Tytuł:
Uwikłana
Wydawnictwo: Lucky
Seria: Wolne Miasto Rades
Tom: 3
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-65351-79-1
Zapraszam
Was dziś po raz trzeci do Wolnego Miasta Rades, czyli do ostatniego tomu
trylogii pod tym właśnie tytułem. Poznajcie Uwikłaną
Igi Wiśniewskiej.
Rades niedługo
spotka się z kolejnym problemem. Coś, co powinno na zawsze zostać w
Podziemiach, wydostało się i zmierza prosto do tego miejsca. (s. 42)
Po
ostatnich wydarzeniach w Radesie zapanował spokój – Miriam rozwiązała kolejną
zagadkę mitologiczną i powróciła z martwych. Lecz od jakiegoś czasu miasto
nawiedzają gwałtowne burze i porywy wiatru. Dziwna atmosfera wisi nad miastem. Strzygi
się rozszalały, dostały jakiegoś amoku i przestały respektować obowiązujące prawa,
napadając na ludzi. Zaczynają znikać dzieci. Dosłownie rozpływają się w
powietrzu. Nawet w trakcie opery Miriam z Iwanem są świadkiem zniknięcia
dziecka, gdy na chwilę zapadły ciemności na widowni. Miriam niespodziewanie
spotyka matkę. Kobieta ma dla córki propozycję. Ta, czy chce tego, czy nie,
zostaje zobowiązana umową i uwikłana w kolejną tajemniczą sprawę, o której
dowie się w stosownym czasie. Razem z Iwanem wracają do paranormalnej pracy. Na
arenie pojawia się również David, przywódca zmiennokształtnych. Ma on jeszcze
jeden cel – odzyskać Miriam. Nie wiadomo, jaki los utkały dla każdego bohatera
mojry.
W Radesie
krzyżują się wszystkie granice między tymi państwami, tymi religiami. (s. 93)
Rades
to miasto niezwykłe, położone na półwyspie bałkańskim, gdzie najczęściej
wybuchały konflikty na tle religijnym, politycznym etnicznym. Grecja, Bułgaria,
Słowenia – mieszanka wybuchowa. I gdzieś na tym półwyspie znajduje się miasto, które
na pewno ma specyficzną aurę, w którym nie ma zbiegów okoliczności i wszystko
jest w nim możliwe. Być może i promienieje nadnaturalną mocą, bowiem oprócz
ludzi mieszkają tu zmiennokształtni – wielka społeczność odwzorowująca społeczności
prawdziwych zwierząt. Te dziwne istoty raz były ludźmi, a raz zwierzakami, co
dawało im większe możliwości. Bardzo intrygujący bohaterowie.
Kotokalipsa się
stała! (s. 111)