Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żydzi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żydzi. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 stycznia 2021

Spotkajmy się po wojnie

Autor: Agnieszka Jeż

Tytuł: Spotkajmy się po wojnie

Wydawnictwo: Filia

Seria: Miłość warta wszystkiego

Tom: 2

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-8195-241-5

Kontynuuję poszukiwanie odpowiedzi na pytanie – ile warta jest miłość? Pomogła mi w tym powieść Agnieszki Jeż Spotkajmy się po wojnie, drugi tom dylogii Miłość warta wszystkiego.

Porządek się zachwiał wiele lat temu… (s. 216)

Anna Matkowska i Marcin Zieliński zorganizowali przyjęcie zaręczynowe, by zacząć wspólną przyszłość w gronie najbliższych im osób. Jednak los spłatał figla. Prawda wstrząsnęła wszystkimi. Nikt się nie spodziewał, że historia dwojga młodych ludzi zaczęła się kilkadziesiąt lat wcześniej – w czasie drugiej wojny światowej. Wtedy los połączył ich dziadków Zofię Zamłyńską i Jana Górskiego, a właściwie Sarę Flinkierównę i Jana Górskiego. Historia miłości tych dwojga została opowiedziana w pierwszym tomie, a drugi to wydarzenia bieżące okraszone kilkoma wspomnieniami, które wyjaśniają meandry tejże historii.

Wzywa mnie mój los. (s. 280)

Dramatyczna historia utraconej miłości, życie w kłamstwie, z przemilczeniami i wymazanymi faktami z pamięci, okraszona zazdrością, lękiem i nadzieją – gama emocji jest ogromna. Rozczulił mnie drobiazgowy opis podania herbaty ukochanej osobie – mały rytuał, ale jakże ważny dla dwojga ludzi, podkreślający łączącą ich więź, umacniający ją. Mała historia rodzinna została spleciona z wielką historią II wojny światowej i wpłynęła na kolejne pokolenia jej bohaterów. Podświadomie Anna wyczuwa pewne rzeczy, zwraca uwagę na różne sytuacje, ale dopiero później konfrontuje je z nowymi faktami i odkrywa je na nowo. Wszystko będziecie odkrywać razem z nią. Autorka ciekawie rozwija wątek psychogenetyki, psychogenealogii. Zachęca do analizy swojego życia i poszukiwań niuansów, by uzmysłowić sobie, jak na poziomie genetycznym przejmujemy różne rzeczy po naszych przodkach. Ja tak miałam w trakcie czytania.

A czasem się zapętlam, zastanawiając się: kim jestem? To znaczy: kim jestem bardziej? (s. 236)

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Miłość warta wszystkiego


Autor: Agnieszka Jeż
Tytuł: Miłość warta wszystkiego
Wydawnictwo: Filia
Seria: Miłość warta wszystkiego
Tom: 1
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8195-145-6 




Ile warta jest miłość? Na to pytanie szukałam odpowiedzi w powieści Miłość warta wszystkiego Agnieszki Jeż
Sara otworzyła drzwi i po prostu oniemiała. (s. 15)
Sierpień 1939 roku. Widmo wojny. Otwock. Pomylony adres. Jedno spojrzenie. Żydówka Sara Flinkierówna i Polak Jan Górski. Łączy ich miłość od pierwszego wejrzenia. Dzieli wyznanie, kultura, tradycja oraz status majątkowy – on biedny lekarz, ona pochodzi z dostatniego domu.
Współczesność. Historia się powtarza. Anna Matkowska szuka miłości na portalu randkowym. Poznaje Marcina Zielińskiego. Pierwsze spotkanie na żywo zaskakuje oboje. Coś ich do siebie ciągnie. Miłość? Przeznaczenie? Są dla siebie stworzeni. Jeszcze nie wiedzą, że ich historia splecie się z inną, że wstrząśnie, że poruszy i ukaże prawdę, że całe ich życie było zbudowane na kłamstwie…
To inne pokolenie, żadnego reality show jak teraz. (s. 31)
Klamrę kompozycyjną fabuły stanowi jedno wydarzenie. W środku przeplatają się miłosne wątki, tworząc dwubarwną wstęgę. Autorka krok po kroku maluje obraz dramatu wojny i miłości Żydówki i Polaka oraz „współczesną” miłość według algorytmu. Uczucie kwitnie bez względu na okoliczności, lecz widać różnicę pokoleniową i cywilizacyjną. Starsze pokolenie stopniowo i bez większych porywów budowało więź między sobą. Ludzie nie byli tak wylewni w uczuciach. Współczesne pokolenie inaczej szuka drugiej połówki, jest otwarte.
Rodzina to potęga: siła tworzenia i siła niszczenia. (s. 118)

czwartek, 9 kwietnia 2020

Owoc upartej miłości


Autor: Lily Graham
Tytuł: Dziecko z Auschwitz
Tłumaczenie: Maria Zawadzka-Strączek
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 316
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: egzemplarz przedpremierowy 




Książką wpisujących się w popularny trend literatury obozowej jest powieść Dziecko z Auschwitz Lily Graham. Okładka hipnotyzuje swym pięknem i ukrytym dramatyzmem.
Przeżyjemy, a ja odnajdę Michala. (s. 18)
1942 rok. Obóz przejściowy dla Żydów w Terezinie w Czechach. Tu przebywa cała rodzina Ewy Adami. Tu kobieta poznaje Sofie Weis z Austrii, która uczy ją niemieckiego. Kobiety zaprzyjaźniają się. Gdy ukochany mąż Michal zostaje wywieziony do Auschwitz, Ewa dobrowolnie wsiada do pociągu, a wraz z nią Sofie. Na miejscu okazuje się, że Michala nie ma. Kobieta się nie poddaje. Składa Sofie obietnicę. Jej przyjaciółka również szuka bliskiej osoby…
Bo najdrobniejsza rzecz może wszystko zmienić. Ocalić cię. (s. 38)
Obozowa rzeczywistość zaskakuje Ewę i uderza w nią z całą mocą. Mroźna zima pogarsza sprawę. Mimo to kobieta walczy o przetrwanie i zrealizowanie celu. Przydaje się znajomość języka niemieckiego i nietypowych umiejętności, „kuglarskich sztuczek”, których nauczył ją wuj. Odwaga, kombinowanie, kłamstwa, nadzieja połączona z optymizmem i naiwnością, nieoceniona pomoc przyjaciółki, która narażając własne życie, brata się z wrogiem, oraz łut szczęścia to wszystko wiedzie do odnalezienia męża i do zajścia w ciążę.
Krok w prawo zamiast w lewo. Życie i śmierć, o których decyduje tylko łut szczęścia. (s. 155)
Autorka wiarygodnie ukazała obóz w Terezinie i wynaturzoną rzeczywistość tysięcy więźniów w Auschwitz. W głodzie i chłodzie, na słońcu i w deszczu, na apelu i w barakach, w „pracy” i w „czasie wolnym”. Kradzieże, tortury, eksperymenty, plotki, łapówki, handel żywnością i zdobyczami z Kanady, długi wdzięczności, przysługi. W tym wszystkim człowieczeństwo głęboko zakorzenione w dobrym sercu Ewy. Dziewczyna od zdjęć, bo tak ją też nazywano, nie godziła się na to i buntowała się na swój sposób. Obcy ludzie często sobie pomagali. Nawet kapo miewali ludzkie odruchy, by innym razem ukazać swe mroczne oblicza, a Niemcy…
To właśnie drobiazgi pokazują, kim jesteśmy. (s. 163)

piątek, 25 października 2019

Prawdziwy skarb getta


Autor: Adam Michejda
Tytuł: Pilny na tropie. Skarb getta
Ilustracje: Tomasz Woody Borawski
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Liczba stron: 162
Typ książki: e-book
Format: epub
Rozmiar: 10,2 MB
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66242-20-3

Od początku na portalu Czytam Pierwszy kusiła mnie książka Adama Michejdy Pilny na tropie. Skarb getta. Literatura młodzieżowa, czemu nie? Wiecie, co? Warto było!
Zrobisz z nim, co zechcesz.
Wszystko zaczęło się od śmierci Dawida Kantorovitza. Zostawił on wnukowi nietypowy spadek – stare pudełko ze zniszczonym zeszytem przewiązanym wyblakłą tasiemką oraz listem wydrukowany na komputerze z podpisem dziadka. Okazało się, że dziadek w swym pamiętniku opisał swoje życie w warszawskim getcie, w Domu Sierot Starego Doktora Korczaka. Miał wtedy jedenaście lat, jak teraz jego wnuk David, który ma zadecydować, co zrobić ze spadkiem. Po ponad siedemdziesięciu latach losy jedenastoletnich chłopców z rodziny Kantorovitzów łączą się ze sobą. Dokąd zaprowadzą? Najpierw junior musi podjąć decyzję co do spadku.
„Pamiętnik Dawida Kantorowicza, Warszawa 1941-1942”.
Pojawił się problem. David i jego ojciec nie znali języka polskiego. Znał go najlepszy kolega szkolny  – Max Pilny. To on został tłumaczem i świadkiem działań wojennych, wydarzeń w sierocińcu i w getcie oraz powiernikiem sekretów właściciela pamiętnika, który wiele miejsca poświęca Dobremu Doktorowi, wspomina o pani Stefie. Wojenna historia Dawida ma swój dalszy ciąg. Jest zagadka do rozwiązania! Akcja „Skarb Getta” przenosi się w wakacje z Nowego Jorku do Warszawy dzięki Rafałowi Pilnemu, ojcu Maxa. Tropem dziadka Davida podąża dwóch nowojorskich nastolatków pod opieką dziennikarza śledczego. Jeszcze nie wiedzą, że będzie to ich największa przygoda w życiu. Co się będzie działo? Dużo!
Nasza tajemnica okazywała się nierozwiązywalna.

piątek, 28 czerwca 2019

Tätowierer w Auschwitz


Autor: Heather Morris
Tytuł: Tatuażysta z Auschwitz
Tłumaczenie: Kaja Gucio
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65973-31-3 



Trwa moda na pisanie i czytanie o Holocauście, zwłaszcza o obozie Auschwitz-Birkenau. Ja sama tej modzie uległam, gdyż w ciągu trzech miesięcy przeczytałam Uwięzieni w raju, Kołysankę z Auschwitz, Tatuażystę z Auschwitz. Dziś o tatuażyście.
Witamy w Auschwitz. (s. 20)
Był 23 kwietnia 1942 roku, kiedy te słowa przywitały 26-letniego Lalego w piekle, w którym „Arbeit macht frei”. Blok nr 7, górna prycza to jego nowy adres, jego nowy „dom”. Od tego dnia nazywał się 32407, a nie Lale, a właściwie Ludwig Eisenberg ze Słowacji. Tatuażysta Pepan wziął go na pomocnika do tatuowania numerów nowym więźniom obozu. Wkrótce to Lale został tätowierer. Ma swój stoliczek i torbę z materiałami do tatuowania, swój pokój i dodatkowe racje żywności. Nieźle jak na obóz koncentracyjny. Ale i tak jest marionetką hitlerowców.
Można coś dla niego zrobić? Mówią, że tätowierer może pomóc. (s. 186)
I faktycznie może pomóc. Aż dziw bierze, że w takim stopniu, na tak dużą skalę i tylu osobom, zaś esesmani o tym nie wiedzą i niczego nie widzą. Murarze Wiktor i Jurek budujący krematoria, nie mają oporów i handlują z Lalem dzień w dzień, jakby wojny i obozu nie było. Niby Birkenau to „najgorszy z piekielnych kręgów”, ale Lale ma się tam dobrze, cieszy się wyjątkową wolnością, wykorzystuje znajomość kilku języków. Teczka tatuażysty daje mu duże możliwości, może się on swobodnie przemieszczać, lecz mimo wszystko wygląda to zbyt sielankowo. Wprawdzie przychodzi moment, że ma z tego powodu kłopoty, lecz są one nieadekwatne do przestępstwa i terroru, jaki codziennie gotowali hitlerowcy więźniom obozu.
Lale poprzysięga sobie: Przeżyję i wyjdę stąd. Wyjdę jako wolny człowiek. (s. 30)

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Matejkowski obraz


Autor: Joanna Jodełka
Tytuł: 2 miliony za Grunwald
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-280-6027-2 





Dla ratowania płótna, dla ratowania Bitwy, dla ratowania nadziei! (s. 20)
Powieść Joanny Jodełki 2 miliony za Grunwald dziś „ratuję” od zapomnienia, by inni Polacy mogli poznać niezwykłe losy obrazu Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem.
Obecnie zajmuję się, że tak powiem, skutkami bitwy pod Tanennbergiem. Grunwaldem, jak mówią Polacy. (s. 75)
W maju 1938 roku Gerhard von Lossow jedzie z misją dyplomatyczną do Warszawy. Na jego liście znajdują się obiekty ciekawe dla Niemców, w tym jeden dla samego Austriaka. To najsłynniejszy obraz Matejki, ukazujący zwycięstwo Polaków nad Krzyżakami. Według Niemców Polacy chwalą się rozgromieniem krzyżackiej potęgi. Tamta pamiętna bitwa na ponad pięćset lat zablokowała im drogę na wschód. Nie mogą tego przeboleć. Ich duma narodowa została urażona. Mają niecne plany wobec tego… historycznego paszkwilu. Bardzo niecne.
I jak przyjdzie co do czego, to wywieźć Bitwę. Radzę. Nie czekając. (s. 109)
Żyd Daniel Faber ma wiele wspólnego ze sławnym obrazem. Dba o niego jak o własne dziecko, a ma syna Jona. Faber radzi wywieźć dzieło na wschód dyrektorowi Zachęty Stanisławowi Mikuliczowi-Radeckiemu i wiceprezesowi Stanisławowi Ejsmondowi, którego ojciec już raz obraz wywiózł z kraju. Wielkość i ciężar dzieła nie ułatwiają zmiany jego adresu. Problem z wyjęciem płótna z ram i ze zdobyciem odpowiedniego środka transportu spędza sen z powiek kilku osobom, bo „takie dobro kultury jest najważniejsze”. Łut szczęścia pojawił się w osobie Dziurawca i koni. Niezwykły konwój rusza w niebezpieczną drogę do Lublina.
Rzesza wyznaczyła nagrodę dla tego, kto wyjawi miejsce przechowywania Bitwy. Dwa miliony marek. (s. 285)

poniedziałek, 25 marca 2019

Lepsza twarz nazizmu...?


Autor: Xavier Guell
Tytuł: Uwięzieni w raju
Tłumaczenie: Katarzyna Kozioł-Galvis
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 328
Typ książki: e-book
Format: epub
Rozmiar: 3,6 MB
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8015-867-2


Są takie książki, które chcę i muszę przeczytać. Do nich należy Uwięzieni w raju Xavera Guella, którą zdobyłam w postaci e-booka na portalu Czytam Pierwszy.
Naziści postanowili uczynić z Theresienstadt obóz modelowy, który można pokazać na zewnątrz, udowadniając, że w stosunku do Żydów zachowują się oni jak ludzie.
Trwa II wojna światowa. Żydzi w Europie są aresztowani i deportowani do obozów. 10.08.1942 taki los roku spotkał czeskich kompozytorów: Hansa Krasa, Viktora Ullmanna, Pavla Haasa oraz wielu muzyków i śpiewaków. Ich „domem” stał się obóz koncentracyjny w Theresienstadt. Z czasem nazistowskie władze Niemiec na czele z Adolfem Eichmannem chcą zamienić Theresienstadt w obóz wzorcowy. W ten sposób pokazaliby światu, że Żydzi nie są mordowani, a wręcz przeciwnie – mogą w obozie prowadzić ożywione życie kulturalne, tworzyć i wykonywać muzykę na najwyższym poziomie dla współwięźniów.
Bo teatr jest dużo skuteczniejszą bronią, niż się powszechnie uważa: zdziera zakładane przez ludzi maski i bezlitośnie odsłania rzeczywistość.
Teatr to też sposób na złagodzenie koszmarnych warunków panujących w obozie i jedyne co tak naprawdę Żydom pozostaje, by ocalić im życie. Muzycy na czele z Hansem Krasą doskonale zdają sobie sprawę, jaki czeka ich los. Nie mają złudzeń, ale żyją i walczą o siebie i swój naród. Podejmują z komendantem obozu, jak i z całymi faszystowskimi Niemcami diaboliczną grę w kotka i myszkę. Muzyka z jednej strony staje się ich orężem oraz tarczą – jedynym sposobem na uniknięcie transportu do obozu zagłady w Auschwitz, a z drugiej daje energię i wzmacnia więzi między wszystkimi, którzy nie są w stanie zmienić swego przeznaczenia. Do pierwszego przedstawienia artyści angażują pięćdziesięcioro dzieci i wystawiają Brundibara. Metaforyczny wydźwięk rozumie chyba każdy. A nagroda… iście w stylu nazistów!
Muzyka dotyka najgłębszych strun duszy i obnaża przy tym wszystkie nasze uczucia i pragnienie wolności, miłość, wolność, naszą krzywdę i niepokój.

czwartek, 31 stycznia 2019

Nieznana kantata


Autor: Lauren Belfer
Tytuł: Ukryty rękopis
Tłumaczenie: Przemysław Hejmej
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-66074-28-6 




W zrujnowanych wojną Niemczech amerykański żołnierz Henry Sachs znajduje w opuszczonej rezydencji stary rękopis muzyczny, który chce wziąć na pamiątkę. Na jego drodze staje dziewczyna, którą oszołomiony mężczyzna zabija i ucieka. Sześćdziesiąt lat później siostrzenica Henry’ego, Susanna Kessler stara się otrząsnąć po napadzie, który spotyka ją na ulicach Nowego Jorku. Niedługo potem jej ukochany wuj umiera, a kiedy Susanna porządkuje jego rzezy, odkrywa tajemniczy rękopis. Kobieta postanawia dowiedzieć się, do kogo należał i zwrócić go prawowitemu właścicielowi. Wkrótce Susanna wyruszy w podróż, dzięki której pozna prawdziwą historię własnej rodziny. Zanim to jednak nastąpi, będzie musiała odkryć sekrety berlińskich salonów z końca XVIII wieku, gdzie brylowała Sara Itzig Levy, wirtuozka i kolekcjonerka dzieł muzycznych. To właśnie ona ukryła niebezpieczny rękopis Bacha. Nie wiedziała jednak, że to dzieło i jego niepokojące przesłanie staną się klątwą dla niej i jej rodziny na wiele pokoleń.

Są tytuły książek, które mnie z miejsca zaciekawiają. Do takich należał Ukryty rękopis Lauren Belfer. Blurb też mnie zaciekawił. A jak powieść?
Dalej następowały miejsce i data – Berlin den 9 Juni 1783. (s. 91)
Susanna Kessler i Sara Itzig Levy to dwie kobiety z różnych epok połączone wspólną tajemnicą. Obie otrzymały niejako w prezencie partyturę kantaty. Jest ona niezwykła i cenna, ponieważ jej autor to Jan Sebastian Bach. Dzieło nigdy nie ujrzało światła dziennego z jednego powodu – treść zawiera w sobie niepokojące elementy. Kontekst dziejowy i kontrowersyjne zapatrywania kompozytora wpływają na przyszłość dzieła.
Gdyby Bóg naprawdę istniał, on albo ona, nie odwracałby swojej twarzy od człowieka i nie dopuścił, żeby stało mu się coś złego. (s. 461)
Odkrycie rękopisu, poglądy pastora Mansholta i kilka innych elementów wpłynęło na poglądy Susanny i Daniela, który bada rękopis. Każde z nich zaczyna analizować swój światopogląd religijny, zastanawiać się nad istnieniem Boga i wiarą. Punktem kulminacyjnym dla tych wątpliwości i dylematów jest przemówienie trzynastoletniej Helen Krieger na jej bar micwie. Nastoletnia Żydówka zawsze nią pozostanie, ale odkąd usłyszała o Holokauście zaczęła się zastanawiać, czy Bóg istnieje. Jej wnioski i przesłanie dla gości zgromadzonych na uroczystości warto sobie zapamiętać. Jest coś, co stoi ponad religią, ponad wyznaniem czy narodowością człowieka.
Pierwszy ustęp zagrałam bez żadnego błędu, moniseur Bach. (s. 57)

czwartek, 10 maja 2018

Aby przetrwać


Autor: Alex Rosenberg
Tytuł: Dziewczyna z Krakowa
Tłumaczenie: Agnieszka Olszewska
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 440
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-283-2476-3 




Dlaczego wolno było mi przeżyć? (s. 308)
Wprawdzie II wojna światowa skończyła się kilkadziesiąt lat temu, lecz jest wciąż żywa w pamięci wielu ludzi. Pisarze również często sięgają po ten okres historyczny, który staje się czasem fabularnym i tłem wydarzeń. Tak też było z książką Dziewczyna z Krakowa autorstwa amerykańskiego filozofa i ateisty Alexandra Rosenberga.
Rito, pozostań przy życiu! Zrób wszystko, żeby doczekać końca. Koniec jest blisko, bliżej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. (s. 8)
Tytułowa bohaterka to Żydówka, studentka prawa na uniwersytecie w Krakowie – Rita Feuerstahl. Marzy, by zostać prawniczką, jednak los miał dla niej inny plan na życie – romans i dziecko, nieco później II wojnę światową i tajemnicę. Wielką tajemnicę, której wyjawienie mogło zmienić oblicze świata. Potężną tajemnicę, która daje młodej kobiecie niespotykaną wolę przeżycia w piekle wojny zgotowanej przez Hitlera i nazistów. Ricie nie pozostaje nic innego, jak się zmienić, zrobić wszystko, by przetrwać, przekroczyć własne granice, złamać wyznawane wartości. Bohaterka uczy się sztuki kłamania, ale przy tym dobrze strzeże swoich tajemnic. Pod fałszywym nazwiskiem ukrywa się w samym centrum nazizmu. Powiadają, że pod latarnią najciemniej…  
Nie wpisuj mnie na listę. Nie próbuj załatwiać dla mnie dokumentów. Nie zrobię sobie tych zdjęć. Chcę, żeby to się skończyło teraz. Nie chcę już dłużej czekać. (s. 146)
Jednak determinacja i wola życia czasami zawodzą. Rita także przechodzi kryzys i chce być złapana przez nazistów. Jednak los ma dla niej inny plan. Prowadzi ją przez wiele miast i krajów Europy – Gorlice, Kraków, Karpatyń, Lwów, Warszawę, Berlin, Heidelberg, Salzburg. Akcja rozgrywa się u progu II wojny światowej i podczas niej. Autor wiernie oddaje ten chyba najtrudniejszy okres w historii świata. Wikła bohaterów w prawdziwe wydarzenia historyczne i polityczne, a jednocześnie wymyśla dla nich biografie. Nie unika trudnych tematów, jak choćby homoseksualizm wśród mężczyzn i kobiet oraz postrzeganie ich przez innych. Widać też zawód autora – wątki filozoficzne, religijne pojawiają się w powieści od czasu do czasu.
Jeśli zsumujesz wszystkie ludzkie działania, które składają się na historię, okaże się, że to, kto wygrał, a kto przegrał, nie ma znaczenia. Ta ścieżka jest tylko czystym przypadkiem, darwinowskim procesem selekcji mający skutki w historii. (s. 311)

poniedziałek, 12 marca 2018

Znajoma twarz



Autor: Renata Kosin
Tytuł: Jedwabne rękawiczki
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8075-377-8




Laura wiedzie spokojne życie na ostatnim piętrze przedwojennej warszawskiej kamienicy, gdzie mieszka wraz mężem i córkami. Czuje się tam szczęśliwa i bezpieczna, do czasu, gdy znajduje na podłodze salonu amarantowy koralik ze strzępkiem srebrnej nici. Intuicja podpowiada jej, że jest on ważny, podobnie jak zdjęcie dziewczynki z lalką ukryte za obwolutą starego albumu, listy wypchane strzępkami znalezionych pod podłogą papierzysk oraz jedwabna rękawiczka z wyhaftowanym tajemniczym symbolem. Chęć wyjaśnienia tajemnicy zaprowadzi Laurę do maleńkiego francuskiego miasteczka i domu z zamkniętymi okiennicami. Wewnątrz czekają na nią zarówno odpowiedzi, jak i nowe pytania.

Pomiędzy bezwartościowymi szpargałami tkwiła cienka jedwabna rękawiczka. (s. 17)
Przyszła pora i na najnowszą powieść Renaty Kosin – Jedwabne rękawiczki. Gdy zaczęłam czytać, szybko przeniosłam się do świata wykreowanego przez autorkę, do Warszawy, Jedwabnego, Bujan oraz do Francji. I na jakiś czas tam zagościłam. Krótki czas, bo tak mnie wciągnęły polsko-francuskie wydarzenia. Nie będę wprowadzać czytelnika w akcję, gdyż jest ona zbyt złożona, zbyt rozgałęziona i pełna różnych rzeczy, detali. Musi wystarczyć blurb, bo inaczej bym musiała spojlerować.
Przyjazd do Jedwabnego spowodował, że wspomnienia wróciły. Dziecięce koszmary znów panoszyły się w głowie dorosłej już kobiety. (s. 69)
Laura musi załatwić ostatecznie sprawy związane ze sprzedażą starego domu rodzinnego w Jedwabnem. Jednak zamiast zbliżyć się do ich rozwiązania, to one się coraz bardziej gmatwają. Pojawiają się nowe znaleziska, nowe fakty, nowe komplikacje, a Laura tak bardzo nie lubi swego rodzinnego domu, wręcz go nienawidzi. Ciotka Helena próbuje jej pomóc, ale czy na pewno próbuje, a nie przeszkadza? Tajemnice rodzinne, zagadki z przeszłości, zatajane informacje, kłamstwa to wszystko się kotłuje w głowie bohaterki. Dochodzi ona do wniosku, że ma tego dość. I tu ja się buntowałam przeciwko postawie Laury, bo na jej miejscu bardzo bym chciała wiedzieć, co takie wydarzyło się w mej rodzinie na przestrzeni wielu lat. irytowało mnie jej podejście do genealogii rodzinnej, choć rozumiałam jej niechęć do starych domów.
Wszystko zamiast się wyjaśniać, gmatwało się coraz bardziej. (s. 157)

poniedziałek, 30 października 2017

Miłość polsko-niemiecka



Autor: Joanna Jax
Tytuł: Dziedzictwo von Becków
Wydawnictwo: Videograf
Seria: Dziedzictwo von Becków
Tom: 1
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7835-323-2 

Joanna Jax to olsztyńska pisarka, która ma na koncie kilka książek. Jedną z nich jest Dziedzictwo von Becków­ – powieść, którą chciałam przeczytać ze względu na… tytuł!  
Kocham cię bardziej, niż chciałabym się do tego przyznać. I właśnie dlatego obawiam się, że przyniosę ci zgryzoty zamiast szczęścia. Z wielu rzeczy przeze mnie będziesz musiał zrezygnować. (s. 34)
Te prorocze słowa wypowiada Maria Tarnowska do swojego ukochanego Wernera von Becka. Zetknął ich los. Ona sierota, biedna nauczycielka, aczkolwiek niezwykle piękna i subtelna. On przystojny mężczyzna, absolwent architektury i syn bogatego pruskiego junkra o arystokratycznych korzeniach. Ktoś by powiedział – mezalians… I miałby rację, bo w roku 1934 również w Wolnym Mieście Gdańsku obowiązywały jeszcze pewne zasady dotyczące zawierania małżeństw. Ta płomienna miłość między dwojgiem młodych ludzi może w innych czasach miałaby szansę przetrwać, ale lata 30. XX wieku były burzliwe. W Niemczech coraz silniejszą pozycję zdobywał Adolf Hitler…
Mamo, są inne czasy. Te nasze tytuły już nic dzisiaj nie znaczą. Chełpienie się takimi rzeczami jest wręcz niewłaściwe. (s. 47)
Wprawdzie to był już XX wiek i do pewnych spraw podchodziło się bardziej liberalnie niż wcześniej, to mimo to w kręgach arystokratycznych wciąż liczyła się dobra pozycja, majątek, pochodzenie. Rodzice Wernera wybrali mu narzeczoną – lekarkę Ritę von Lausch. Mężczyzna nie miał szans na podjęcie własnej decyzji, choć jego ukochana czekała na niego w Gdańsku. Splot nieoczekiwanych wydarzeń sprawił, że Werner został w rodzinnej posiadłości. Nie zapomniał o Marii i ich nienarodzonym dziecku, za to inni bardzo chcieli, aby tak się stało. I dopięli swego w dość okropny sposób. Maria wyjechała, zniknęła z oczu nielicznych osób. A Werner ożenił się z Ritą i został oficerem SS. Jednak ich miłość, mimo że podeptana, zbrukana, jeszcze się w nich tliła… Tliła się, aby przetrwać, aby mógł dalej istnieć ród von Becków.
Tego, co miała w sercu, nikt nie był w stanie spalić ani w żaden inny sposób zniszczyć, i to było najważniejsze. (s. 320)

wtorek, 19 września 2017

Porządki na Ukrainie - Wołyń 1943



Autor: Piotr Tymiński
Tytuł: Wołyń. Bez litości
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-8083-480-4




W latach ich dzieciństwa różnorodne kultury przenikały się na każdym kroku. Ukraińcy, zwani również Rusinami, żyli obok Polaków, Żydów, Niemców i Czechów. Często uczestniczono wzajemnie we świętach, sam czasem śpiewał dumki czy protestanckie pieśni, uczył innych polskich kolęd. Nie było dziwne wspólne zbieranie się w kościołach lub cerkwiach. (s. 25-26)
Tak wyglądało życie na Wołyniu przed rozpoczęciem II wojny światowej we wspomnienia Stacha, głównego bohatera powieści historycznej Wołyń. Bez litości Piotra Tymińskiego. A teraz… mołojce Ukrainę z Lachów oczyszczają.
Wszystko się zmieniło w Wielki Czwartek 22 kwietnia 1943 r. Rodzina Morowskich w czasie posiłku została zaatakowana przez grupę Ukraińców. Brutalność i bestialstwo mrożą krew w żyłach. Dostało się też… taboretowi! Tylko Stach uciekł, tylko on przeżył. Uciekł na bagna. Następnego dnia w Brzozowych Ostach zgromadzili się mieszkańcy, którzy przeżyli napaść i uniknęli spalenia w stodole, którzy przeżyli pogrom. Wśród nich był Stach. Pięć dni później przyłączył się do samoobrony, która zawiązała się w szkole w Konstantynówce.
Oj, „Czart”, jak cię tu nie ma, to same dobre wiadomości o tobie, a jak się zjawiasz, to z kłopotem. (s. 398)
Ten młody mężczyzna, absolwent lwowskiej szkoły kadetów, ukrywający się na początku pod pseudonimem „Len”, daje się poznać jako dobry, odważny żołnierz. Dąży do podporządkowania się legalnym władzom wojskowym. Szybko awansuje, dowodzi coraz większymi oddziałami, a jego brawurowe akcje przeciwko wrogom Polski przynoszą mu chwałę. Sam daje w walce bezpośredni przykład swym ludziom i nic dziwnego, iż żołnierze i ochotnicy chcą służyć pod jego dowództwem, chcą być czartakami, diabłami. W tym szale wojennym Stachu zachowuje człowieczeństwo – potrafi docenić piękno przyrody wołyńskiej, wspomina swoją żonę Helenę, ma sumienie i honor, uświadamia sobie, że życie nie jest mu obojętne...
My musimy żyć, by walczyć, cywile, a w szczególności dzieci, by budować wolną i niepodległą Polskę. (s. 151)
Zwykli ludzie, mężczyźni w różnym wieku, także nastolatkowie przystępowali do zgrupowań samoobrony, oddziałów partyzanckich, a potem do Armii Krajowej i Wojska Polskiego, aby móc walczyć w obronie swoich rodzin, sąsiadów, Polaków, w obronie swego kawałka ziemi. W obronie Polski. Dla nich najważniejsza była wolność i niepodległość Ojczyzny, spokojne życie. Zdawali sobie sprawę, że w każdej chwili mogą zginąć. Ale lepiej zginąć w walce z wrogiem, niż być zamordowanym przez mołojców w czasie napaści na wieś. Do oddziałów polskich przystępowali też Polacy siłą wciągnięci do niemieckiej policji czy bolszewickiej armii. Służyły w nich również kobiety i to nie tylko jako sanitariuszki. Ich odwaga i poświęcenie również zasługuje na uznanie. W każdej chwili gotowość bojowa oddziału musiała być zachowana.
To walka na śmierć i życie, oni nie będą mieli dla was litości, a tylko wy jesteście nadzieją dla tych rodzin. (s. 153)

niedziela, 16 lipca 2017

Wykopaliska w "ostatnim"



Autor: Krystyna Wasilkowska-Frelichowska
Tytuł: Ostatni pokój. Historia tajemniczego pamiętnika
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Liczba stron: 332
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-63842-43-7




Na moim blogu znajdziecie dwie recenzje smakowitych publikacji historycznych o wielokulturowej Nieszawie, czyli Zapach świeżych malin oraz Wysokie progi. Opowieści z wyższych sfer. Rok temu, gdy przeprowadzałam wywiad z Krystyną Wasilkowską-Frelichowską, dowiedziałam się, że autorka ma już gotową powieść beletrystyczną. Jest to Ostatni pokój. Historia tajemniczego pamiętnika.
Ty żyjesz w swoim hermetycznym świecie kultury i nie wystawiasz nosa dalej. (s. 109)
Mowa o Ewie Wojciechowskiej, 45-letniej wdowie, która wychowuje nastoletnią córkę Kamę i mieszka z rodzicami w pewnym miasteczku na Kujawach nad Wisłą. Ewa jest „panią od kultury”. Pracuje w lokalnym Domu Kultury. Bardzo angażuje się w swoją pracę, a ma wiele pomysłów i planów na przyszłość, a przez to żyje w kieracie.
Kultura w gramatyce jest kobietą, więc nic dziwnego, że nie obroniła się przed nożycami oszczędności. (s. 192)
Przerwano rozbudowę Domu Kultury i go zamknięto na fali przemian ustrojowych 1990 roku. Zmieniła się władza, zmieniły się plany, zaczęto redukować etaty. Z dnia na dzień Ewa zostaje bezrobotną. To dla niej szok.
Niestety, tak się nie da żyć, nie da się żyć bez pracy. Każdy chce być potrzebny, ważny i wartościowy – ja bardzo chcę. (s. 192)
Kolejnym przełomowym krokiem w życiu bohaterki jest niespodziewane pojawienie się Rafała, jej pierwszej miłości. Oboje stąpają po kruchym lodzie dawnej miłości, budują na nowo przyjaźń, a być może coś więcej. Życie Ewy nabiera rumieńców, tym bardziej, że to Rafał pomaga jej w załatwieniu spraw rodzinnych w stolicy.
Coś się musiało skończyć, żeby znalazł się też czas na zwykłe rodzinne życie. (s. 149)