Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Dziennik Noel
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak
Cykl: Noel
Tom: 1
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-240-7035-0
Wziąłem od niej pudło. Na dnie leżał oprawiony w skórę brulion wielkości moich książek w broszurowym wydaniu. Na okładce złotawe litery układały się w słowo DZIENNIK. Otworzyłem go. Pożółkły liniowy papier był zapisany eleganckim damskim pismem, w większości czerwonym atramentem. (s. 144)
Dla ochłody sięgnęłam po książkę Richarda Paula Evansa Dziennik Noel z zimą na okładce. To pierwszy tom cyklu Noel.
Życie znanego autora Jacoba Churchera przypomina piękną powieść. Miliony fanów, luksusowe hotele, podróże pierwszą klasą. Tak naprawdę powieściopisarz jest samotny i tęskni za prawdziwą miłością. W snach nawiedza go tajemnicza, piękna kobieta. Gdy Jacob dowiaduje się o śmierci matki, wraca do Utah, gdzie zima rozkręciła się na dobre. Mężczyzna musi rozdrapać bolące rany. Dom kryje bolesną prawdę o jego dzieciństwie. Wspomnienia ukryte są pod tonami rupieci nagromadzonych przez panią Churcher.
Akcja każdej książki Evansa, którą czytałam, rozgrywa się w zimowej, świątecznej scenerii, a jej głównym bohaterem jest pisarz. Tak jest i tym razem. Jednak... to najbardziej autobiograficzna i osobista powieść autora, otwierająca początek świątecznego cyklu z Noel. "Noel" z łaciny znaczy ‘narodzić się’. I to się dzieje na łamach powieści. Rodzi się nowy człowiek.
Jacob, Rachel, Noel, Scott – każdy z nich boryka się z wielkim problemem, ciążącym niczym ogromny głaz. Każdy z ich dusi go w sobie i przeżywa męki, gdyż ciężko mu się przełamać, by zrobić krok i wyzwolić prawdę, oczyścić duszę. Powszechnie wiadomo, że prawda jest bolesna, a nikt nie lubi cierpieć. Jednak wyzwolenie się od problemów przynosi ulgę. Nie zdziwcie się, gdy łzy zakręcą Wam się w oczach podczas lektury. Książka gra na czułych stronach człowieczeństwa, porusza, zmusza do refleksji nad sobą i swoimi problemami, traumami. Motywuje do ich przepracowania i wyzwolenia się od nich.