Tytuł:
Był sobie książę…
Tłumaczenie:
Iwona Janiak
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Seria: Royal wedding
Tom: 1
Liczba stron: 436
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7516-638-5
Amerykańska pisarka Rachel Hauck lubi być świadkiem
stawania się historii. I nic dziwnego, że w dniu ślubu księcia Williama z
Catherine Middelton wstała o 5.00 rano, by w internecie na żywo obejrzeć
ceremonię, ślub stulecia. Nowa księżniczka Cambridge zachwyciła ją swoja
pewnością siebie i opanowaniem. I wtedy wpadł jej do głowy pomysł na nową
książkę. Wkrótce powstała powieść Był
sobie książę…
Wyspa St. Simons jest świadkiem zerwania zaręczyn po
12 latach chodzenia. Okazało się, że żołnierz Adam znalazł właściwy pierścionek
zaręczynowy, ale nie właściwą narzeczoną! Zrywa z Susanną Truitt, bo zakochał
się w innej, o czym szybko dowiadują się wszyscy mieszkańcy na wyspie. Susanna
jest załamana, bo całe życie podporządkowała planom związanym ze swoim
chłopakiem i wspólnym życiem. Ta zapobiegliwa i zorganizowana kobieta lubi, kiedy
wszystko jest ustalone i na właściwym miejscu, lubi mieć wszystko zaplanowane,
nawet spontaniczne zakupy. Dlaczego? Bo wtedy jest bezpieczna i nie musi się o
nic martwić. Ale teraz musi przejąć kontrolę nad swoim życiem.
Życie jest
nudne, jeśli się nie zaryzykuje, nie skoczy, nie złapie okazji, nie zawierzy
intuicji. (s. 385)
Jeszcze tego samego wieczoru na Ulicy Książęcej koło
Dębu Zakochanych łapie gumę. Z pomocą spieszy przystojny Nate. Jak się okazuje
nie pierwszy raz i nie ostatni. Młodzi spotykają się kilka razy w różnych
okolicznościach. Nate zawozi Sus do szpitala, gdy jej ojciec dostał zawału, a
wkrótce potem zostaje wciągnięty na listę pracowników rodzinnego biznesu i
pomaga w restauracji, m.in. szoruje toalety.