Pokazywanie postów oznaczonych etykietą urlop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą urlop. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Selfie z Katalonią

Autor: Monika B. Janowska

Tytuł: Selfie z Katalonią

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 432

Oprawa: miękka

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-23-6

 

 

 

Gdzie spędzić urlop? Gdzie najlepiej odpocząć, ale i pozwiedzać? Gdzie miło spędzić czas w doborowym towarzystwie? Biuro turystyczne poleca wycieczkę Selfie z Katalonią Moniki B. Janowskiej.

To mają być przemiłe, wesołe, zabawne i pełne przygód miniwakacje! (s. 26)

Agnieszka ma dość angielskiej pogody. Popstrykała się z Johnem. Impuls zadziałał. Kobieta rozstała się z chłopakiem na jakiś czas. Chce się zdystansować i przemyśleć pewne sprawy. Nie w Anglii. W słonecznej, ciepłej Hiszpanii pachnącej paellą. Katalonia to jest to! W dodatku w doborowym towarzystwie przyjaciółek ze studiów. W Barcelonie spotykają się: pielęgniarka Agnieszka z Anglii, nauczycielka Sabina z Polski i Jolita z Niemiec zajmująca się dziećmi i mężem. Szczegółowy plan wycieczki przygotowany. Przygody – nie!

Bo jak cię znam, to już zaplanowałaś, co i jak. (s. 23)

Wszystkiemu winna makrela. Wędzona. Z polskiego sklepu pana Władka. Co ona nawywijała, to się Anglikom w nosach nie mieściło. Agnes też. Perypetie małej, wędzonej rybki bawiły od początku i wywołały tsunami w życiu pewnej kobiety i uśmiech na twarzy czytelnika. Ale to było dopiero preludium. Co się potem działo w życiu czterdziestolatek, tego nie sposób było przewidzieć. Występy akrobatyczne i kaskaderskie z elementami erotyki w tle! Rany bitewne! (Nie)wymuszona zmiana stylu! Znikające walizki. Miłość niemalże na każdym kroku. Łysol podążający tropem Agnes. Wstawki literacko-filmowe. Wierna rzeka rozłożyła mnie na łopatki! Można czytać ku przestrodze, jak plany potrafią spalić na panewce.

Mnie się to nie zdarza. (s. 101)

sobota, 14 grudnia 2019

Lato w Żmijowisku


Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Żmijowisko
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66335-18-9 





Wraz z bohaterami Żmijowiska Wojciecha Chmielarza wybrałam się na urlop, by odpocząć, odreagować stres. Trafiłam do agroturystyki w małej wsi Żmijowisko, zagubionej wśród lasów i jezior. Cisza i spokój gwarantowane. Czy aby na pewno?
Zobaczcie, jak tutaj jest pięknie! (s. 36)
Bohaterem zbiorowym w powieści jest grupa trzydziestolatków – przyjaciół ze studiów. Wprawdzie każdy z nich ma swoje życie, lecz co roku razem spędzają wakacje, ale już ze swoimi rodzinami. Latem 2016 roku bawią w Żmijowisku. Dziećmi zajmuje się animatorka, ale Ada, córka Arka i Kamili, jest nastolatką. Piętnastolatka pozostawiona sama sobie, z pretensjami do rodziców, siedzi z nosem w telefonie. Z nudów nawiązuje kontakt z Damianem, synem gospodarzy. 
Ady już nie było. Zniknęła. Rozpłynęła się w ciemnościach letniej nocy. (s. 7)
Pewnego wieczoru letnicy zaczęli ostro imprezować. Alkohol leje się strumieniami, krąży skręt. Mężczyźni kąpali się na golasa. Po chwili ktoś kogoś topił Specjalnie czy przypadkiem? Wybucha kłótnia, odzywają się zadawnione urazy, rozdrapywane są rany, padają wyzwiska, nie brak zawiści i pogróżek. Impreza pada. Następnego dnia nikt nie widział Ady. Intensywne poszukiwania nie przynoszą skutków. Nastolatka zaginęła, przepadła jak kamień w wodę. Po roku od tragicznych Arek ostatnią próbę odnalezienia córki i wraca do Żmijowiska. Nie tylko on tam wrócił po roku...
Piorun nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce. (s. 446)
Żmijowisko – groźnie brzmiąca nazwa wsi. Od czego pochodzi? Łatwo się domyślić, jest o tym mowa w powieści. Jednak nazwę wsi i tytuł thrillera można interpretować nie tylko dosłownie. Żmijami mogą okazać się ludzie, są na to dowody w powieści. Wystarczy dać powód, a wychodzi prawdziwa natura z człowieka, choćby przykład z topieniem. Są i tacy, którzy mają naturę żmii, kąsają, podjudzają, realizują swój plan.
Robili tak od kilkunastu lat. Chowali urazy głęboko w sobie. Wmawiali sobie, że o wszystkim zapomnieli. (s. 109)

wtorek, 29 października 2019

Wszystko nie tak


Autor: Tomasz Kieres
Tytuł: Nie pozwól mu odejść
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8075-821-6






Na portalu Czytam Pierwszy wymieniłam punkty na książkę Nie pozwól mu odejść Tomasza Kieresa, którego niektórzy nazywają polskim Sparksem. Romanse rzadko czytam, więc się nie wypowiem. Przemówiły do mnie ostatnie słowa blurbu.
Płynę z prądem. Nie mam zamiaru tego kwestionować ani nadmiernie analizować. Raz w życiu. (s. 93 )
Wystarczy pytanie o wolne miejsce, a rzeczywistość potoczy się innym torem i życie człowieka może ulec wielkiej zmianie. Tak było z Leną i Kamilem. Oboje lecieli tym samym samolotem na wakacje. Lena pięć lat po rozwodzie w końcu wyrwała się na urlop, by uporządkować swoje życie z dala od nastoletnich dzieci. Chciała się bawić. Kamil był w trakcie rozwodu, los zmusił go do zerwania z własnym życiem. Nie chciał stracić wykupionych wczasów. Zwyczajne pytanie zapoczątkowało nową znajomość, która rozwijała się błyskawicznie i nabierała rumieńców. Bohaterowie nie spodziewali się miłości, nie planowali jej. Przez tydzień łączyły ich szczere rozmowy, rozumienie się bez słów, wspaniały seks. Bajka! Łatwo się domyślić, jak skończyła się ta wakacyjna znajomość. Co dalej, skoro tyle stron do czytania?
Na co liczysz? Na rozwiązanie swojego problemu? (s. 157)
Bohaterka letniego romansu z czasem pogubiła się w uczuciach. Męczyła ją huśtawka emocjonalna – nienawiść przeplatana z miłością, negowanie z tęsknotą, naiwność z wiarygodnością. Kołowrotek emocjonalny doprowadzał Lenę do szaleństwa, aż w końcu poszła na terapię. Od tej pory sesje Leny z Moniką odbywały się w miarę regularnie. Dokąd zaprowadzą?  
Wszystko wydarzyło się tak szybko. W kilka dni przebyli bardzo długą drogę, a jednocześnie miała wrażenie, że jakoś na skróty. (s. 122)

poniedziałek, 22 lipca 2019

Martwy czy żywy nieboszczyk?


Autor: Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska
Tytuł: Jak przechytrzyć nieboszczyka
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8177-001-9 





Wakacje w pełni, więc pora wyjechać na urlop i zabrać ze sobą najnowszą powieść Agnieszki Jeż i Pauliny Płatkowskiej Jak przechytrzyć nieboszczyka.
Nie ruszył się. I był zimny. Zimny. (s. 77)
Przyjaciółki Lucyna i Elwira kolejny raz zawiodły się na zagranicznych wakacjach all inclusive. Następny urlop postanowiły spędzić w Polsce nad morzem. Z dużym wyprzedzeniem wynajęły domek. Pierwszego dnia urlopu trafiły do domu na odludziu. Trochę się zdziwiły, że jest inaczej, niż miało być, ale pogodziły się z tym. Nazajutrz okoliczności drastycznie się zmieniły – Lucyna w szopie znalazła trupa. Cudowne wakacje prysły jak bańka mydlana. Wyszło jak zawsze, a nawet gorzej niż zawsze. Wprawdzie mogły spodziewać się jakiegoś haczyka w wakacyjnej ofercie, jak dotąd bywało, a wyszedł… hak! Świeżo odkryte znalezisko, czyli nieboszczyk w całej okazałości płci męskiej!
Trudności?! To jest trup, nie żadne trudności!!! Trudny do uwierzenia trup!!! (s. 79)
Trudności trzeba pokonywać, ale jak, skoro obie miały detoks od komórek. Do zgłoszenia na policję nie doszło, gdyż przed komisariatem przyjaciółki zobaczyły swojego nieboszczyka. W dodatku żywego! Niedowierzanie i przerażenie odebrało im zdrowy rozsądek. Pojawiły się dylematy natury egzystencjalnej – czy trup ożył, czy nie, a może wcale nie umarł? Przypuszczenia mącą w głowach, więc trzeba trzymać się faktów, ale jak, skoro nieboszczyk raz jest martwy, raz żywy, a one trzęsą portkami ze strachu. Ćwiczenia dedukcyjne „Na tropie zabójcy” z nimi w roli drugoplanowej też nie wnoszą wiele. Jak poznać prawdę? Konstruktywnie działać w kryzysie mimo sytuacji napiętej emocjonalnie. Kto kogo przechytrzy?
Tak niewiele nas dzieliło od innego scenariusza. Cholerne detale! (s. 96)

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Koronki, arystokraci, welony...



Autor: Bożena Gałczyńska-Szurek 
Tytuł: Wieczność bez ciebie
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65684-16-5





W scenerii współczesnego Zamościa rozgrywa się dramat znanej arystokratycznej rodziny. Zbliżający się ślub pary polskich emigrantów, hrabiego Adama i pięknej pani adwokat Kamili, wywołuje szereg dziwnych zdarzeń. Zagadkowe morderstwo w zamojskim hotelu staje się pretekstem do wyjaśnienia tajemnicy rodowej sprzed stu lat. W rozwikłaniu sprawy pomaga policji agentka Interpolu Klara, która wraz ze swoim greckim mężem spędza wakacje w Zamościu.

Długo zbierałam się do przeczytania powieści Bożeny Gałczyńskiej-Szurek Wieczność bez ciebie, gdyż zniechęcała mnie okładka. Zmotywowało mnie do tego wyzwanie czytelnicze, i całe szczęście, bo powieść mnie porwała od początku.
Rodzinę otacza aura niezdrowej tajemniczości. (s. 129)
Z krótkiego opisu fabuły można wywnioskować, że w tej powieści dużo się dzieje, a współczesność przenika się z przeszłością. Arystokratyczny ród Sokolskich skazany na długie lata emigracji wraca do Polski. Adam Sokolski poślubi w Zamościu Kamilę Guzik, prawniczkę. Kategorycznie sprzeciwia się temu Rudolf Sokolski, który o ślubie nieznanego do tej pory krewniaka dowiedział się z ogłoszenia w londyńskiej gazecie. Skłócona przed laty rodzina idzie na ustępstwa. Rudolf wybiera datę ślubu, która dziwnym trafem jest zbieżna z rocznicą śmierci ich wspólnego przodka, o którym nie wolno było mówić przez tajemnice rodziny. Prawy rodzinne się komplikują, ponieważ nieznany sprawca zamordował Rudolfa Sokolskiego.
To jakieś przeklęte śledztwo. (s. 186)
Morderstwo popełnione na 80-letnim wdowcu stanowi trudną sprawę do rozwiązania przez policję zamojską. Komisarz Paweł Kaliski rozpoczyna dochodzenie. Nie o wszystkim informuje swego współpracownika Cypriana. Policjantom trudno znaleźć trop, gdyż morderstwo w hotelu wygląda na zbrodnię doskonałą. Dodatkowym faktem komplikującym śledztwo to udział turystów z Anglii – Adama i Kamili. Do pomocy zostaje zaangażowany psycholog policyjny i agent Interpolu z Grecji w osobie Klary, bratanicy pani profesorowej Barbary Kowalskiej, historyka sztuki. Ona też w pewien sposób zamieszana jest w dochodzenie. Policjanci z czytelnikiem poszukują mordercy, przesłuchują świadków, tworzą teorie spiskowe, popełniają błędy...
Ten ciągnący się od stu lat koszmar zdawał się nie mieć końca. (s. 248)

wtorek, 12 czerwca 2018

Turnus w Stegnie


Autor: Jan Melerski
Tytuł: Fatalny turnus
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 239
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-198-2




Z dzieciństwa pamiętam wczasy pracownicze mojej mamy w Przerwankach. Typowe domki nad jeziorem, choć najlepsze były takie trójkątne z dachem do ziemi, miejsce na ognisko, wielka stołówka i… mrożone truskawki w kubeczku, po które trzeba było dość daleko chodzić. Dziś proponuję Wam książkę, opowiadającą właśnie o takich wczasach za czasów komuny – Fatalny turnus Jana Melerskiego.
Zawiłość wypowiedzi to twoja specjalność. Wykazujesz niezwykłą przewrotność i złośliwość. (s. 18)
Pracownicy zakładów pracy wyjeżdżają z Łodzi na dwutygodniowe wczasy do zakładowego ośrodka wypoczynkowego, do małej miejscowości Stegna nad Bałtykiem. Wśród nich jest solenizant Włodzimierz. Życzenia spływają, alkohol leje się strumieniami, a żona Katarzyna coraz bardziej jest wściekła na męża. Ich poglądy na różne kwestie jak zwykle były rozbieżne, choć to właśnie inteligentne sprzeczki i przekomarzania zbliżały do siebie małżonków. Lecz tym razem sprawy zaszły za daleko. Małżonkowie pokłócili się i to na poważnie, gdyż nawet po przybyciu na miejsce relacje między nimi nie poprawiły się, a wręcz pogorszyły. Pani prokurator znalazła sobie towarzystwo, a pan architekt swoje. W nocy z soboty na niedzielę sytuacja drastycznie się zmieniła.
Nie wierzę, by zaginęła. (s. 44)
Katarzyna nie wróciła ze spaceru. Włodzimierz zaczął poszukiwania. A tymczasem o świcie pies Cukierek odnalazł pod łódką na plaży ciało kobiety. Rybacy wezwali karetkę i milicję. Gdy pogotowie zabierało nieprzytomną kobietę, to jeszcze ona żyła, choć była w ciężkim stanie i miała dziwnie wykręconą głowę. Milicja zaczęła śledztwo…
To głównie sprawa wyobraźni i przeczytanych podręczników żony z zakresu kryminalistyki i kryminologii, a może też dyskusji o nadzorowanych przez nią śledztwach. No, może jeszcze kryminałów, które czasem zdarza mi się czytać. (s. 81)

piątek, 29 grudnia 2017

Panny z odzysku



Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Kobiety z odzysku
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-62752-63-8 




Przy was nie można się nudzić. (s. 63)
Przy kim? Przy trzech bohaterkach powieści Kobiety z odzysku Izabelli Frączyk. Przez dwa dni obserwowałam razem z narratorem trzecioosobowym poczynania trzech przyjaciółek, młodych kobiet po przejściach damsko-męskich. I powiem Wam – chciałabym mieć takie przyjaciółki.
Ludzkim życiem rządzi przypadek. (s. 165)
Poznajcie postawną Felicję, panią adwokat, właścicielkę dobrze prosperującej kancelarii, wdowę; Gośkę o figurze modelki, właścicielkę sieci kawiarni, byłą żonę bigamisty; małą i krągła Zuzę, właścicielkę firmy budowlanej, doświadczoną rozwódkę. Zuza i Felicja uznały, że ich przyjaciółce Gośce po wielu życiowych zakrętach należy się prezent. Wakacje w Egipcie! Co tam się działo?! Kolejne zdarzenia zaskakują i bohaterki, i czytelnika, a przy tym bawią. Choć nie zawsze wszystkim jest do śmiechu. Niesamowite, momentami wręcz nieprawdopodobne zwroty wydarzeń przewracają ich życie do góry nogami, już nic nie jest takie, jak przed urlopem w Egipcie. Wylot, pobyt w hotelu i powrót w oparach pyłu wulkanicznego każdej z bohaterek zapewni spotkanie z mężczyzną.
Masaża, masaża. Nachla mejk gud masaża. Twoja być zadowolona. Twoja mieć spięte plecy. (s. 44)
Kto był w Egipcie na urlopie, ten wie, czego mniej więcej można się „spodziewać”, łącznie z żądnym zemsty faraonem ujeżdżającym kiszki turystów… Autorka wie, o czym pisze! Naprawdę! Przyznam się, że o dwóch rzeczach nie wiedziałam, szczególnie o szybkim i skutecznym sposobie rozprawienia się z egipską biegunką. Pierwszą część powieści można potraktować jako przewodnik urlopowy po Egipcie w pigułce. O seksturystyce również jest mowa.
Dbaj o siebie, o swoje szczęście… bo szczęście to nie tylko kariera… (s. 23)

piątek, 6 października 2017

PlamKa na słońcu



Autor: Hanna Greń
Tytuł: Światełko w tunelu.
Wydawnictwo: Replika
Seria: Polowanie na Pliszkę
Tom: 2
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7674-642-2

 
Czekałam na Światełko w tunelu Hanny Greń i się doczekałam. Mogłam w końcu i ja zapolować na Pliszkę.
Dom przypominał ogromną pochodnię. (s. 13)
Dom Kornelii Pliszki, jego zmarłej tragicznie narzeczonej. To tylko fragment koszmaru, który śni się Gerardowi od pamiętnej nocy 23 czerwca. Mężczyzna jest przekonany, że bezpowrotnie utracił to, co było dla niego najcenniejsze, najważniejsze. Za każdym razem, gdy rozpamiętywał zdarzenia sprzed pożaru, dochodził do tego samego wniosku – Kornelia zginęła przez niego. Po ukochanej zostały mu wspomnienia i mały kociak Plamka. Po 2-tygodniowym urlopie nadkomisarz Skrzyński wraca do pracy w policji.
Jesteś teraz gliniarzem specjalnej troski. (s. 19)
Jest. Jest odsunięty od sprawy Kornelii Pliszki, lecz ma wgląd do wszystkich dokumentów. Sprawę prowadzi jego przyjaciel Paweł Asaprowicz. To od niego Gerard dowiaduje się, że ciało znalezione w domu przy ulicy Kaliskiej w Bielsku-Białej to ciało innej kobiety. Kornelia żyje! Ale… gdzie jest? Dlaczego milczy?
Wszystko pięknie, ładnie, ale dalej coś mi nie gra. Zgrzeszmy jeszcze raz, może jak zapalę, to mi zaskoczy. (s. 21)
Paweł punktuje różne nieścisłości w prowadzonym śledztwie, podpowiada rozwiązania itp. Jednak i on w końcu staje pod ścianą, kiedy jego koledzy policjanci stawiają Kornelii Pliszce zarzuty, w mniemaniu nadkomisarza absurdalne. Ofiara staje się podejrzaną. W dodatku zmienia się zastępca komendanta, co nie ułatwia sprawy. Teraz będzie nim pani podinspektor… Gerard wierzy, że jego ukochana jest niewinna i rzuca na szalę swoją zawodową przyszłość. Tylko wpierw musi odnaleźć podejrzaną Kornelię Pliszkę, a przecież…
Pliszka wyfrunęła. (s. 104)

piątek, 4 listopada 2016

Dorosła nastolatka



Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Tytuł: Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...
Wydawnictwo: Ikar
Liczba stron: 119
Oprawa: miękka
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-89694-15-7 




Bo młodość to choroba wirusowa, na którą nie ma lekarstwa. Zewnętrznie niby mija bez śladu, ale jej ognisko tli się gdzieś w tobie, gotowe wybuchnąć w każdej chwili. Zabij wreszcie tę nastolatkę w sobie! Choć nie sposób w to uwierzyć, jesteś już dorosła. (s. 8)
Nakłanianie do morderstwa… niezły wstęp, prawda? Niby człowiek staje się dorosły, gdy kończy 18 lat, przynajmniej w Polsce, a tak naprawdę nie do końca jest dorosły w swoich poczynaniach, w swoim zachowaniu, choć metryka nie kłamie, a Ty, człowieku, masz coraz więcej zmarszczek. I tu wyciąga do Was pomocną dłoń pani Małgorzata Gutowska-Adamczyk oferując swoją niepozorną książeczkę Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...
Pod takim tytułem był kiedyś blog prowadzony przez autorkę, który był początkiem tej książki. Ma ona nawet taką budowę jak notki na blogu – bardzo krótkie rozdziały z chwytliwymi tytułami. Czasem kilka notek tworzyło dłuższą spójną wypowiedzieć podzieloną tytułami na mniejsze części. To też swego rodzaju dziennik prowadzony przez Lilkę, która od razu uprzedza czytelniczki:
Moja historia niczego cię nie nauczy. (s. 7)
Bohaterka to kobieta w wieku 40+, która zajmuje się prowadzeniem domu i wychowaniem 2 chłopców, gdy mąż tymczasem zarabia na rodzinę. Ale bycie kura domową nie daje jej satysfakcji. Coś jej w życiu umyka, nie jest do końca szczęśliwa. Marzy o napisaniu książki i pójściu do pracy. Latka lecą, a ona chce nadal być piękna i zgrabna, młoda i uwielbiana. Kocha to, co ma, co osiągnęła, lecz jednocześnie tęskni za tym, co minęło. Silna, a zarazem oczekująca, by mąż się nią troskliwie zajął.
Właśnie przyjechała z rodziną na wczasy nad Bałtyk. Spotkanie z rodzinką karaluchów wywarło na Lilce wielkie wrażenie, nie mniejsze serwowane posiłki i kaowiec. Codzienne wyjście na plażę to eskapada. Słodkie lenistwo wcale nie jest takie słodkie, kiedy trzeba zająć się rezolutnymi i ruchliwymi synami. Jeszcze gorzej, gdy na plaży nie zauważa cię przystojny „Banderas”. Przemyślenia wpędzają Lilkę w dołek. Pikanterii dodaje fakt, że w tym samym ośrodku wypoczynkowym mieszka była dziewczyna jej męża, piękna kobieta. Wraz z nią pojawia się zazdrość Lilki o męża. Zjawia się też były chłopak bohaterki, a wraz z nim jej pytanie z cyklu: „Co ja w nim widziałam?”.