Autor: Magdalena Alicja Kruk
Tytuł:
Jeszcze będzie epicko
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Data wydania: 2021
ISBN: 978-83-66332-41-6
Kiedy
zima za oknem znów szalała, sięgnęłam po książkę z ciepło ubraną kobietą na
okładce. Sięgnęłam po debiut Magdaleny Alicji Kruk – Jeszcze będzie epicko. Powieść objęłam patronatem medialnym.
Gdzieś się
pogubiłam w tym życiu. (s. 53)
Majka
lat trzydzieści pięć wkrótce wyjdzie za mąż. Jednak tuż przed planowanym ślubem
zmienia zdanie, gdyż wie, czego… nie chce. A nie chce pracować w korporacji, samotnie
żyć na wsi, nie mieć dzieci, podzielać poglądy Igora. Kobieta szuka nowej drogi
życiowej. Nie rezygnuje z wieczoru panieńskiego, który spędza z trzema
przyjaciółkami na weekendowym wyjeździe w góry. Rozmowa z nowo poznanym
mężczyzną zmienia jej postrzeganie siebie i świata. Okazuje się punktem
zwrotnym. Do czego może zainspirować kobietę jedna rozmowa?
I pamiętaj,
jeszcze będzie epicko. (s. 59)
To
zdanie pojawia się w powieści kilkukrotnie. Jest proroctwem, mantrą, projekcją,
zapowiedzią, życzeniem. W końcu musi być kiedyś lepiej… Tylko zanim tak będzie,
jest gorzej. Bohaterka nawet nie zauważa, że zaczyna mieć dodatkowy problem. I nie
jest to kot znajda. Majka to kobieta współczesna. Poczułam z nią bliską więź, może
dlatego, że zgadzam się z jej poglądami. Z miejsca ją polubiłam. Wiele czytelniczek
będzie się z nią identyfikować lub z jej przyjaciółkami. Daleko Majce do
ideału, popełnia błędy, czasami działa pod wpływem impulsu i tego żałuje. Podziwiam
ją za odwagę i wywrócenie swego życia na lewą stronę. Jej słowa skierowane do
szefa powinny być powtarzane każdemu kierownikowi w korporacji. Może warto nauczyć
się od Majki odpuszczać i… ruszyć cztery literki, by nie tkwić w marazmie. Nie czekać
na lepsze jutro, gdyż zawsze będzie coś stało na przeszkodzie.
…kobiety same
dla siebie powinny czasami… (s. 272)