Tytuł:
Pomiędzy nami góry
Tłumaczenie:
Jacek Bielas
Wydawnictwo: WAM
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7505-804-8
Gdy mała awionetka rozbija się w
jednym z najdzikszych zakątków USA, dwoje obcych sobie ludzi musi zrobić
wszystko, co w ich mocy, aby przeżyć… Dwoje nieznajomych, odciętych przez
zamieć śnieżną na lotnisku w Salt Lake City, postanawia wynająć wspólnie
niewielki samolot, aby dotrzeć do domu. Ben Payne to świetny chirurg, który
wraca z konferencji, Ashley Knox, felietonistka w jednym z czasopism, jest
właśnie w drodze na swój ślub. W wyniku tragicznego zrządzenia losu trafiają
jednakże w jedno z najdzikszych pustkowi stanu Utah, pośrodku srogiej zimy,
ciężko ranni, wielgrae mil od jakichkolwiek oznak cywilizacji. Bez jedzenia i
możliwości znalezienia schronienia, dysponując jedynie sprzętem wspinaczkowym
Bena, ich szanse na przeżycie wydają się nikłe, lecz to, że mogą polegać tylko
na sobie, budzi w nich poczucie więzi, która wkrótce przeradza się w coś
więcej. W miarę jak dni przechodzą w tygodnie, ich walka o przeżycie staje się
coraz bardziej dramatyczna. Czy uda im się wydostać z tego pustkowia, a jeżeli
tak, czy to doświadczenie zmieni ich już na zawsze?
Lubię oglądać filmy katastroficzne, gdyż interesuje mnie działanie człowieka w chwili zagrożenia życia, jego motywacja działania. Rzadko trafiam na książki, a ostatnio wpadła mi w ręce powieść Pomiędzy nami góry Charlesa Martina, która wciągnęła mnie na całego i bez reszty.
Zgubić się to
jedno, ale pozostawać zagubionym to drugie. (s. 88)
Zagubieni
w górach w rozbitej awionetce z nieżyjącym pilotem za sterami. On chirurg
urazowy, ona felietonistka. On z połamanymi żebrami, ona ze złamaną kością
udową, zwichniętym barkiem, ranami na twarzy i ramieniu. I mały psiak. Cała
trójka ma dwie opcje do wyboru – poddać się i umrzeć na wysokości około 4000 m
n.p.m. lub walczyć o przeżycie. Trzecia opcja – ratunek – praktycznie nie
wchodzi w grę. Przed nimi jedna wielka niewiadoma. Cała nadzieja w nim, a
lekarze mają nadzieję we krwi, to ona ich napędza.
Wszystko było
dziewicze i nienaruszone. Raj miłośnika natury. (s. 195)
I
w tym raju Adam i Ewa, a raczej Ashley i Ben. Oboje lubią piękno przyrody, kochają
naturę, jednak teraz podziwianie widoków, rozległej przestrzeni to ironia losu.
Wysokie góry, rozrzedzone powietrze, metrowe zaspy, padający śnieg, mróz, zagrożenie
lawinowe i zagrożenie ze strony dzikich zwierząt drapieżnych – cała przyroda
przeciwko nim. A oni… Oni mają tylko siebie i swoje umiejętności, gdyż tak
naprawdę to warunki decydują o tym, co bohaterowie mogą zrobić i jak daleko
dotrzeć. Do tego rzadkie i specyficzne poczucie humoru Ashley, które jest
oznaką siły kobiety i stanowi dla obojga wsparcie w tych tragicznych
okolicznościach.
Rozwiązuję tylko
jeden problem naraz. (s. 277)