Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 301
Oprawa: miękka
Data wydania: 2008
Oprawa: miękka
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-7386-277-7
Na
białym tle długie nogi wystające spod zielonej sukienki, a między nimi czerwona
fura; między dwoma nazwiskami autorek czerwony rewolwer, za to tytuł się
wyróżnia: czerwone litery dwóch pierwszych wyrazów jakby pisanych krwią, a na
doczepkę zwykły wyraz na czarno. Tak wygląda okładka Zabójczego spadku uczuć Katarzyny Gacek i Agnieszki Szczepańskiej.
Beata
Jakubowska od niedawna jest narzeczoną Pawełka Jabłońskiego. Kobieta jest
typową romantyczką, głuchą na realizm życia i zamydlonymi miłością oczami, żyje
przygotowaniami do ślubu i miłością. Ciągle ćwierka do narzeczonego, gdyż jest
w niego ślepo zapatrzona, robi, co się jej każe, raczej nie ma własnego zdania,
sama się ze wszystkiego tłumaczy, nawet nie ze swoich przewinień. Ot, taka
mimoza…
Naiwna
strasznie. Rewelacyjny materiał na żonę. (s. 241)
Pewnego
dnia Beata wcześniej skończyła pracę w ministerstwie. Nagle na ulicy zobaczyła
znajomą sylwetkę. Tak, to jej narzeczony Paweł. Dziwne, że trzymał w ręku długą
czerwoną różę, bo nie byli umówieni. Po chwili do mężczyzny podbiegła
prześliczna brunetka w ciemnozielonej sukience. I od tego momentu zaczyna się
dużo dziać.
Z
pomocą Beci spieszy przyjaciółka Monika, która od początku nie trawi Pawła i
podejrzewa go, że jest zupełnie kimś innym, że jest złym człowiekiem. Rozpoczyna
prywatne śledztwo, choć nie ma ani doświadczenia kryminalistycznego, ani
umiejętności detektywistycznych, ani sprzętu, za to ma ogromny zapał i chęć
ocalenia przyjaciółki przed… szybkim ślubem. Czasami w śledztwie pomaga jej
kolega wuefista, który dysponuje takim sprzętem jak auto czy aparat fotograficzny.
Nie ma ofiar, nie ma jako takiej zbrodni, ale ewidentnie jest coś na rzeczy. Bo
co robi stara biblioteczka z mieszkania sąsiadki Moniki w apartamencie Pawła? Kto
straszy Becię w jej rodzinnym domu po babci w Czerwińsku? Dlaczego bratu Beaty tak
zależy na sprzedaży tego domu? Kim jest Weronika? I co Paweł ma z tym
wspólnego?
Monika zagryzła
usta. Ta sprawa była jak układanka puzzli z tysiąca kawałków. Morze, niebo i
ani jednej chmurki. Cholerny wielki błękit. (s. 161)