Tytuł:
Kołysanka dla Rosalie
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Tajemnice Luizy Bein
Tom: 2
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-10-12814-0
W ścianach pałacu prócz smutku mieszkał
też strach. (s. 105)
Kto
uczestniczył w odkrywaniu Tajemnicy Luizy
Bein, ten powinien sięgnąć po drugi tom tej serii Renaty Kosin – Kołysanka dla Rosalie.
Od
poprzednich wydarzeń minęło 7 lat. Klara od dawna żyje w biegu. Przemęczenie,
niewyspanie, niedojadanie, problemy w redakcji, kłótnie z Kubą (chce
powiększenia rodziny, a ona nie), przygotowanie zamku na przybycie gości,
zamartwianie się o przyszłość dają jej w kość. W dodatku ciągle w różnych
miejscach znajduje symbole Bractwa Różokrzyżowców. A jakby tego było mało,
okazuje się, iż ktoś chce ją przestraszyć, wyrządzić krzywdę. Mają miejsce różne
dziwne zdarzenia, jak podrzucenie zwłok psa czy zgniłych róż do sypialni.
Zdała sobie
sprawę, że ktoś znów chciał wyrządzić jej krzywdę. (s. 208)
Wartemborski
pałac należy do Klary i Jakuba. Remont jest na ukończeniu. W pałacu powstał
pensjonat „Pałac stu róż”, który właśnie otwiera swe podwoje dla pierwszych
gości, szukających wypoczynku na Warmii i zainteresowanych historią. A są to:
dwaj tajemniczy wędkarze, niemieckie małżeństwo Rita i Felix Schmidt, profesor
Dębski interesujący się historią II wojny światowej, emerytowany architekt
Christian von Egloff, państwo Pastewni, czyli wścibska pani Róża z mężem
pantoflarzem, samotna dziewczyna. Ze Szwajcarii przyjeżdża Alex z Sarą i
dziećmi Rosalią i Albertem oraz Sarą. Rodzina jest w komplecie.
Dzieci
zostały powierzone miejscowej opiekunce – Lisce. To ona uczy 7-letnią Rosalię
wiersza napisanego przez mistyka i różokrzyżowca, opowiada jej w bardziej
przystępny i zrozumiały sposób bajki pochodzące z Alchemicznych zaślubin –
najważniejszego manifestu Bractwa Różokrzyżowców. To ona śpiewa kołysankę
Brahmsa, znaną także Alexowi. To ona przekonuje ojca dzieci, że pies Figa jest
dobry i posłuszny.
Wystarczy
uważnie popatrzeć [w oczy psa], żeby zyskać pewność. Podobnie jest z ludźmi.
Nie należy ich słuchać, tylko dobrze im się przyjrzeć, żeby wiedzieć, jacy są
naprawdę. W środku. (s. 91)