Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Witek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Witek. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 grudnia 2014

Rozbójnik morski



Autor: Rafał Witek
Tytuł: Zgniłobrody i Luneta Przeznaczenia
Ilustracje: Magda Wosik
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Bzik & Makówka przedstawiają
Tom: 1
Liczba stron: 160
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-10-12593-4

To wszystko przez moje nazwisko! Gdybym nazywała się Gabrysia Grzeczniutka, to ludzie inaczej by mnie traktowali. Ale Gabrysi Bzik mogą się czepiać do woli. Dlatego ciągle ląduję na dywaniku u dyrektora. Któregoś razu wylądowałam tam z Nilsonem Makówką, kolegą z klasy. On zna na pamięć chyba wszystkie kodeksy świata i nie waha się ich użyć! Muszę powiedzieć, że te jego prawnicze zainteresowania czasem się przydają – trudno gościa przegadać, nawet dyrektor ma z tym kłopot! No więc trochę się z Nilsonem zakumplowaliśmy. Ale nie myślcie, że ze sobą chodzimy! Ja doskonale potrafię chodzić sama, nie jest mi do tego potrzebny żaden chłopak. Za to wspólne przygotowanie projektu do szkoły oraz próba ucywilizowania pirata z Karaibów? To zupełnie inna historia…

Pióro Rafała Witka miałam okazje poznać w tym roku dzięki książce Klub Latających Ciotek (recenzja TUTAJ). Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po jego kolejną książkę Zgniłobrody i Luneta Przeznaczenia, czyli pierwszy tom nowej serii Bzik & Makówka przedstawiają. Serii, której bohaterami jest para nietuzinkowych bohaterów – Gabrysia Bzik oraz Nilson Makówka, uczniowie klasy III szkoły podstawowej.
Nazwisko 10-letniej Gabrysi niejako predysponuje ją do rozrabiania, wpadania w tarapaty, a przynajmniej do bycia niepokorną. Z zadziwiającą regularnością dziewczynka ląduje na dywaniku u dyrektora: Tak to już jest, szkoła co rusz stawia człowieka w sytuacji bez wyjścia. Szczególnie kiedy człowiek jest za szybki, za bystry i za zdolny. Jak na przykład ja[1]. Każde spotkanie z dyrektorem Gabrysia notuje w swoim specjalnym dzienniczku. I właśnie w takiej sytuacji poznaje ją czytelnik, gdy wchodzi do sekretariatu, wita się z polskimi pisarzami z obrazów i z panią sekretarką. Bohaterka uświadamia sobie, że sławetny dywanik po prostu nie istnieje!

wtorek, 22 lipca 2014

Wyjechać na wakacje



Autor: Rafał Witek
Tytuł: Klub Latających Ciotek
Ilustracje: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo: Literatura
Seria: To lubię
Liczba stron: 143
Oprawa: twarda
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7672-3242-9




Zero internetu. Jedna przemądrzała kuzynka. Dwa miesiące na wsi. Trzy stare ciotki do towarzystwa. A do tego chmary komarów, rower bez przerzutek i dieta warzywno-owocowa. Brzmi jak przepis na koszmar, prawda? Emil też tak uważał… dopóki wydarzenia nie potoczyły się w zupełnie nieprzewidzianym kierunku!

Rafał Witek uważa, że dzieci są najważniejsze na świecie, a może i w całym kosmosie. Od lat dla nich tworzy, pisząc wiersze, słuchowiska radiowe, opowiadania i powieści. Jego książki doceniają nie tylko najmłodsi czytelnicy, ale i krytycy oraz jurorzy. Klub Latających Ciotek to powieść Rafała Witka, która została nagrodzona drugą nagrodą w III Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży, zorganizowaną przez Fundację „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom”, a którą to wygrałam w jednym z konkursów. A swoją drogą… jestem ciekawa zawartości laureatki.
Klub Latających Ciotek to powieść dla dzieci od 7. roku życia, jak sugeruje wydawca, ale z powodzeniem mogą ją przeczytać uczniowie starszych klas podstawówki, a nawet dorośli. Ja po tę książkę sięgnęłam z ciekawości, bo okładka i tytuł wołały mnie do siebie. I wiecie co? Nie żałuję! Nawet powiem więcej – bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę, bo miałam ubaw po pachy! Ja chcę jeszcze! Komizm słowny to główna siła tej powieści, aczkolwiek młody czytelnik może nie wyłapać i nie zrozumieć wszystkich niuansów językowych. Ja tylko obawiam się jednego… że zacznę mówić jak ciotka Stasia!