Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sklep. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sklep. Pokaż wszystkie posty

sobota, 18 września 2021

Operacja Niezłe ziółko

Autor: Jørn Lier Horst

Tytuł: Operacja Niezłe ziółko

Tłumaczenie: Tunkiel Katarzyna

Ilustracje: Hans Jørgen Sandnesem

Wydawnictwo: Media Rodzina

Seria: Biuro Detektywistyczne nr 2

Tom: 17

Liczba stron: 104

Oprawa: twarda 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-8008-999-0


Książki z cyklu Biuro Detektywistyczne nr 2 (inna nazwa: Operacja) są mi znane. Sam autor też. Trzy lata temu miałam okazję być na spotkaniu z autorem w trakcie Festiwalu Kryminałów Granda w Poznaniu. Dziś kilka słów o Operacji Niezłe ziółko.


Ponownie udałam się do miasteczka Elvestad na spotkanie z Tiril, Olivierem i ich psem Ottonem, czyli z pracownikami Biura Detektywistycznego nr 2. Tym razem mali detektywi mają do czynienia z Fanny, irytującą dziewczynką z sąsiedztwa, która psoci, robi sobie żarty z innych. Teraz bawi się portfelem i nabiera innych. Tymczasem okazuje się, że w miasteczku ktoś kradnie ludziom portfele i zna kody do kart. W jaki sposób je poznaje? Tajemnica. W miasteczku grasuje kieszonkowiec. To sprawa dla Biura Detektywistycznego nr 2.

wtorek, 8 grudnia 2020

Kraina Zeszłorocznych Choinek

Autor: Joanna Szarańska

Tytuł: Kraina Zeszłorocznych Choinek

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Liczba stron: 432

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-66570-96-2

Zastanawialiście się kiedyś, co się dzieje z choinkami po Bożym Narodzeniu? Gdzie trafiają? Poznałam piękną legendę. Opowiedziała ją Joanna Szarańska w swej książce Kraina Zeszłorocznych Choinek, którą otrzymałam do recenzji z popularnej księgarni internetowej.

A już na pewno nie można być za dużym, żeby poczuć świąteczną magię! (s. 8)

Gdzieś za Krakowem w urokliwym miasteczku górskim Józef Pawłowski, kolekcjoner pięknych i unikatowych ozdób świątecznych z całego świata, postanawia sprzedać swoje „skorupy”, jak raczy je nazywać jego siostra bliźniaczka. Mężczyzna otwiera sklepik w warsztacie ojca. Nad drzwiami wiesza szyld z intrygującą nazwą – „Kraina Zeszłorocznych Choinek”. W sklepiku krzyżują się drogi mieszkańców miasteczka i przyjezdnych oraz wspomnienia. To tu pojawiają się dwaj trzecioklasiści, tutaj powracają dawne uczucia, wyzwalają się nowe emocje, nawiązują nowe miłości i przyjaźnie. Co ma wspólnego nazwa sklepu z miejscem, do którego trafiają choinki po świętach? Jak potoczą się losy bohaterów od pewnego listopadowego poranka…?

To cudowny sklepik! Magiczny! (s. 100)

Zazdrościłam bohaterom, że mogli przekroczyć próg sklepiku „Kraina Zeszłorocznych Choinek” i znaleźć się w czarodziejskiej krainie ozdób bożonarodzeniowych. W tym niezwykłym sklepie już od drzwi magia oczarowuje klientów. Panuje w nim świąteczna atmosfera ciepła i miłości – duch świąt Bożego Narodzenia czuwa nad tym miejscem. Nie ma tu dwóch takich samych ozdób. Nie ma cen. Są ludzie. Różni ludzie. Wcale się nie dziwię reakcji Antka ani miłości właściciela to zgromadzonych bombek, aniołków, mikołajków, światełek i innych dekoracji świątecznych. Siadłabym na fotelu w towarzystwie kota Maurycego, chłonęła atmosferę i odliczała dni do Gwiazdki, choć w tym sklepiku Boże Narodzenie trwa cały rok. Ale dla Józefa ta kolekcji to zaklinanie przeszłości. Cóż takiego się wydarzyło w przeszłości?

Święta to czas dla rodziny. (s. 126)

piątek, 22 grudnia 2017

Sąsiedzka pomoc przedświąteczna



Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Cztery płatki śniegu
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 334
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-792-2




Ciepła, przepełniona humorem i wzruszeniami opowieść o tym, co jest naprawdę ważne. Bo święta mogą być wyjątkowe, nawet gdy z nieba spadną cztery płatki śniegu na krzyż... Gwiazdka za pasem, w powietrzu pachnie makowcem, goździkami i zieloną choinką. Mieszkańcy małego miasteczka myślą już o przygotowaniach świątecznych, ale na drodze lepienia uszek i łańcuchów choinkowych staną im rodzinne perypetie. Zabiegani zapomną, co naprawdę liczy się w świętach. Na szczęście ktoś im o tym przypomni... Ten wyjątkowy czas skrzyżuje ze sobą drogi małżeństwa posądzającego się wzajemnie o zdrady, młodej mamy zmęczonej dobrymi radami teściowej, sknery, którego żona marzy o dziecku, kobiety samotnie wychowującej córeczkę i pewnego przystojnego mężczyzny. Wśród codziennych problemów trudno się zatrzymać i po prostu cieszyć wspólnymi chwilami, ale w miasteczku mieszka ktoś, kto pomoże im na nowo odkryć magię świąt.

Całkiem niedawno skończyłam czytać serię Kalina w malinach Joanny Szarańskiej, a już mam w dłoniach najnowszą powieść autorki – Cztery płatki śniegu. Tytuł sugeruje, że zima słaba, ale okładka… okładka mnie „uświąteczniła”! Niebieskie drzwi z kolorowymi lampkami i bożonarodzeniowym łańcuchem skradły me serce. Zresztą nie tylko one! Byłam ciekawa, jakąż to fabułę pisarka wymyśliła do swej świątecznej powieści i gdzie umieściła elementy komizmu. Liczyłam też na to, że i w tej książce pojawi się choć na chwilę Kalina Radecka…
Chociaż mieszkali w jednym budynku i pozornie wiedzieli o sobie wszystko, tak naprawdę nie zadali sobie trudu, by choć odrobinę się poznać. (s. 225)
Autorka sięga po temat dotyczący wielu Polaków – „znieczulica sąsiedzka”. Kiedyś śpiewało się piosenkę Jak dobrze mieć sąsiada, w dzisiejszych czasach wszyscy mają sąsiadów, ale ilu z nas ma ich TAK naprawdę? Ilu nie poprzestaje na rzuconym w biegu: „Dzień dobry”? Niby „wolnoć Tomku w swoim domku”, lecz gdy się mieszka w bloku, to sprawy wyglądają nieco inaczej. Najgorzej gdy się komplikują, gdy dzieje się coś złego – ktoś kradnie przetwory ze wspólnej piwnicy, sąsiedzi z góry niszczą pościel wietrzącą się na balkonie piętro niżej. A przecież…
Stosunki sąsiedzkie to ważna rzecz! (s. 325)

niedziela, 10 grudnia 2017

Pióro ze skrzydła anioła




Autor: Renate Kosin
Tytuł: Aleja Siódmego Anioła
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-8075-336-5




Renata Kosin zabrała mnie do uroczego parku, a jedna z alej zaprowadziła mnie do Alei Siódmego Anioła. Do sklepu „Meble stylowe” Eustachego Hebnera, do sekretarzyka, do tajemniczego listu sprzed lat napisanego przez chłopca i… przyczyny zacinania się jednej z szuflad. Stopniowo czytelnik pozna autora listu, odkryje przyczynę zepsucia szuflady, a przy okazji odkryje tajemnicę, nad która czuwa siedem aniołów, a właściwie to już sześć. Zapraszam do parku z aniołami. Poznajcie anioła zatroskanego, uradowanego, zasępionego, rozmarzonego, zadumanego, zagniewanego. Rozejrzyjcie się za tym siódmym, zaginionym, czyli za aniołem rozmiłowanym, zwanym też natchnionym…
Każdy dzień jest wystarczająco dobry – by się nim cieszyć. (s. 142)
Główna bohaterka od czegoś uciekła do dużego miasta i tu zbudowała swój mały świat. Chroni swoją prywatność wręcz do przesady, żyje w bezpiecznej i złudnej ochronnej bańce, szklanej kuli stworzonej przez siebie, odcięta od rzeczywistości, żyjąca przeszłością. Naiwnie sądzi, że nikt jej nie odnajdzie. Jeśli nawet komuś zaufa, to i tak trzyma go na duży dystans. Z czasem jej zachowanie staje się nielogiczne, bohaterka traci kontrolę nad rzeczywistością. Kolejne szare koperty ze zdjęciami tylko pogłębiają jej depresję i wzmacniają wyrzuty sumienia. Cierpią przez to także ekspozycje wystaw.
Bo niektóre słowa są jak pchły. Łaskoczą złośliwie to tu, to tam, i za nic nie dają się złapać. Albo uwieszają się jak małpki na końcu języka, by i stamtąd umknąć, zanim ktoś zrobi z nich użytek. Czasem tylko zachowują się jak ptaki. […] Ulatują, ale człowiek wie, że tak jest lepiej, bo to daje im wolność. I przestaje za nimi gonić. (s. 291)
Wypowiedź pana Antoniego o słowach oddaje ich urok, figlarność, nieuchwytność. Słowa Julii to muszelki i kamyki z plaży. Bohaterka pisze, ale ma problemy. Wcześniej ich nie miała, bo zawodowo się zajmowała pisaniem książek ze szczęśliwym zakończeniem, teraz woli projektować wystawy sklepowe. Jej ostatnia książka powstaje powoli i w bólach. W tej historii bez końca Julia chowa swoją duszę, nękające ją koszmary i niechciane wspomnienia. Powstaje powieść bezimienna, której autorka nie może dokończyć, nie ma weny. Ale czy na pewno to jest przyczyną niemocy twórczej?
Bo złe rzeczy zapomina się najtrudniej. (s. 224)

wtorek, 25 kwietnia 2017

Bo Julia i ja...



Autor: Krystyna Siesicka
Tytuł: - ? … - zapytał czas
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 110
Oprawa: miękka
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-62199-36-5 




Czas nie daje odpowiedzi, on tylko stawia kolejne pytania. (s. 101)
Drzewiej bywało… Czas upływał. Dziś bywa, dziś jest. Czas. Ten, który odmierza. Ten, który płynie, mija, leci, biegnie, ucieka lub goni. Ten, który leczy i zaciera wspomnienia, wrażenia. Ten, który pyta… O co? Odpowiedź znajdziecie w książce Krystyny Siesickiej o niezwykłym tytule: – ? … – Zapytał czas.
Tytuł mnie kompletnie zaskoczył, okładka zapraszała do wnętrza fantazyjnego w kształcie Pałacu Czasu, zaś blurb wspomniał tylko o trzech Juliach, o trzech pokoleniach. Początek intrygujący, a dalej… dalej jadę autem z rodzinką weterynarza Fabiana i szukam swego nowego domu. Szukam starej plebani w miasteczku. 
Stara plebania była rozłożystym białym domem stojącym na skraju miejskiego parku, dość daleko od kościoła. Skośny dach wysunięty był pod okna, cynobrowymi falbankami obramowania zaciemniając pokoje. (s. 8)
Fabian wraz z żoną Julią i córką Julią, dla odróżnienia nazywaną Małą Julią, przeprowadza się do nowego domu. Wkrótce dojeżdża matka bohatera – Julia Najstarsza. Przywozi ze sobą menażerię – wyżły Linkę i Smyczka, papugę Rozę oraz kotkę Mrs. Robinson z kociętami. Urządzaniem nowego zajmuje się głównie Julia, a teściowa i córka jej w tym pomagają. Urządzają dom ze smakiem, klimatyczne wnętrza znów mają duszę. Wybieranie poszczególnych mebli i dodatków to nie tylko przyjemność, ale czasami też wyzwanie, gdyż trzeba było przekonać do tego oporną i nieuprzejmą sprzedawczynię w małym sklepiku „U Yolandy”:
Było to jakieś niezwykłe miejsce pełne przeróżnych drobiazgów ze szkła, miedzi i drewna. Małe witraże, stare świeczniki, porcelanowe figurki, wszystko porozstawiane na półkach, kolumienkach, na stołach przykrytych wzorzystymi obrusami w różnych kolorach i serwetkami z kordonku. Pod sufitem wisiały lampy, na ścianach kinkiety i gobeliny. Obrazki, stare mapy, ryciny, malowidła na drewnie. Podłoga zastawiona była koszami pełnymi motków kolorowej wełny i fajansowymi pojemnikami, w których roiły się guziki. W tym sklepie było wszystko, a przez uchylone drzwi wionęły na ulicę zapachy ziół, orzeźwiający lawendy, słodkawy suszonych śliwek, cierpki jarzębiny i duszny paczuli. (s. 26)

wtorek, 14 marca 2017

Nakarmić kapelusz i nie tylko



Autor: Agnieszka Gadzińska
Tytuł: Co kapelusz jeść powinien i inne opowiadania
Ilustracje: Artur Gulewicz
Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7915-402-9



Lecz uważaj! Rzadko cenimy coś, co dostajemy zbyt łatwo! (s. 10)
Wygrałam książkę dla dzieci, która swą premierę miała w dniu moich imienin – Co kapelusz jeść powinien i inne opowiadania Agnieszki Gadzińskiej. Już sam tytuł jest intrygujący, ale potem robi się coraz ciekawiej.
Co kapelusz jeść powinien? – ha!, dobre pytanie. A odpowiedź jest jeszcze ciekawsza! W sklepie z kapeluszami cioci Wiktorii pojawia się pan dostawca z nowo otwartego zakładu „Ślicznie i magicznie”. To od niego Karolinka otrzymuje popielaty kapelusz z różowymi lamówkami i guziczkami pasujący do płaszcza. Otrzymuje radę:
Musisz o niego dbać: czyścić i zawsze odkładać na swoje miejsce. Jest niezwykle wymagający. (s. 10)
Ale także wskazówki dietetyczne i przestrogę:
Musi jeść wiersze. Najbardziej lubi utwory napisane przez właściciela, ale nie gardzi też dobrą poezją dla dzieci. Trzeba codziennie recytować przynajmniej jeden. Pamiętaj, kiedy jest głodny, staje się złośliwy! (s. 12)
A że bohaterka jest nieco leniwa, powolna, nie ma nawet siły umyć zębów, to nic dziwnego, iż następnego dnia budzi się koło… odmarzającego pstrąga! To kapelusz z magicznymi właściwościami psoci w życiu Karoliny, a ona ma przez to wielkie nieprzyjemności. Autorka za pomocą fantastycznej rzeczy uczy, jak dbać o swoje rzeczy, jak się o nie troszczyć, co to znaczy być odpowiedzialną, obowiązkową i rzetelnie wykonywać powierzone obowiązki. To też wesoła zabawa w układanie haseł reklamowych.

sobota, 15 sierpnia 2015

Każdemu wolno marzyć



Autor: Nora Roberts
Tytuł: Odnalezione marzenia
Tłumaczenie: Maciej Grabski
Wydawnictwo: Książnica
Seria: Seria koronkowa, Saga marzeń
Tom: 2
Liczba stron: 311
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-245-8156-6

Odnalezione marzenia Nory Roberts to drugi tom serii Saga marzeń. W pierwszym czytelnik poznał historię córki służącej u rodziny Templetonów Megan. Tym razem uwaga skierowana jest przede wszystkim na Kate Powell – ubogą krewną przygarniętą po śmiertelnym wypadku jej rodziców przez rodzinę potentatów hotelowych.
Jako 8-latka Kate trafiła pod skrzydła bogatych krewnych. Traktowali oni ją jak swoją córkę, wychowali, dali wykształcenie i przywileje, lecz także wpoili jej zasady, poczucie dyscypliny i odwagę, by ścigać marzenia. Młoda kobieta robi karierę w kancelarii rachunkowej u Bittle’a. Jest niezwykle ambitna, pracowita, praktyczna, rozsądna, zamiast mózgu ma kalkulator.
Tasowanie liczb, rozkazywanie im, by tańczyły jak im zagra i posłusznie zajmowały swoje miejsca, zawsze ją fascynowało. Urzekały ją przypływy i odpływy stóp procentowych, krótkoterminowych obligacji, funduszy wzajemnych… Były w nich piękno i moc. Zrozumienie tego kapryśnego żywiołu dawało jej poczucie władzy i dumę, gdy śmiało mogła doradzić klientowi, jak najlepiej zabezpieczyć swoje ciężko zarobione pieniądze. (s. 30)
Robi wszystko migiem, jest przepracowana, wychudzona, zaczyna chorować. W metodycznym życiu Kate nie ma miejsca na przypadek. Goni jak opętana, by wykonać zadanie i osiągnąć cel, a przy tym zapomniała, że praca może dawać przyjemność. Jednak pewnego dnia dowiaduje się przypadkiem, iż jej ojciec oskarżony zostało kradzież pieniędzy z firmy, zaś ona ma wyrzuty sumienia ma z tego powodu. Wkrótce i Kate zostaje oskarżona o malwersacje, gdyż z kont jej klientów zginęła spora kwota pieniędzy…

sobota, 25 lipca 2015

Spełnienie marzeń



Autor: Nora Roberts
Tytuł: Śmiałe marzenia
Tłumaczenie: Katarzyna Przybyś
Wydawnictwo: Książnica
Seria: Seria koronkowa, Saga marzeń
Tom: 1
Liczba stron: 375
Oprawa: twarda
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-245-7608-1 


KONKURS URODZINOWY - TUTAJ 

Marzenia każdy ma. Ale mieć to nie wszystko. Należy je spełniać, a przynajmniej dążyć do ich spełnienia. Tak jak główna bohaterka pierwszego tomu trylogii Saga marzeń Nory Roberts Margo Sullivan. Powieść Śmiałe marzenia udowadnia, że marzenia się spełniają, ale trzeba im troszkę dopomóc.
Akcja powieści zaczyna się przywołaniem legendy z połowy XIX wieku o Serafinie – jej ukochany zginał na wojnie, a ona gdzieś w tajemnicy ukryła swój bogaty posag i rzuciła się w przepaść z urwiska. Jakieś 130 lat później niedaleko tego urwiska w wielkim domu wychowują się 3 dziewczynki i chłopiec. Rodzeństwo Laura i Joshuan Templeton, ich kuzyna Kate Powell i córka ich służącej Margo Sullivan. W dniu ślubu Sary Margo po cichu opuszcza dom i jedzie robić karierę.
Poznajemy ją bliżej po 10 latach, kiedy jej kariera i sława zostały brutalnie przerwane przez aresztowanie za przemyt narkotyków. To jej narzeczony menedżer, obiecujący jej rozwieść się z żoną, wykorzystywał ją i jej sławę do przemycania narkotyków na jachcie. Na szczęście kobietę oczyszczono z zarzutów, ale straciła prawie wszystko, łącznie z kontraktem firmowania kosmetyków Bella Donna swoim nazwiskiem. Wraca z Europy do Ameryki prawie jako bankrutka i w stanie załamania nerwowego.