Pokazywanie postów oznaczonych etykietą amnezja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą amnezja. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 sierpnia 2018

Rzeka wspomnień


Autor: Anna J. Szepielak
Tytuł: Przekroczyć rzekę
Wydawnictwo: Filia
Seria: Dziedzictwo rodu
Tom: 1
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8075-422-5


Osierocona Julia Zarzewska niewiele pamięta ze swego dzieciństwa. W głębi ducha wciąż nie może się pogodzić z tym, że po ucieczce z rodowej posiadłości, ojciec porzucił ją, zostawiając pod opieką dalekiej krewnej - Barbary. Gdy z powodu plotek o mrocznej przeszłości swojej rodziny dziewczyna traci posadę guwernantki, postanawia stawić wreszcie czoła dręczącym ją koszmarom i dowiedzieć się prawdy o rodzicach. Niespodziewana oferta pracy w galicyjskim dworze wydaje się być pomocną dłonią od losu. Jednak powrót w rodzinne strony niesie ze sobą niebezpieczeństwo, o którym Julia nie ma pojęcia. Tajemnice pałacu po drugiej stronie rzeki mogą zagrozić nie tylko jej, lecz również przyjacielowi z dzieciństwa - młodemu doktorowi Natejce.

Jakoś tak się stało, że przeoczyłam premierę najnowszej powieści Anny J. Szepielak Przekroczyć rzekę, pierwszego tomu serii Dziedzictwo rodu.
Chcę zrozumieć, jak do tego doszło. (s. 338)
Julia to guwernantka z hrabiowskiej rodziny. Ostatnio młoda kobieta schudła, jest blada, męczą ją koszmary, z których budzi się krzykiem. Szkicuje obrazy ze snów i wizji. W wieku pięciu lat straciła matkę, nianię i dom, co bardzo odchorowała, a jej pamięć okryła płaszczem milczenia tamte straszne wydarzenia. Lecz teraz te urywki wspomnień powracają i dezorientują Julię. Bohaterka stara się odzyskać pamięć i z pomocą innych dowiedzieć się prawdy. Już się nie boi i chce oczyścić ranę do końca. Zakamarki jej pamięci stopniowo otwierają swoje podwoje…
Wydaje mi się, że poznanie prawdy, nawet tej najtrudniejszej i bolesnej, pozwala zamknąć za sobą jakieś drzwi, przebaczyć. (s. 257)
Autorka dozuje ujawnianie mrocznych sekretów rodzinnych. Sny, wizje, rysunki, jakieś słowo czy rzecz, to wszystko jest kluczem do otworzenia zamkniętej bramy do pamięci bohaterki. Początkowo tych sekretów jest mało – ot luźne strzępki, lecz z czasem każda kolejna tajemnica zaskakuje czytelnika, że nie sposób mu się oderwać od książki – tak było ze mną. Pod koniec powieści wydaje się, że już nic nie może zadziwić czytelnika, a jednak autorka wie, jak skomplikować relacje rodzinne i namieszać w historii rodzinnej bohaterów, gdzie ukryć prawdę o nich. Dużym ułatwieniem jest drzewo genealogiczne potomków Julianny zamieszczone na końcu.  
Rzeka przyciągała ją niczym płomień świecy kuszący ćmę. (s. 180)

czwartek, 10 sierpnia 2017

Po nitce do kłębka



Autor: Lidia Tasarz
Tytuł: Nić Ariadny
Wydawnictwo: Psychoskok 

Seria: Nić Ariadny
Tom: 1
Liczba stron: 276
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7900-761-5 


RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Mityczna Ariadna, córka króla Minosa pomogła wydostać się Tezeuszowi z labiryntu przy pomocy kłębka nici. Dziś używamy frazeologizmu „nić Ariadny” w znaczeniu ‘sposób wybrnięcia z beznadziejnej sytuacji’. A co kryje się pod tytułem debiutanckiej powieści Lidii Tasarz Nić Ariadny?
Zagadką byłam ja sama. (s. 24)
Młoda kobieta budzi się w szpitalnym łóżku. Nie wie, kim jest, gdzie dokładnie się znajduje i co się stało. Wszystko jest dla niej obce. Od personelu szpitala dowiaduje się, że ma na imię Monika. Ale imię kobiecie nic nie mówi. wprawdzie myśli logicznie i dedukuje, lecz ma pustkę w głowie, jest zdezorientowana.
Próbowałam sobie coś przypomnieć, cokolwiek, co by mi wyjaśniło, dlaczego tu jestem i… kim jestem. Nic. Biała plama w pamięci. (s. 6)
Komisarz Konrad Marczak to policjant, który prowadzi „jej sprawę”. Rozmawia z nią w szpitalu. Informuje o jej danych osobowych. Kobieta „trawi” te informacje, ale nie dają jej one żadnych wskazówek. Bohaterka próbuje sobie wszystko zracjonalizować, żeby nie oszaleć. „Grzebie” w swej pamięci, lecz z marnym efektem. To daje z kolei powód do rozmyślań nad przyczyną amnezji.
Dlaczego nic nie pamiętam? Co musi się wydarzyć, żebym w końcu sobie coś przypomniała? (s. 50)

wtorek, 9 maja 2017

W Wenecji wirtualnej i rzeczywistej



Autor: Jonathan Holt
Tytuł: Carnivia. Rozgrzeszenie  
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo: Akurat
Seria: Carnivia
Tom: 3
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-287-0116-8

Zawsze jest coś do znalezienia. (s. 271)
Długo czekałam na trzecią część trylogii Jonathana Holta Carnivia Rozgrzeszenie. Tak długo, że aż zapomniałam, co było w poprzednich dwóch tomach. Pamiętam tylko fragmenty, klimat i internetową wersję Wenecji.
Kapitan Kat Tapo dostała swoje pierwsze samodzielne śledztwo. Jej zadaniem jest znaleźć mordercę Alessandra Cassandrego. Od razu wiadomo, że śledztwo będzie złożone i o szerokim zasięgu. Dlaczego? Bowiem ciało mężczyzny znalezione na plaży weneckiej wyspy Lido jest bardzo okaleczone, widnieją na nim tajemnicze znaki, zaś twarz ofiary ukryta jest pod zagadkową maską. Wkrótce okazało się, iż w symbolice masońskiej taka maska oznacza zdrajcę. To był mord rytualny. Dochodzenie komplikuje fakt, iż Alessandro Cassandre był współwłaścicielem katolickiego banku zaangażowanego w negocjacje z hrabią Tignellim, jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech.
Internet to już nie jest luzacka zabawa, w której małolaty robią sobie dowcipy, a nikt nie wie, kim są naprawdę. Teraz to już prawdziwy świat. (s. 389)
Akcja powieści przenosi się do świata wirtualnego, w którym królują avatary. W tym samym czasie wirtualny świat Wenecji stworzony przez Daniele Barbo, czyli carnivia.com, zostaje zaatakowany przez hakerów. Ich działania zagrażają funkcjonowaniu państwa, ale mogą też ujawnić tajemnice przeszłości, które powinny zostać tajemnicami.
Tymczasem do Włoch przylatuje amerykańska podporucznik Holly Boland. Chce on poznać prawdziwą przyczynę wylewu ojca, a także poznać prawdę o jego pracy i rozwiązać zagadkę jego memorandum. Pomaga jej przyjaciel ojca Ian Gilroy.
Nasze dochodzenie jest dostatecznie skomplikowane bez prób powiązania go z jakimiś fantazjami. (s. 183)

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Stracić pamięć



Autor: Martyna Kubacka
Tytuł: Bez pamięci
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-65351-16-6




Kłamać! Będę musiał kłamać, i to najlepiej, jak potrafię. (s. 30)
Czasami trudno jest sobie przypomnieć, gdzie położyło się… kalendarz! Kupiłam sobie jesienią i do tej pory go nie znalazłam, choć położyłam go w oczywistym miejscu! A styczeń już się kończy! To jak może się czuć ktoś, kto w ogóle stracił pamięć? Tak było z bohaterką powieści Martyny Kubackiej Bez pamięci.
Młoda kobieta budzi się z potężnym bólem głowy w obcym pokoju. Nie wie, gdzie jest. Mdleje na swe odbicie w lustrze. Po chwili zdaje sobie sprawę, że nie zna przystojniaka ani innych ludzi. Ona nie wie, kim jest. Lekarz wyjaśnia jej:
Musisz zrozumieć, że chwilowa amnezja to częste zjawisko wśród pacjentów, którzy przeżyli poważny wypadek. Niestety, upadając na ziemię, uderzyłaś się mocno w głowę. Wstrząs był tak silny… (s. 13)
Zaleca jej zachować spokój, ćwiczyć pamięć, czyli odtwarzać ze szczegółami to, co się będzie działo od momentu odzyskania świadomości, oraz brać zalecane leki. Nie uspokaja to bohaterki, tylko przyspiesza gonitwę myśli, szukających odpowiedzi na pytania, co się wydarzyło i kim ona jest. Dezorientację i niepewność potęguje fakt, iż jest ona inteligentną osobą, która mimo zaniku pamięci potrafi logicznie myśleć, analizować i wyciągać wnioski.
Przychodzą do mnie ludzie, których kompletnie nie znam, i muszę ślepo wierzyć, że to, co mówią, jest prawdą. (…) Czuję się, jakbym się urodziła kilka godzin temu, a cała moja przeszłość wydaje się jedną wielką, przerażająca czarną dziurą. (s. 32)

czwartek, 22 września 2016

Wyczyścić pamięć



Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Odprysk
Tłumaczenie: Barbara Tarnas
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 351
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-241-5899-7 



Z pewnością obraliśmy eksperymentalną drogę. Ale ten, kto chadza tylko utartymi ścieżkami, nigdy nie dokona nowych odkryć. (s. 60)
Sebastian Fitzek, niemiecki powieściopisarz podbił moje serce, a raczej umysł thrillerem Pasażer 23. Sięgnęłam po inną jego powieść, po Odprysk.
Poznajcie Marca Lucasa, 32-letniego doktora prawa, który jest streetworkerem i pracuje społecznie z trudną młodzieżą i z dziećmi z problemami w „Poradni dla dzieci i młodzieży w Neukölln, popularnie zwanej Plażą. Jest szczęśliwie żonaty z Sandrą i spodziewa się dziecka. Pewnego dnia wracając od teściów ulegli wypadkowi. Żona przeleciała przez przednią szybę, a on stracił przytomność. Ona zmarła, on ciężko chory z odpryskiem w szyi w pobliżu rdzenia kręgowego. Marc może zostać w każdej chwili sparaliżowany, ale to nic, gdyż obwinia siebie o śmierć zony i nienarodzonego syna. Jest bliski szaleństwa, chce zapomnieć o tragicznych wydarzeniach. Przypadkowo w czasopiśmie znalazł ogłoszenie, zaczynające się od nagłówku: „Uczenie się zapominania”. Marc odpowiedział na nie i po jakimś czasie sam profesor Patrick Bleibtreu przyjeżdża po niego i informuje:
Wymazujemy negatywne wspomnienia ze świadomości naszych pacjentów. Definitywnie. (s. 31)
Dlaczego wybór padł na Marca? Bowiem jest on obiecującym kandydatem do psychiatrycznych badań eksperymentalnych! Sztuczne spowodowanie całkowitej amnezji wymaże nie tylko tragiczne wspomnienia, ale wszystkie!
Niestety możemy wyczyścić panu tylko całą pamięć. (s. 57)
Ale w tym całym eksperymencie jest mały haczyk, paradoks:
Ale przed zapomnieniem przychodzi przypomnienie. (s. 50)
Koszmar Marca trwa. Klucze do mieszkania nie pasują, a na drzwiach widnieje już inne nazwisko. Ale! Otwiera mu kobieta w ciąży. to jego żona, która zginęła 6 tygodni wcześniej w wypadku samochodowym. On sam nie wie, czy jeszcze istnieje, czy nigdy go nie było. Niby wciąż żyje i pamięta, lecz i tego przestaje być pewny. Traci wiarę w siebie i w swoje realne wspomnienia. Nie jest w stanie odróżnić przyjaciela od wroga. Jego kondycja fizyczna i psychiczna jest coraz słabsza. Fala obłędu wsysa go w swój świat. Umysł płata figle, a może czas?

wtorek, 13 września 2016

Jamais Jamais - Nigdy, przenigdy



Autor: Colleen Hoover, Tarryn Fischer
Tytuł: Never never
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: Never never
Tom: 1-3
Liczba stron: 385
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7515-256-2

Ludzie… Wszyscy mają jakieś wspomnienia… Wiedzą, kim są. Zazdroszczę im. (s. 150)
Pamięć, wspomnienia, to coś, co kształtuje naszą tożsamość. Co by się stało, gdyby raptownie człowiek stracił pamięć? Amnezja może wynikać z urazu głowy, padaczki, chorób psychicznych. Może być krótko- i długotrwała.
W takiej niecodziennej sytuacji znaleźli się nastolatkowie, główni bohaterowie powieści Never never, duety pisarskiego Collene  Hoover i Tarryn Fischer. Zarówno 18-letni Silas Nasch, jak i 17-letnia Charlie Wynwood pewnego dnia w trakcie trwania lekcji odkrywają, że nie wiedzą, kim są, skąd pochodzą, co do siebie czują, że… nic nie pamiętają! Ich bliscy i znajomi dziwnie reagują na nietypowe zachowanie nastolatków. Nie mogą uwierzyć, że Charlie i Silas znów są razem, a oni sami nie pamiętają relacji ich łączących ani relacji rodzinnych. Przed nimi trudne zadanie – odzyskać pamięć. Na ile pomogą im fotografie w komórkach, tajemnicze notatki i listy, pomięte kartki, pamiętnik dziewczyny czy informacje uzyskane od ludzi? A może wizyta u wróżki? Nie wiadomo, bowiem najgorsze jest to, że:
Ta sytuacja powtarza się o tej samej porze co czterdzieści osiem godzin. (s.257)
Dziwna to sytuacja i bardzo niezwykła, nietypowa, powtarzająca się z regularnością co do sekundy. Co wywołuje amnezję? Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego z taką regularnością nastolatkowie tracą pamięć i ponownie stają się czystą, niezapisaną kartką? Czy jest sens nad tym gdybać? Sami muszą o tym zdecydować, a najbardziej pomoże im poniższy wpis na kartce w pamiętniku:
Masz tylko czterdzieści osiem godzin. Nie próbuj ustalić, dlaczego nic nie pamiętasz ani dlaczego to wszystko jest dziwne. Skup się na wyjaśnieniu tej sprawy, zanim znów stracisz pamięć.
Charlie (s. 288)

czwartek, 21 lipca 2016

Granice blizn... Przekroczyć granice - Book Tour



Autor: Katie McGaryy  
Tytuł: Przeroczyć granice
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 496
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7554-310-0



Dorastanie oznacza konieczność dokonywania trudnych wyborów, a robienie tego, co należy, nie zawsze oznacza, że jest nam z tym dobrze. (s. 455)
Młodzi ludzie wkraczając w dorosłość nie maja pojęcia, nie zdają sobie sprawy, z jakimi wyzwaniami przyjdzie im się zmierzyć, jak trudne decyzje będą musieli podejmować i jakie konsekwencje ich ponosić. Takimi młodymi ludźmi są bohaterowie powieści Katie McGarry Przekroczyć granice.
I dzień ostatniego semestru w liceum w Eastwick. W gabinecie pani Collins, klinicznego pracownika socjalnego, znajduje się Echo Emerson, jej ojciec i jej macocha w ciąży. Rozpoczyna się rodzinna terapia zalecona przez Służby Ochrony Dziecka po "incydencie" sprzed dwóch lat. Rodzina Emersonów stała się częścią programu pilotażowego. Nastolatka nie pamięta, co się wydarzyło w jej życiu, co to za "incydent" zmienił jej życie w piekło; wiedzą to tylko dorośli. Tęskni za bratem zmarłym w Afganistanie i za matką chorą psychicznie. Kiedyś piękna i popularna w szkole, uzdolniona plastycznie, dziś wycofana, naznaczona bliznami na rękach i obiekt plotek. Emma uważa się za wybrakowaną i żałosną, nazywa siebie potworem z bliznami. Amnezja chroni ją przed okrutną prawdą, a ona chce tylko powrotu do normalności.
W mózgu mam taką wielką, czarną dziurę, która wysysa ze mnie życie. Kryją się tam odpowiedzi, więc siedzę całymi godzinami i się przyglądam. Bez względu na to, jak intensywnie i długo się wpatruję, widzę tylko ciemność. (…) Ta czerń ma nierówne krawędzie i raz na jakiś czas przez szarość przebija się błysk koloru. Ale nie jestem w stanie uchwycić się tych skrawków wspomnień, które się pojawiają. (s. 137)
Innym królikiem doświadczalnym nowego programu pilotażowego został Noah Hutchins – przystojny buntownik samotnik, wykorzystujący dziewczyny, palący trawkę, przyciągający kłopoty. Po tragedii rodzinnej jest przenoszony z jednej rodziny zastępczej do drugiej. Walczy o kontakt z młodszymi braćmi. Ma żal do systemu amerykańskiego, który go wystawił, że zamiast pomagać takim młodym ludziom jak on, system ich niszczy:
Jak przywiążemy się do czegoś lub kogoś, to system nam to odbiera. (…) Nam piekło z życia robią pracownicy opieki społecznej i sędziowie. (s. 217-8)

piątek, 17 czerwca 2016

Polowanie na Szóstki



Autor: Jus Accardo
Tytuł: Drżenie
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek
Wydawnictwo: Dreams
Seria: Denazen
Tom: 3
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-63579-65-4

Trzeci tom serii Denazen autorstwa Juss Accardo zatytułowany jest Drżenie. Sięgnęłam po niego tak szybko, jak mogłam, gdyż zakończenie drugiego tomu zapowiadało jakieś tajemnicze i straszne wydarzenia.
Dez wkrótce skończy 18 lat, a dla Szóstek to bardzo ciężki czas. Aby nie popaść w obłęd, dziewczyna potrzebuje antidotum na lek, który podawano jej matce w ciąży z nią w czasie eksperymentu zwanego Supremacja. Lek miał wzmocnić szczególne umiejętności Szóstek, żeby robiły rzeczy bardzo ‘nieprzyjemne’. Niestety, ma też tragiczne w konsekwencji skutki uboczne: 
Problem polega na tym, że lek, który zastosowali, żeby wzmocnić twoje umiejętności jest toksyczny. Im jesteś starsza, tym trudniej twój organizm go znosi. (s. 65)
Denazen – zbrodnicza organizacja ojca Dez, zaczyna nowe badania naukowe pod kryptonimem „Dominacja”. Tak też nazwali nowy lek. To oznacza jedno – likwidację dotychczas istniejących Szóstek z drugiej serii eksperymentu. Jest jednak dobra informacja. Okazało się, że żyje jeszcze jedyna uczestniczka  z pierwszej serii doświadczeń, Penny Mills. Jej krew może być lekiem dla drugiej generacji Supremacji. Niestety, o jej istnieniu wiedzą nie tylko Szóstki z podziemia, ale i szef Denazen – Marschall Cross, który za wszelką cenę nie chce, aby jego córka dostała antidotum. Zaczynają się poszukiwania żywych Szóstek i Penny oraz szaleńczy wyścig z czasem. Zaczyna się polowanie, a łowcą jest ukochany dziewczyny, Kale.
Jednak Kale to już nie jest ten sam chłopak, który zabijał dotykiem; to nie ten sam chłopak, który kochał Dez miłością szaleńczą i zazdrosną. Kale to zupełnie inna osoba w dawnym ciele nastolatka. Zakochany jest w Roz, czyli w Kiernan, siostrze i dawnej przyjaciółce Dez, a ją uważa za śmiertelnego wroga. Wszystko to łącznie z zanikiem pamięci przez Mindy i jej manipulacje pamięcią chłopaka. W dodatku jego zdolności nieco się zmieniły. Już nie zabija dotykiem, potrafi nad nim panować. Teraz to drżenie doprowadza innych do momentalnej zamiany w popiół. Dez zdaje sobie sprawę, że:
Nie możemy atakować na oślep, zanim się nie dowiemy, z czym walczymy. To zmienia cały układ. (s. 33)

piątek, 18 marca 2016

Wsiąść do pociągu



Autor: Paula Hawkins
Tytuł: Dziewczyna z pociągu  
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8031-450-4



Rano wsiadam do podmiejskiego o ósmej cztery i wracam tym o siedemnastej pięćdziesiąt sześć. To mój pociąg. Innym nie jeżdżę. (s. 166)
Lubię jeździć pociągami, bo mam miejsce dla moich długich nóg, no i w każdej chwili mogę wstać i się przejść. Pociągami lubi też jeździć główna bohaterka powieści Pauli Hawkins Dziewczyna z pociągu. Może nie tyle lubi, co musi, bo dojeżdża do pracy.
Tytułową bohaterką jest Rachel Watson, która codziennie dojeżdża do pracy w Londynie tym samym podmiejskim pociągiem z Ashbury. I codziennie ten pociąg zatrzymuje się przy czerwonym semaforze, a Rach jest podglądaczką. Od roku obserwuje ludzi mieszkających w wiktoriańskim piętrowym bliźniaku przy Blenheim Road 15. Nadała im imiona Jess i Jason. Stali się oni dla niej bardzo bliscy, poznała ich codzienne życie, które uważała za idealne.
Pewnego dnia rano Rachel zobaczyła coś, co ją zaniepokoiło. Trwało to chwilę, ale utkwiło jej w pamięci. I od tej pory nic już nie było takie same, wszystko się zmieniło, sielanka zamieniła się w tragedię. Dziewczyna z pociągu z czasem przestaje nią być, gdyż staje się kimś ważnym w życiu Jess i Jasona, a właściwie Megan i Scotta Hipwellów. Dziewczyna z pociągu staje się świadkiem, kluczem do rozwiązania zagadki zaginięcia Megan… Jak? Musicie przeczytać.
Zanim jednak dojdziecie do tego momentu, będziecie musieli się pomęczyć. Początek mnie rozczarował, a nawet więcej niż początek. Przez pierwsze 80 stron męczyłam się i miałam ochotę rzucić książkę, co daaaawno mi się nie zdarzyło. Dopiero potem akcja mnie w końcu raczyła wciągnąć i przykuć do książki aż do finału. Ale wpierw… tempo żółwia ze ślimakiem razem wziętych; dłużyzny opisów nie wiadomo o czym, autopsychoanaliza własnej osobowości, jakieś wspomnienia z jej życia na temat Toma, rozwodu, pracy, roztkliwianie się nad sobą i studium popadania w alkoholizm i depresję. Tak, tak. Rachel ma poważne problemy z samą sobą. Rozwód, nachodzenie eksmęża i jego nowej rodziny, alkoholizm i brak pracy, do której niby to wciąż dojeżdża. A to nie wszystkie sekrety, które chowa w zanadrzu.

czwartek, 18 lutego 2016

Drimerka w akcji



Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Amelia
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 356
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8075-038-8

Sięgnęłam po najnowszą książkę Katarzyny Michalak Amelia i…coś mnie trafiło. Ale o tym w dalszej części.
Główna bohaterka Amelia pojawia się w Zabajce, bo tam ją skierował liścik znaleziony w kieszeni nie jej kurtki. Kobieta jest po ciężkim wypadku, miała ranę ciętą głowy i cierpi na zanik pamięci. Ale nie przeszkadza jej to w cieszeniu się życiem. Entuzjastycznie wita się z miasteczkiem i wszystkimi mieszkańcami, będącymi akurat na rynku. Ruch na chwilę zamiera po okrzyku kobiety:
Goooood moooorning, Zabajko! (s. 7).
Po chwili już ma pierwszych gości, trzy Gracje, czyli srogą wójtową Oleksę z asystą, a potem Tosię z przedszkola i Ksenię z apteki. Nić porozumienia zawiązała się od razu. Do grona przyjaciółek niebawem dołączyła Marylka ze sklepu. Pojawia się też przystojniak, czyli Olgierd, brat Tosi.
Sytuacja jest o tyle ciekawa i pełna niejasności, gdyż Amelia nie jest Amelią. Nie wie, kim jest. Została znaleziona z rozciętą głową i w za dużej kurtce, w kieszeni której była koperta, a w niej dziwna kartka z krótką wiadomością od tajemniczego T. i pieniądze. Z liściku wynikało, że młoda kobieta ma na imię Amelia. Zgodnie z instrukcją z listu pojawiła się w Zabajce i zamieszkała w kamienicy. W tym budynku mieszka i szykuje swoją kawiarenkę, Kawiarenkę pod Różą. Mówi Wam to coś? Wszystko się zmienia, gdy w progu jej kamienicy pojawia się tajemniczy T. i żąda widzenia się z Melanią.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Młode mężatki



Autor: Anna J. Szepielak
Tytuł: Dworek pod Lipami
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 523
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-10-12240-7 



W oczekiwaniu na trzeci tom sagi Nad Czarnym Potokiem sięgnęłam po inną powieść pani Anny Szepielak – Dworek pod Lipami.
Tutaj głównymi bohaterkami są dwie młode mężatki. Jedna z nich to 35-letnia Gabriela Strzelecka, autorka bestsellerów, która niespełna rok temu poślubiła wdowca z dwójką dorastających dzieci. Drugą młodą mężatką jest 20-letnia Celina, która cierpi na częściową amnezję po niedawnym upadku z konia. Sęk w tym, że Celina żyje w XIX wieku i jest główną bohaterką najnowszej powieści Gabrieli. Mimo tego mężatki dogadują się świetnie i sobie nawet doradzają w sprawach małżeńskich, oczywiście w trakcie wyimaginowanych rozmów w głowie pisarki. Tak bliska i silna więź tworzy się między autorem i jego bohaterem.
A wszystko dlatego, że Gabriela ma dość pisania łzawych powieści dla kobiet i ma ambicję napisać coś wartościowego, lecz wydawca jest temu przeciwny. W dodatku w domu bohaterki nie ma dla niej miejsca, bo wszystko ma tam stałe miejsce. Jest ono dla JEJ męża, JEGO dzieci, JEGO gospodyni. Gabi nie jest do niczego potrzebna w domu męża. Czuje się w tym domu ubezwłasnowolniona. Kobieta traci kontrolę nad życiem, czuje się nikim, ważne decyzje zapadają bez jej udziału.
Mam tylko nadzieję, że to nie jest jakiś tydzień wyżywania się na Gabrieli Strzeleckiej! – Spojrzała w niebo z pretensją, jakby spodziewała się ujrzeć tam swojego anioła stróża. – Poszedłeś sobie na urlop w tym tygodniu czy co? A może też się o coś na mnie obraziłeś? (s. 84)

niedziela, 19 lipca 2015

Cud niepamięci



Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Kawiarenka pod Różą
Wydawnictwo: Filia
Seria: Książki kucharskie
Tom: 2
Liczba stron: 303
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7554-310-0


Wzięłam sobie na podróż powieść Katarzyny Michalak Kawiarenka pod Różą i byłam zła sama na siebie. Na autorkę również. Nie przekartkowałam książki i nie zorientowałam się, jak mało jest samego tekstu do czytania. W drodze powrotnej przez godzinę się nudziłam.
Kawiarenka pod Różą to opowieść z książką kucharską na słodko lub książka kucharska o słodkościach z opowieścią w tle. Obie te rzeczy trochę za daleko od siebie, moim skromnym zdaniem. Powieść podzielona jest na 4 części, a każda z nich dotyczy jednego z bohaterów. Między częściami przez kilkadziesiąt stron podawane są przepisy na słodkości wszelkiej maści. Coś dla łasuchów! Ale po kolei…
W małym miasteczku Zabajka koło Chojnic pojawia się rewolucja o imieniu Amelia. W piątkowy ranek budzi się w nowym domu i ze szczęścia wybiega w koszuli nocnej. Otwiera drzwi na szerokość i krzyczy: Goooood moooorning, Zabajko! (s. 10). A że ranek był już dość późny i trochę ludzi na rynku było, bowiem nowy dom bohaterki to kamieniczka w rynku, to całe miasteczko zamarło. Już po chwili Amelia miała gości – komitet powitalny w osobie srogiej wójtowej Oleny i jej dwóch koleżanek. Następni goście znacznie sympatyczniejsi to Tosia z przedszkola i Ksenia  z apteki. Te dwie kobiety od razu znalazły nić porozumienia z Amelią. Do grona przyjaciółek wkrótce dołączyła Marylka ze sklepu. Oczywiście, mężczyzna też musi być, więc pojawia się przystojny Olgierd, brat Tosi.
Sytuacja jest o tyle ciekawa i pełna niejasności, bowiem Amelia nie jest Amelią. Nie wie, kim jest. Została znaleziona z rozwaloną czymś ciężkim głową i w za dużej kurtce, w kieszeni której była koperta, a w niej dziwna kartka z krótką wiadomością od tajemniczego T. i pieniądze. Z liściku wynikało, że młoda kobieta ma na imię Amelia. Zgodnie z instrukcją z listu pojawiła się w Zabajce i zamieszkała w kamienicy po starym Cichockim, której ten nie chciał od dawna sprzedać. Amelia niewiele wie o sobie – kocha niezapominajki i róże oraz umie piec słodkości!
Nie męczyły ją wspomnienia, które gdzieś tam czają się na skraju umysłu, chcesz je pochwycić, a one umykają, niczym cień przed słońcem. Amelia nie miała żadnych wspomnień. Zupełnie, jakby urodziła się tydzień temu w bydgoskim szpitalu, nieco większa niż standardowy noworodek. No i starsza o jakieś dwadzieścia pięć lat. Pi razy oko. (s. 95)