Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XVII. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XVII. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 marca 2016

Cecylia, smutna królowa



Autor: Janina Lesiak
Tytuł: Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 124
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7779-372-5 




Była tylko cieniem swego królewskiego małżonka. (s. 34)
Jak wiecie, lubię historię i książki historyczne. Nie interesują mnie wydarzenia jako takie, fakty, daty. Mnie fascynuje codzienne życie ludzi z różnych epok niezależnie od przynależności do klasy społecznej, zajmowanego stanowiska czy statusu materialnego. Ciekawi mnie, jak dawniej ludzie na co dzień funkcjonowali – co jedli, pili, jak mieszkali, jak się ubierali, jakie mieli rozrywki i poglądy na świat, jak sobie radzili z głodem, zimnem, czy chorobą, a nawet gdzie… chodzili piechotą. Dzięki książce Janiny Lesiak Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej miałam okazję przenieść się na dwór królewski do XVII wieku. Was też tam zapraszam.
Tytułowa bohaterka to Cecylia Renata, córka cesarza Ferdynanda II Habsburga i Anny Bawarskiej, żona króla Polski Władysława IV Wazy, królowa Polski od 1637 roku. Akcja dzieje się w Wilnie, w marcu 1644 roku. Trwa Wielki Tydzień. Jest to czas szczególny, czas śmierci i czas narodzenia, czas smutku i radości. Ale czy na pewno radości?
Królowa jest w zaawansowanej ciąży. Cierpi nie tylko z powodu typowych objawów dla błogosławionego stanu, ale i z powodu zimna. Jest jeszcze coś. Coś niepokojącego, czego przyczyną były wydarzenia sprzed 10 dni, kiedy to królowa, uciekając przed niedźwiedziem, uderzyła się w brzuch. Od tego momentu wszystko toczy się źle, bardzo źle. Wokół władczyni unosi się odór śmierci, zapach świeżego grobu:
Wszyscy wiedzą, że Cecylia Renata odchodzi, dołącza do korowodu Polek, Niemek, Litwinek, Węgierek, które jak cienie przesuwały się przez trony, katedry, ołtarze, królewskie łoża, w cichej posłudze kobiet, będących filarami i ofiarami dynastii. (s. 93)
Odchodzi z godnością, nie pokazuje cierpienia, a nawet udaje, że śpi.
„Nauczyli mnie, że córka cesarza i żona króla, nawet w najgorszym cierpieniu, nie może być jak zwykła wieśniaczka lub mieszczka. Że musi dawać przykład opanowania i dostojeństwa.” (s. 17)
Janina Lesiak posługuje się niezwykle plastycznym językiem. Drobiazgowość w opisach strojów sprawia, że czytelnik widzi je oczami wyobraźni, widzi ich przepych i podziwia ówczesną modę, np.: dziane pończochy z jedwabiu i koziej sierści czy zgrabne, leciutkie pantofelki z błękitnego adamaszku z kokardkami uplecionymi z drobnych perełek, na niedużym, szerszym obcasie. Piękno polskiego języka to też epitety, metafory i porównania używane w opisach („gnieciony aksamit w odcieniu miodu”, „oczy ma żywe, błyszczące jak świeżo łuskane kasztany”, „śmierć, jak szary nietoperz, rozciągnęła nad nią swoje skrzydła, że jej nie odpuści, nie odleci, że już ją ma w swoich pazurach, że smakuje jej krew, na razie pomaleńku, po kropli, żeby przedłużyć przyjemność wylizywania cudzego życia z kruchych, cieniutkich żył”).
Owo piękno języka i strojów kontrastuje z brzydotą i śmiercią. Autorka słowo po słowie rozbiera parę królewską z ich wielkości, odziera z królewskości i dostojeństwa, ubiera w normalność i zwyczajność.