Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elmwood Spring. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elmwood Spring. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 stycznia 2023

Nie mogę się doczekać… kiedy wreszcie pójdę do nieba

Autor: Fannie Flagg

Tytuł: Nie mogę się doczekać… kiedy wreszcie pójdę do nieba

Tłumaczenie: Maria Gębicka-Frąc

Wydawnictwo: Literackie

Seria: Elmwood Spring

Tom: 3

Liczba stron: 344

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2019

ISBN: 978-83-08069-19-6

 

Smażonych pomidorów nie jadłam, ale sięgnęłam po inny tom Elmwood Spring Fannie Flagg, po powieść Nie mogę się doczekać…. Kiedy wreszcie pójdę do nieba. Blurb:

No cóż… to koniec pewnej epoki, prawda? (s. 55)

Niebo jest właśnie tu, gdzie mieszkasz. Niebo to twoja rodzina, przyjaciele, sąsiedzi. Codzienne troski, małe radości, cuda zwykłego dnia... Słyszeliście już? Starszej pani Elner przydarzył się straszny wypadek, jej siostrzenica zemdlała i nie może dojść do siebie po tej okropnej wiadomości, a kierowca ciężarówki wjechał do rowu. Niewielkie Elmwood Springs huczy od plotek i przypomina sobie dobroć oraz życzliwość staruszki, a tymczasem pani Elner zwiedza... niebo, które o dziwo przypomina jej rodzinne miasteczko. Nawet karmelowy placek jej dawnej sąsiadki Doroty ma ten sam smak co niegdyś.

Po co komu pchła? (s. 137)

Sam tytuł intryguje, co takiego jest w niebie albo co takiego jej uprzykrzyło życie na ziemi, że Elbner Shimfissle chce już tam iść. To starsza pani w nieokreślonym wieku, krzepka, słusznej postury. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Dobra dusza. Optymistka. Mądra życiowo. Stara się robić wszystko jak najlepiej. Żyje w zgodzie z innymi. Jest inspiracją dla całego miasta. Fascynuje ją świat zwierząt, dlatego zadaje mnóstwo dziwnych pytań. Lubi piosenki gospel. Zdaniem wielu to ona zasługuje na to, by pójść do nieba. Tak się stało…

Co jeszcze się wydarzy? (s. 276)

Po odżyciu Elner wszystko się skomplikowało. Wizja niebotycznego odszkodowania mobilizuje dyrektora szpitala i prawnika do szybkiego działania. Jak w soczewce widać ich działania, by szpital nie został oskarżonym o zaniedbania i złą diagnozę. Widać też postępowanie Normy, która wierzy prawnikowi na słowo. Cóż, dokumenty warto czytać przed podpisaniem. Zostaną ukazane zmiany w życiu bohaterów i wyjaśniona tajemnica pistoletu.

Człowiek nigdy nie wie, co się stanie z chwili na chwilę. (s. 344)

czwartek, 24 maja 2018

Co się dzieje w mieście...

Autor: Fannie Flagg

Tytuł: Całe miasto o tym mówi

Tłumaczenie: Dorota Dziewońska

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Seria: Elmwood Spring

Tom: 4

Liczba stron: 464

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2018

ISBN: 978-83-08-06477-1

 

Rodzina to skarb, życie jest darem, a miłość nigdy nie umiera…
Fanni Flagg to autorka znana zwłaszcza dzięki powieści Smażone zielone pomidory. Ale od niedawna też jako autorka bestselleru Całe miasto o tym mówi. Dla mnie to najlepsza powieść, jaką przeczytałam do tej pory w tym roku. Nie mogłam się od niej oderwać, w czym też pomagały krótkie, króciutkie rozdziały
Jako pierwszy osadnik czuł się odpowiedzialny za tych, którzy zjawili się tu po nim. (s. 12)
Szwed Lordor Nordstom przybył do Ameryki do stanu Missouri i założył farmę mleczarską. Po ogłoszeniu w szwedzko-amerykańskiej gazecie zaczęli do niego przybywać młodzi osadnicy z rodzinami. Przed 1880 rokiem istniała już mała wspólnota rolnicza Swede Town. W maju 1889 roku Lordor postanowił podarować wspólnocie miejsce na wzgórzu – założył tam cmentarz Spokojne Łąki. Każdy mieszkaniec wybrał sobie kwaterę. Nikt nie wiedział, co się wydarzy na tym wzgórzu w przyszłości. Może to i lepiej.  
Dobrze jest wiedzieć, dokąd się zmierza… to daje poczucie bezpieczeństwa. (s. 323)
Lordor był prostym i wrażliwym mężczyzną. Miał 37 lat i wciąż był kawalerem. Przyszłą żonę poznał dzięki ogłoszeniu w gazecie. Miał narzeczoną na zamówienie pocztowe i odbywał listowne zaloty. Bohater wprawdzie skończył tylko pięć klas, lecz był postępowy i otwarty na rozwój własny i innych. Z katalogu budowlanego z pomocą innych wybrał kilka budynków z elementów gotowych do złożenia. Wkrótce został burmistrzem, a miasto zmieniło nazwę na Elmwood Springs i było jednym z wielu typowych amerykańskich miasteczek.
W Elmwood Spirings, jak wszędzie indziej, jedno pokolenie się starzało, a następnie już wkraczało na scenę. (s. 137)
Życie w tym miasteczku płynęło swoim rytmem. Ludzie przyczyniali się do rozwoju swej miejscowości, pracowali z chęcią, pomagali sobie, polepszali swój los i swoich bliskich. Ich życzliwość, serdeczność, dobroć sprawiała, że Elmwood Springs było jedyne w swoim rodzaju. Niech świadczy o tym fakt, że nie było posterunku policji ani policjanta. Mieszkańcy żyli w zgodzie. Problemy rozwiązywano się sposobem. A świat nie stał w miejscu. Życie mieszkańców, rozwój i funkcjonowanie miasta uzależnione było od postępu cywilizacyjnego, rozwoju technologii, zmiany obyczajów, nowych nurtów w kinie i w muzyce, mody oraz wydarzeń i polityki. Działo się wiele rzeczy i to wszystko miało wpływ na sposób mieszkańców patrzenia na świat, co autorka ukazuje poprzez zaznaczanie upływu czasu akcji dekadami mijanych lat.
Zdaje się, że większość ludzi nie wie, co robić z życiem, bo to nie jest jedna rzecz do ogarnięcia – stwierdziła Elner. – To wiele różnych rzeczy, które dzieją się jednocześnie. Życie jest i smutne, i wesołe, proste i skomplikowane, wszystko razem. (s. 357)