Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grygier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grygier. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 marca 2016

Patrzeć przez palce



Autor: Marcin Grygier
Tytuł: Nie patrz w tamtą stronę
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 446
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8069-234-3 



Każda historia ma swój początek i koniec. (s. 401)
„Czy zdarza ci się odwracać wzrok od ludzkiej krzywdy? A może przeciwnie – lubisz patrzeć?” – te dwa pytania widnieją na okładce debiutu Marcina Grygiera Nie patrz w tamtą stronę i skierowane jest do każdego, kto tylko zerknie na okładkę. A gdy zerknie i przeczyta, to zaczyna myśleć, przypominać sobie…
Krótki prolog to mocny początek. Ofiara ocknęła się, rozejrzała i zrozumiała, że zaraz zginie. Ze strachu oddaje mocz pod siebie.
W Puszczy Kampinoskiej znalezione zostaje ciało nastolatki. Naga dziewczyna leży na brzuchu w pozycji człowieka witruwiańskiego. W miejscu odciętej głowy morderca położył koński łeb. Brutalne morderstwo wygląda na rytualny mord. Sprawa zostaje przydzielona nadkomisarzowi Romanowi Walterowi z Komendy Stołecznej oraz jego zespołowi, w skład którego wchodzą podkomisarz Alicji Danysz i aspirant Maciej Krępy. Niestety, ich zwierzchnik, naczelnik Rymarski pod wpływem nacisków z góry przydziela im konsultanta, który ma się przyglądać standardom działalności operacyjnej. Ów konsultant to nie kto inny jak poprzednik i zaciekły wróg Waltera – były komisarz Maurycy Niski zwany Wicherkiem.
W niedzielne popołudnie nadkomisarz z wielkim trudem zostaje obudzony przez swoją koleżankę Alę. Jak zwykle w sobotę policjant ostro popił, a pije coraz więcej. Alkohol daje mu ulgę, spokój, zapomnienie od osobistych traumatycznych wydarzeń sprzed dwóch lat. Jego nie najlepszą kondycję z alkoholem w tle ratowała zawsze aspiryna i obowiązkowy poranny zestaw łazienkowy. I tym razem to one stawiają go na nogi. W chwili wyjścia z mieszkania policjant otrzymuje SMS-a, ale widząc nieznany numer i dziwne pierwsze słowa, od razu kasuje wiadomość.
Sprawa jest skomplikowana. Śmierć nastolatki to zaplanowane i drobiazgowo przygotowane morderstwo, a Walter czuje intuicyjnie, że to dopiero początek.
Jakaś myśl pływająca w szklance żołądkowej gorzkiej usiłowała wydostać się na powierzchnię. (s. 31)
Nadkomisarz jak najszybciej musi trafić na ślad zabójcy, zanim pojawią się kolejne ofiary, a przy tym musi się zmierzyć z demonami ze swojej przeszłości. Bowiem przeszłość nadkomisarza jest kluczowa do rozwiązania tej zagadki. On sam czasami niepotrzebnie ryzykuje, czasem omija procedury, ale jest skuteczny.