Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zbiorówki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zbiorówki. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 sierpnia 2016

GROCH Z KAPUSTĄ



                           ... czyli cztery lata lalkowania na blogu


Dzisiaj mijają cztery lata od pierwszego posta na moim blogu. Szmat czasu, bo przed założeniem bloga przez rok prowadziłam lalkowy dziennik w swoim komputerze.

         A zaczynał się tak :
„Pod koniec lata (2011) robiłam porządki w szafie, potrzebowałam wolnej półki. Przy okazji znalazłam kilka starych porcelanowych lalek w opłakanym stanie. Wszystkie moje porcelanki nazwałam Małgośkami. Była więc Greta z zaplecionymi nad czołem warkoczami i frywolna Margot , słodziutka Rita z Włoch, dwie porcelanki mojej córki i trzy maluchy z kolekcji „Cudowny świat lalek z porcelany” De Agostini.”
   
Jedno z pierwszych zdjęć
         Były w domu jeszcze inne lalki, poupychane po kątach, ale ich czas jeszcze nie nadszedł. To miała być kolekcja porcelanowych lalek, takich o jakich marzyłam w dzieciństwie i nigdy nie miałam ani jednej.
         Potem przybyła Maggie i zmieniła wszystko. Sprawiła, że zainteresowałam się historią tych niezwykłych wytworów ludzkiej kultury, bo przecież nazwać lalki rzeczami jakoś trudno przychodzi. 

         W miarę poznawania nowych lalek, zamarzyło mi się, żeby  stworzyć sobie takie prywatne muzeum o walorach edukacyjno-historycznych – z lalką prze wieki. I co z tego wynikło? Ano tytułowy groch z kapustą. 

A nie miało być barbiowatych

stendy się przydają
przepełnienie

         Mój zbiór przechodził różne etapy, jednym z nich było : biorę wszystko co mi w ręce wpadnie. I tak bez ładu i składu przekroczyłam magiczną liczbę 500 i potem już nie śmiałam liczyć. Co gorsza, bardzo trudno przychodzi mi rozstać się z jakąkolwiek lalką, no chyba , że kupiona była specjalnie dla kogoś.
         Teraz staram się kupować rozsądniej. Lalki z wishlisty , lalki z celuloidu i lalki polskie.. Jednak często kupuję też z litości, bo żal, że lalka skończy w śmietniku silniejszy jest od rozsądku. 

SP Miś
Hania i Mania
Panny z Częstochowy

         Do lalek dochodzą oczywiście miniaturowe rzeczy tzw. około lalkowe: mebelki, ciuszki, buty, naczynia, zwierzaki, zabawki. Jest tego wszędzie pełno. Martwi mnie, że przestaję to wszystko ogarniać, a z drugiej strony cieszy, że potrafię zrobić coś z niczego. Na przykład te kolorowe koszyczki z plastikowych zakrętek.


         I tak mija dzień za dniem. Zbieranie lalek ma swoje plusy i minusy.
         Ogromnym plusem jest to, że w blogosferze spotkałam wiele wspaniałych osób, z którymi dzielę moja pasję. Każdy Wasz miły komentarz jest dla mnie ogromną radością i napełnia pozytywną energią, której bardzo potrzebuję. Nie miejcie mi za złe, że nikogo nie wymieniam, wszystkie jesteście dla mnie ważne i boję, się, że kogoś bym pominęła. Dlatego wszystkim Wam serdecznie dziękuję, za wspólnie spędzone chwile w lalkowym świecie.
P.S. Mam pytanie, czy ktoś wie co to za lalka, ma na główce LAUREN TM