Coś mnie podkusiło, żeby wziąć udział w
noworocznym konkursie u Mangusty.
Zrobić zdjęcie umiem, choć mój aparat
do najlepszych nie należy, zawsze ze zrobionych kilkudziesięciu, jakieś będzie
udane. Vivat cyfrowe aparaty!
Napisać opowiadanko, wiersz? Czemu nie,
nawet lubię. (do przeczytania u Mangusty)
Z narysowaniem papierowej lalki było
gorzej. Ale i to od biedy potrafię jak popatrzę na jakiś rysunek, to coś
podobnego może się udać.
Ale zaprojektować stroje! Żadna ze mnie
projektantka. Dlatego postanowiłam poszukać inspiracji w żurnalach. Tu wpadłam
na szalony pomysł. Szukałam dziś starego zeszytu, a zamiast niego wygrzebałam „starożytny”
numer Mody, Wiosna 1958, roku mojego przyjścia na świat.
Przeglądałam, przeglądałam i byłam pełna współczucia dla
kobiet pokolenia mojej mamy. Bo co byście powiedziały, gdyby kazano Wam nosić
takie worki?
Komunistyczni propagatorzy mody zadbali nawet o miejsce na
garb umęczonych pracą robotnic fabryk.
A uwierzycie, że czytelniczki wybrały
ten model i w ankiecie przyznały mu I miejsce?
A może któraś z tych kreacji przypadła
Wam szczególnie do gustu?
Tylko w sypialni kobieta mogła pozwolić
sobie na odrobinę frywolności.
Pewnie jesteście ciekawe co urodziło
się z takich inspiracji? No to musicie
trochę poczekać. Znajdziecie na blogu Mangusty w przyszłym tygodniu. :)