W ubiegłym tygodniu udało mi się upolować w ulubionej graciarni bobasa od EMASO.
Lalka dostała imię Oskar, po jednym z twórców firmy. Ma celuloidowe ciałko i gumową głowę. Jest sygnowana na główce i na plecach Emaso oraz nr. 36 - to rozmiarówka, 36 cm.
Kiedy chciałam znaleźć coś o lalce i o firmie, okazało się, że jest tego niewiele, a w dodatku sporo tajemnic.
W 1910 r. Ernst Maar w Mönchröden , Bawaria, założył firmę produkującą lalki we współpracy z Armand Marseil. On wytwarzał korpusy - oni głowy. Dyrektorem firmy był jego syn Ernst Karl, a firmę zarejestrowano pod nazwą Ernst Maar & Sohn, skrót EMASO. Szybko jednak firma zmieniła sygnaturę na 3 M. Dlaczego? Kiedy w roku 1923, Oskar i Elise Maar rejestrują swoją firmę, nadają jej nazwę EMASO! Zaczynają produkować lalki z celuloidu.
I to koniec moich odkryć, niestety. Może macie więcej wiadomości?
Jak by nie patrzeć, mój Oskar wygląda raczej na lata 60te. Korpus, ręce i nogi z celuloidu, stawy kuliste, łączenie na haki. Z tyłu sprawny piszczek.
Włosy rootowane, bardzo sztywne, oczka zamykane z rzęsami. Guma buzi niestety już trochę zmieniła koloryt. Cienie pod oczami to niestety korozja metalu, w którym osadzone są oczy.
Ubrany był z super odszyte ogrodniczki zapinane na plastikowe szelki i domowej roboty sweterek, który nie wytrzymał próby czasu. Dostał ode mnie bluzeczkę w paski.
Już wkrótce ponowne odwiedziny u Maggie, która nie może się doczekać, żeby się pochwalić nowymi nabytkami do domku. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie z Wichrowego Wzgórza - Maggie i Szara Sowa. Dziękujemy, że jesteście z nami od tylu lat (6). :)