Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jagulka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jagulka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 1 września 2017

SZMACIANE LALKI




        Tkanina to jeno z najstarszych i niestety najmniej trwałych tworzyw, z którego robiono lalki. Dlatego tak mało ich zachowało się z dawnych czasów.

        O polskich lalkach z tkanin – szmaciankach można napisać książkę . I chwała temu, kto się podejmie takiego dzieła. Ja się na to nie porywam.

Polskie lalki lata 50te zdj. z Internetu

       Jednak w Dniu Polskiej Szmacianki chcę Wam zaprezentować mieszkanki moich zbiorów –Hanię , Manię i Jagulkę , a właściwie je przypomnieć.

      Hania i Mania to długonogie szmacianki z celuloidowymi buziami. 


     O tych lalkach szczegółowo pisały nasze koleżanki, których niezmiernie ciekawe posty polecam:

Uli

http://schodamidoretro.blogspot.com/2015/07/dugonogie-lalki.html

oraz Kasi

http://lalkizbieraczki.blogspot.com/2015/04/lalki-szmaciane-z-twarza-maska.html


      Lalki te opisał też Adam Karaś w książce pt. „Zabawki” . Jeśli ktoś posiada tę książkę proszę aby podzielił się skanami stron dotyczących lalek. Plissss

      O Jagulce był osobny post, dlatego dzisiejszy szczególnie poświęcę bliźniaczkom.


       Lalki podarowała mi koleżanka z pracy, były własnością jej i jej siostry. Dziewczynki dostały je w 1979 r. Mania i Hania pochodzą prawdopodobnie ze Spółdzielni Pracy  "1 Maja" we Włocławku. Niestety moje rozczarowanie było duże, kiedy wszyta w korpus i ubranko  szmatka zamiast nazwy producenta zawierała tylko napisany atramentem numer.

       Lalki mają około 48 cm wielkości, z tego połowa to nogi. 

      
                     Ubrane są w stylizowany strój ludowy.

Hania
                                  Wymagały nieco odświeżenia.




  
  
        Teraz dumnie świętują z Jagulką, przy filiżance herbatki.

piątek, 26 lipca 2013

METAMORFOZY





         Oto następna Baba Jaga. Lalkę miałam od roku, ale nie pokazywałam, bo co tu pokazywać. Zezowata i w dodatku z kołtunem na głowie. 


        Ale ma pewną ważną dla mnie zaletę – jest polska, z lat siedemdziesiątych. Nie jestem pewna czy pochodzi z kieleckiej spółdzielni, ale może ktoś ją zna i zidentyfikuje.
         Lakę dostałam do Ani, młodszej koleżanki z pracy. Niestety w dawnych czasach została oskalpowana , a potem zrobiono jej okropną perukę z włóczki brudnożółtego  koloru.
         I siedziało sobie biedactwo w kącie, aż tu Manhamana jak dobra wróżka, zjawiła się z pomysłem. Peruka ze wstążki.
         Kupiłam więc 1,5 m wstążki w kolorze ecru, szerokość 5 cm. Podzieliłam na pięć części i sprułam. Następnie oskalpowałam ponownie Jagę. Łysa nawet wyglądała lepiej niż w tamtej peruce.


         Następnie na klej do plastiku, zwyczajnie przykleiłam pasma powiązane w środku. Najpierw tył, potem przód, a następnie środek. Na koniec zrobiłam warkoczyk.

         Jak jeszcze uda się zlikwidować zeza, to lala będzie całkiem do rzeczy.

         I tak dzięki Manhamanie Baba Jaga zmieniła się w Jagulkę.