Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Twardowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Twardowska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 lipca 2016

NIE ŚWIĘCI GARNKI LEPIĄ





         Spójrzcie, czy nie śliczne te gliniane garnki? I choć to cała moja zdobycz z wczorajszej giełdy, to i tak się cieszę. Dwa dzbanuszki, garnczek na smalec i gliniana micha , wszystko w rozmiarze 1:12, za jedyne 3 zł. 


         Z lalkami też krucho. Było nawet sporo barbiowatych, ale większość to byle jakie klony, albo Baśki po 2000 r. ,  albo niekompletne delikatnie mówiąc. U Dziadka też posucha, w sobotę nie kupiłam nic. Z ubiegłego tygodnia jedyna zdobycz, to cepelianka.


         Dotąd nie sprawdziłam jaki to strój. Za to przypomniałam sobie, że kiedyś Małgorzatka, na krakowskim rynku była za kwiaciarkę. 


        I zaraz zaświtało mi w głowie, że Pani Twardowska garnki na tymże rynku sprzedawała. To czemu moja nowa zdobycz nie miałaby się stać Jejmością Twardowską. 

         No to zapakowałyśmy garnki ( te nowe i całą resztę „prawdziwych”, podkradając troszkę Metce) do skrzyni i w drogę na rynek.


         Rozstawiłyśmy kram i Twardowska garnki zaczęła zachwalać. 

         „Piękne garnki, gliniane i fajansowe, polewane, malowane. Komu, komu, bo idę do domu!”


         A przypatrzcie się temu kubeczkowi, jaki malutki, porcelanowy i z napisem. 

         „Kup pani dla synusia!”


         Maggie zaraz zwęszyła okazję i garnki wykupiła. Popatrzcie, jak pięknie wyglądają w jej kuchni.

         Czas wakacji sprzyja wędrówkom, może i Wy traficie do straganu Imć Twardowskiej. Garnki ma przednie.


        
            
                       Wesołych wakacji i przyjemnych urlopów!