Niezbyt udana z początku wyprawa na giełdę w Pruszczu przyniosła jednak malutki sukces. Najpierw, ktoś dosłownie z przed nosa sprzątnął mi krzesło wiedeńskie, którego szukałam od dłuższego czasu. Krzesło było z Radomska, co prawda niezbyt stare, ale w dosyć dobrym stanie, a ja chciałem je i tak przemalować.
Potem grzebałam w pudłach z zabawkami, ale nic ciekawego nie znalazłam. Stwierdziłam, że nie będę kupować na siłę, żeby coś kupić i nie wracać z pustymi rękami. Wreszcie natknęłam się na panią, która oferowała wszystko po złotówce ze stojących wokół niej kartonów. Najpierw znalazłam dwa fajne pojemniczki ze szkła kobaltowego z napisem na dnie A.K.O., a potem zobaczyłam małego lalka z stroju ludowym. Był z celuloidu i miał miłą buzię. No to coś mam.
Lalek ubrany w chodaki, czarne spodnie, niebieską bluzę, czerwony szalik i czarny kapelusz. ( Jak później sprawdziłam, strój ludowy z Quecy, Francja). Nogi i ręce luźne – acha gumki sparciały. Następna porażka to ubranie umocowane do lalki szpilkami. No, ale będę mogła szybko sprawdzić czy coś ma na pleckach.
I wtedy ujrzałam „orła cień”, a właściwie głowę orła , numer 130 i jakąś I pod nim. Zaraz, zaraz, gdzie ja widziałam taką sygnaturę. Ale mój Alzheimer schował wiadomość głęboko i dopiero w domu znalazłam w necie.
Mój chłopczyk to Petitcollin! Hurrra! Mój pierwszy Petitcollin.
Historia firmy Petitcollin
„Około 1860 r. Nicolas Petitcollin założył
w Etain warsztat rzemieślniczy
produkujący artykuły fryzjerskie. W 1901 r. firma po raz pierwszy umieściła na
swych produktach znak głowy orła,
który stał się symbolem firmy i jest nim do dziś. Przypuszcza się, że co
najmniej od 1906 r. firma Petitcollin produkowała zabawki. Produkcja lalek rozpoczęła się
prawdopodobnie w 1912 r.
W 1914 r. firma przeżywała pełny rozkwit, ale przerwał to wybuch wojny. Po jej
zakończeniu w 1918 r. fabryka Petitcollin znajdowała się w stanie kompletnej
ruiny, ale szybko udało jej się odrodzić się z popiołów. W 1924 r. ponownie
ruszyła produkcja. W okresie
międzywojennym firma Petitcollin
stała się wiodącym producentem zabawek na rynku francuskim. W
latach 1924 -1938 powstały duże modele celuloidowych nagusków, wśród nich
słynny „Petit Colin”, który był pierwszą lalką produkowaną na większą skalę.
Firma Petitcollin,
jeden z największych twórców nagusków i lalek, zarówno pod względem jakości,
jak i ilości, aż do lat
pięćdziesiątych była
również jednym z głównych producentów surowców, głównie celuloidu. Słynny
nagusek produkowany jest do dnia dzisiejszego i jest prawdziwym rekordzistą
jeśli chodzi o żywotność wśród zabawek dostępnych na rynku.” Firma działa do
dziś.
Tu znajdziecie więcej: http://www.dadum.pl/dla-rodzicow/poradniki/poradniki-po-markach/petitcollin/Mój chłopczyk otrzymał oczywiście imię Colin. Zaraz po obiedzie zabrałam się do lalka – na deser. Po rozebraniu wyglądał tak.
Po pierwsze trzeba było wymienić gumki. A muszę nadmienić, że Colin ma tylko 13 cm. czyli 5”. Pochodzi z lat 50tych. Po wymianie mógł już samodzielnie stać. Zobaczcie jak proporcjonalne jest jego ciałko. Mały przystojniaczek.
Postanowiłam ludowe ubranko schować, a Colinowi uszyć coś współczesnego. I tak otrzymał szarozielone spodenki za kolano, niebieską koszulkę bez rękawów (wszak mamy lato ;)) i czerwoną bejsbolówkę.
Tak ubrany wybrał się na zwiedzanie najbliższej okolicy.
Dziękujemy wszystkim dawnym i nowym obserwatorom za miłe komentarze i życzymy słonecznego lata.