W najnowszej produkcji, w tej roli
wystąpiłam osobiście. I można powiedzieć, że doktora Henryka Frankensteina
pobiłam na głowę, bo przed moim składaczkiem nikt uciekał nie będzie, ani za
widły nie chwyci.
Oto moja Felicyty na ciałku Feiry doll
od Evolve 2003.
Felcia już raz przechodziła operację
wymiany ciałka, ale ciałko od Evki straciło nogi. Zwyczajnie się rozpadły –
zmęczenie materiału? Tym razem udało mi się zdobyć 6 calówkę od Evolve o dosyć
jasnej karnacji.
Sama wróżka, z pyska okropne brzydactwo, kiedy ją kupowałam
nie myślałam o niej jako dawcy, ale była sygnowana, więc wzięłam.
W końcu
złotówka to nie wydatek. Wczoraj znów popatrzyłam na Felkę i przypomniałam
sobie wróżkę. Kulka od wróżki była za mała, no to okręciłam ją taśmą teflonową.
I oto Felka urosła.
Ponieważ wróżka była golutka
wyszperałam jakąś sukienkę z zapasów. Niestety ciuchy od Bratz odpadają, ze
względu na długość. Szkoda, bo mam ich sporo. Pasowała sukienka od tej większej
Kelly. Niestety sukienka letnia, a tu u nas chłodno się po deszczu zrobiło.
Evka pożyczyła kurteczkę, Bratzka getry, znalazły się nawet kalosze.
Felka namawiała Trolla na spacer, ale
stwierdził, że w tym stroju, to nie ma mowy.
![]() |
Coś ty! Boso i bez spodni? |
Zaprosiła więc Rózię , która ma kalosze
i przeciwdeszczową kurteczkę.
I obie
panny poszły do ogrodu. Niestety chmury popsuły nam światło i zdjęcia nie są
najlepsze.
![]() |
Nie ruszaj się, bo odleci |
![]() |
W tym kolorze byłoby mi do twarzy. |
![]() |
Myślałam, że kopiec kreta jest do jedzenia. |
Felka znalazła nawet kilka późnych malin.
Na koniec pokażę Wam efekty dzisiejszej zabawy z moją młodszą wnuczką, jeszcze nie zdążyłyśmy pomalować.
Życzymy wszystkim dużo ładnej pogody w
nadchodzącym tygodniu.