Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Iza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Iza. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 kwietnia 2020

PALMOWA NIEDZIELA

          Palmowa Niedziela bez palmy? Żeby mieć choć namiastkę tradycji, palmę poniosła dziś Iza - Krawalka.


          Ale żeby mogła pójść z palmą musiała zmienić strój.

 
              Iza przybyła do mnie tak odziana, kilka lat temu.


       Sądząc po halce, musiała nosić strój ludowy, ale jaki? Kiedy kupiłam Marcjannę, miała na sobie dwa gorsety, jeden swój  łowicki, a na wierzchu drugi krakowski. Postanowiłam zrobić z Izy krakowiankę.  Miałam tylko gorset. Namiastkę bluzki uszyłam z chusteczki do nosa obrębionej koronką. Materiał na spódnicę podarowała mi w zeszłym roku Ida, teraz się doczekał. Fartuszek uszyłam z firanki i koronek. 


            Ale najdumniejsza jestem z wianka. Zrobiłam go samodzielnie. Użyłam drutu florystycznego i takiejże taśmy, robiąc stelaż .


Następnie przykleiłam kwiatki materiałowe (z bukieciku) i cztery różyczki z gąbki, klejem na gorąco.



 
                            Do tyłu zawiązałam wstążeczki.

 



                Koraliki, pończoszki i buciki, niestety nie czerwone, dopełniły stroju. Mam nadzieję uszyć czerwone buciki, jak tylko zdobędę na nie materiał. Iza - krakowianka w pełnym rynsztunku.


                   Można iść z palmą, skoro plastikowe panny są odporne na wirusa ;)

 

środa, 24 października 2018

NASTKA, JUŻ WYSZYKOWANA DO KOŚCIOŁA

        Biała haftowana koszula, gorset czarny, wełniak w kolorowe łowickie pasy, suto taśmami naszywany, zapaska ,  czarne sznurowane buty i obowiązkowa kwiecista chustka. Paradny strój każdej panny z Lipiec. Tak też i Nastka Gołębianka musiała być "wyszykowana" do kościoła.

          W poniedziałek w znajomej graciarni udało mi się kupić za nieduże pieniądze taką oto Lalkę Łowicką.

 
         Lalka jest tworem dwóch Spółdzielni - krakowskiego Krawala i poznańskiego Folkloru oddział w Łodzi. Krawal to ciało, zaś Folklor to strój. Strój składa się z: butów, chustki, haftowanej koszuli, wełniaka zszytego z gorsetem, zapaski, halki i majteczek. Był nieco przykurzony.






          Wyprał się zupełnie dobrze, tylko zżółknięte rękawy koszuli nie zupełnie się doprały, ale bałam się wybielić, bo maja hafty.





             Ponieważ już mam Józkę i Jagusię, laleczka dostała imię po Nastce, jednej z drugoplanowych bohaterek Chłopów.
Nastka pięknie ubrana zabrała koszyk z jesiennymi darami i udała się w odwiedziny do przyjaciółki.

Nastka ma rude włosy i niebieskie oczy, zupełnie jak Iza i w pierwszym momencie myślałam, że są identyczne. Okazało się, że Nastka jest większa, mierzy 42 cm. To chyba jest starsza siostrą Izy. :)



         Bardzo się cieszę, że dołączyła do mojego grona Krawalek i Pomocnic.



 

wtorek, 2 stycznia 2018

LE ROI EST MORT...




      Coś się kończy, aby coś mogło się zacząć. Pożegnaliśmy stary rok, witamy nowy 2018.
      Nie żebym robiła jakieś podsumowania zysków i strat, czy też postanowienia (nigdy się ich nie wypełnia, więc po co?).
      Zwyczajnie chcę przedstawić ostatnie zdobycze 2017 i dzisiejsze, już noworoczne.
      Ostatnimi zdobyczami minionego roku była ta urocza Krawalka, śliczny krótkowłosy rudzielec. Obdarzony niestety nie zielonymi, ale chabrowymi oczkami. 


      Miała też własne czerwone majtki z koronką, ale gumka całkiem sparciała i spadają, półhalkę z czegoś między tkaniną a papierem!?, podkolanówki i białe sandałki.  


       Dostała szorty od Inki, bluzeczkę Endo (zauważyłyście, że te dziwne bluzki na wszystkie lalki pasują?)i butki pod kolor bluzeczki, też jedna z ostatnich zdobyczy. W tym stroju wygląda jak futbolistka. Dostała na imię Iza.
      Ponadto były zdobycze butkowo ciuszkowe.

To te za małe


      Dzisiejszy dzień, który można uznać za pierwszy handlowy dzień Nowego Roku przyniósł miłe zdobycze.
      Pierwsza to Toddler Elsa od Disney (13 cali), 


chyba z pierwszej serii , która we właściwym czasie będzie prezentem dla pewnej miłej mi osóbki. Wpadła mi w łapki co prawda goła, za to w świetnym stanie, z nieco tylko potarganymi kudełkami. Niestety butki od Elzy, które zdobyłam są za małe, pewnie pochodzą od mniejszego egzemplarza Elzy. Trzeba będzie uszyć sukienkę i zdobyć pasujące obuwie.
      Druga, to wspaniały prezent dla Maggie. Piękny holenderski porcelanowy serwis.   


      Pani Smith jest bardzo dumna, że Maggie powierzyła jej pieczę nad tym cudem i serwis zostanie umieszczony w kuchni.
      Mogę więc powiedzieć, że lalkowo Nowy Rok zaczął się bardzo dobrze. A jak u Was?
      Nie wiem czy nadal chcecie bawić się w lalkowe święta. Na wszelki wypadek wkleiłam kartkę na 7 stycznia. W tym roku chciałabym ograniczyć liczbę świąt do jednego, góra dwóch w miesiącu. Co Wy na to?