Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Apple doll. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Apple doll. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 maja 2020

CZCIGODNA NIEBOSZCZKA CZYLI POST DLA MANGUSTY

               Nie ukrywam, że od lat podziwiam niesamowite lalki Mangusty. Jako miłośniczka dobrych horrorów , nie tylko filmowych, lubię też takie lalki, choć nie bardzo bym chciała mieć je w swojej kolekcji. I nagle odkrycie. Mam w swoich zbiorach czcigodna nieboszczkę i to naszej rodzimej produkcji. Ta dam!


                        Otóż uświadomiono mi, że moja Akiko, Krawalka Japonka, nie żyje!  A oświeciła mnie Magdalena Mroczek-Stachowiak na fb grupie. Zwróciła uwagę na sposób założenia kimona. (zdj. zamieszczone przez Magdę)


  "Kobieta jest ubierana do trumny w białe kimono, a mężczyzna w garnitur lub też w kimono. Tradycyjny strój jest założony w inny sposób niż za życia, czyli: prawa strona kimona założona jest na lewą. Na co dzień kimono nosi się dokładnie odwrotnie, dlatego zawsze, jak się pomylisz w zakładaniu yukaty, wszyscy będą patrzeć na ciebie jak na nieboszczyka!" Zwyczaje pogrzebowe w Japonii.


              Moja Akiko właśnie tak ma założone kimono, choć nie białe, ale tak uszyte, że inaczej się założyć nie da. Pewnie w Krawalu nic o tych zwyczajach nie wiedziano, kiedy wypuszczano tę lalkę. Cóż kimono to kimono, a jak kimono to Japonka.  Sprawdziłam inne nasze Japonki też tak mają.


                 To przyznam się jeszcze, że oprócz mojej Akiko, mam dwie creepy laleczki. 

                       Little Appel (bez jabłuszka niestety)





                                       Glen syn Chucky 


 
                    I pewnie parę by się jeszcze znalazło "strasznych" , ale to już z powodu urody  ;)

czwartek, 3 marca 2016

ŚWIĘTUJEMY HINA - MATSURI



 
Zdjęcie z bloga Lost in Japan
         W dniu Święta Lalek Maggie i Szara Sowa składają wszystkim kolekcjonerom , lalkozbieraczom, miłośnikom i twórcom lalek serdeczne życzenia wszystkiego lalkowego!
         Miłośnicy lalek mają dwa razy do roku powody do świętowania:  3 marca w dzień Hina-matsuri i drugą sobotę czerwca w Światowym Dniu Lalki.
 
Imponujący zbiór zdj. z netu
         Symbolem święta Hina- matsuri  są lalki, które nazywają się „Hina-ningyo”. Kiedy urodzi się dziewczynka, rodzice kupują dla niej „Hina-ningyo”. A jest to spory wydatek od 30 000 jenów w górę. 30.000 jenów to ponad 1000 złotych! I to tylko za najprostszy zestaw  - cesarza i cesarzową. Dlatego często te lalki przechodzą z pokolenia na pokolenie.  Ponieważ święto to często przypada w czasie kwitnienia brzoskwiń nazywane też jest „Momo no sekku” –święto kwitnącej brzoskwini. Momo kwiat brzoskwini dał też nazwę barwie różowej, Japończycy mówią na różowy – momo-iro.
 
cesarska para w kolorze momo - iro
         W tym roku moja Kasumiko postanowiła też obchodzić święto Hina-matsuri.
oczywiście nie mamy tych wszystkich wspaniałości, dlatego za cesarski dwór „przebrały się” nasze Kokeshi i Momiji.


         Wesołego świętowania. I nie zapomnijcie zaraz po święcie schować lalek, bo to skutkuje ponoć późnym zamążpójściem. :) :) :)

poniedziałek, 26 października 2015

ŁAKOCIE ALBO PSIKUS





         Cały świat już się bawi w Halloween, choć do końca października zostało jeszcze kilka dni. Maluchy postanowiły urządzić bazę wypadową w jednej z komnat Baszty. Maggie, chcąc mieć spokój, ostatecznie się zgodziła. „Tylko nie nabałagańcie za bardzo” – powiedziała. Dziewczynkom wcale bałaganienie nie było w głowie, wręcz przeciwnie, podeszły do sprawy bardzo ambicjonalnie. „Nikt nie będzie miał takiego pięknego wystroju, jak my” – oznajmiły. Od samego rana zabrały się do pracy. Podziwiajcie efekty.


          



 
Ostatnia miniaturkowa zdobycz

            Wieczorem zebrała się cała piątka, aby zaprezentować przebrania.  Paula wystąpiła jako czarownica, Angelina jako wampirka, Tomi  jako mumia. Polly jako  Duch i Nelly jako  Dynia .

Polly, Tomi, Paula, Nelly i Angelina

         A tu niespodzianka, ktoś jeszcze postanowił się przyłączyć do zabawy.

         Może pamiętacie Kacperka z poprzednich halloweenowych wpisów.
 
A Kacperka widać w lustrze widać w lustrze, ciekawe, czy mnie też?
         Wpadła też Kasumiko (Apple doll), którą Kacperek jako duch – rezydent Baszty zaprosił.
 
Po drugiej stronie lustra
Kot zaprzyjaźnił się z Kasumiko
         Dziewczynki były bardzo szczęśliwe mogąc ich gościć na swojej imprezie.


         W Baszcie pojawiły się też ukochane zwierzęta dziewczynek. 
                                                       Kot Pauli, 


                                                   sowa Nelly


                                       i ulubiony pająk Tomiego,


                                 oraz kilka nietoperzy Angeliny. 


Polly chciała zaprezentować białego kruka, ale nie chciał wyjść z klatki.


         Po powrocie ze „straszenia” dziewczynki przyniosły cały kosz łakoci i pałaszowały te pyszności wraz z przyjaciółmi.


         Zabawa trwała do późnych godzin nocnych.

Trochę mgły, a może dymu z kominka.

               Polly i Nelly to dwie nowe Kelly, Polly ma na plecach ustrojstwo do poruszania ręką.
 
Polly
Nelly  rok 1994 i takie ciuszki . Może ktoś je rozpozna. 

Nelly
Dzięki Gabrieli M wiem już, że "Polly to Kelly Eatin' Fun z 1997, ( a ja od dawna posiadam jej krzesełko)
 
zdj. z netu


 a Nelly to Kelly z zestawu z Barbie i świecącym łóżkiem Barbie & Kelly Bed Light Magic z 2003."

zdj. z netu

Główka lalki, czy to Heubach, czy lalka jest składakiem?


piątek, 31 października 2014

MIŁOŚĆ KACPERKA

             Kacper , sympatyczny duszek obchodzi u mnie drugie urodziny.


           Jego gościem jest piękna Apple doll - Kasumiko (Dziecię Mgły)








czwartek, 26 grudnia 2013

MIKOŁAJU NASZ, CO W TYM WORKU MASZ?




         Święta , święta i po świętach! Mam nadzieję, że upłynęły Wam w radosnej, rodzinnej atmosferze. Bo mnie tak. Najpierw wiele zachodu, bo wszystko musi być jak tradycja każe. A tu akurat zamrażarka odmawia posłuszeństwa na trzy dni przed Wigilią. Żadna choinka nie spełnia oczekiwań ( u nas zawsze była do samego sufitu). Gaz w butli kończy się w poniedziałek wieczorem. Ale jak mówią –„po burzy wychodzi słońce” i święta już przebiegają bez zakłóceń.
         Choinka jest jak się patrzy. Co prawda niższa o jakieś 30 centymetrów niż miała być.


         A na choince, po raz pierwszy zamiast czubka, Gloria w całej okazałości.


         Żłóbek z Dzieciątkiem w otoczeniu chórów anielskich na oknie.


         To teraz nadszedł czas na zaglądnięcie do mikołajowego worka. Są w nim także lalkowe prezenty. Osiem lalek!


         Tak mała Jabłuszkowa panna przybyła do mnie od Mikołaja, który  ukrywa się pod pseudonimem Rudy Królik. 


Prezent był dla mnie kompletnym zaskoczeniem, tym bardziej, że jak pamiętacie, Jabłuszkowa była na liście do Świętego Mikołaja – Ten Top.
Nawet nie wiem jak mam dziękować.
         Japoński duszek stoi sobie na tamborku ślicznej Dunki – Gerdy, która u mnie zmieniła imię na Ofelia. Jest to Ofelia w małoletnim wieku, w czasach, kiedy zamiast umierać z miłości, rzucała w Hamleta ogryzkami i wkładała mu pod poduszkę zdechłe żaby.


         A to pozostała szóstka, w tym czarnoskóra Biggi, Kewpie, czarny dzidziuś z grzechotką (?), dwie Polly i Jill od Regala.
         Wszystkie opiszę dokładniej w późniejszych postach. Teraz biegnę pooglądać Wasze prezenty.