Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucky Ind.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucky Ind.. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 marca 2019

KORZENIE


              Pamiętacie Lucy? Wygląda jakoś inaczej?


        A wszystko zaczęło się od bliźniaków. (Sorry, bez podtekstów.) Kuzynka Lucy, Lucky urodziła jakiś czas temu bliźnięta i Lucy pojechała ją odwiedzić.



         Lucky zapytała ją czy potrafiłaby wymienić członków pięciu kolejnych pokoleń swojej najbliższej rodziny. No wiesz - powiedziała - pierwsze pokolenie to Ty, drugie rodzice, trzecie dziadkowie, czwarte pradziadkowie, piąte prapradziadkowie.
     Lucy ze wstydem przyznała, że najwyżej potrafi wymienić dziadków i babcie z imienia. Wtedy Lucky przyniosła stary album. - Dla mnie to ważne - powiedziała - teraz gdy mam własne dzieci, muszę im przekazać historię rodziny. W tym albumie od pokoleń zbierane są zdjęcia rodzinne. Są tu także Twoi i moi rodzice i oczywiście my obie też, a teraz włożę zdjęcie maluchów. - I dziewczyny zaczęły przeglądać album. Właśnie na poziomie piątego pokolenia znalazły taką kartę.







       Było tam zdjęcie prapradziadka i jego żony. Ona była w dziwnym stroju. - Czy wiesz coś o naszej praprababce? - zapytała Lucy. - Tak , miała na imię Maryna - Lucy zapytała - Marina? - Nie, Maryna, ona była z Polski. Była z gór, spotkali się we Wiedniu, wtedy nasze kraje należały do Cesarstwa Austro-węgierskiego.
        Odtąd Lucy stała się zapaloną poszukiwaczką rodzinnych korzeni. Założyła swój rodzinny album, a  uczynna Lucky zeskanowała jej wszystkie zdjęcia. Pojechała także do Polski, do Zakopanego skąd pochodziła jej przodkini. Z tej podróży przywiozła sobie nie tylko sporo wiadomości o Marynie, ale także góralski strój, żeby przypominał jej o praprababce.




       A jak u was ze znajomością genealogii? Może i ktoś z Was ma przodków pochodzących z innego kraju, a może zagranicznego męża ;) ?

     Lucy ma już prawie kompletny strój, brakuje nam porządnych korali i dużej chusty.



         Najtrudniej było zrobić kierpce i nie do końca jestem z nich zadowolona. Stroje robi się, o dziwo, szybko, ale materiały do ich stworzenia zebrać czasem ogromnie trudno.
Zamiast góralki miała być Norweżka, ale brakuje mi jeszcze kilku elementów do wykonania tego stroju.

 


wtorek, 14 marca 2017

MODA Z KĄTA


        Takie przewrotne tłumaczenie, w stylu Google translator, wykonałam na potrzeby Fashion Corner (Kącik Mody). Takim napisem były oznaczone pudełka z lalkami do Lucky Industries w latach od 70tych do 200?


          W niedzielę na giełdzie nabyłam za 5 złotych właśnie taką lalkę. Na główce napis 2001 Lucky, Made in China , 1129B oraz na plecach króliczek Lucky, c w kółeczku, 1998 LUCKY IND. CO. LTD., MADE IN CHINA, 211253 i dwie ostatnie cyfry zatarte. Panienka miała na sobie syreni ogon, choć wątpię, żeby był oryginalny.


             Fshion Corner kojarzy się nam z lalkami o uroczych dołeczkach w policzkach. Jak widać i u Lucky zmieniały się moldy. Porównanie buzi Lucky Metki , z 1987, i mojej bez dołeczków, z bardziej trójkątną buzią. Obydwie mają ciałka TNT, ale moja, nowsza, ku mojemu zdziwieniu ma „klatkę piersiową” wydmuszkowatą, w przeciwieństwie do solidnej z twardego plastiku, u lalki Metki. Lalka Metki nie ma sygnatur na głowie, a tylko na plecach. 

 
          Lalka dostała na imię Lucy. Ma miłą buzię z bardzo oszczędnym makijażem. Brązowe oczka z ledwie zaznaczoną szarą kreską , delikatne usta. Miała burzę brązowych loków. Niestety nie dały się uratować. Bo włosy są złego gatunku, puszą się strasznie i w dodatku są kiepsko rootowane, do fryzury w koński ogon. Dawne Lucky mają lepsze rootowanie, choć włosy równie kiepskiego gatunku. Po wrzątkowaniu, trochę uległy, ale i tak nie wyglądają najlepiej. Dostała ciuszki z zapasów. Niestety, to następna bosa królewna. Muszę się zaopatrzyć w jakieś obuwie.



               Lucy odwiedziła swoją kuzynkę, matkę bliźniaków 500+, 
 

                 a następnie zażądała wiosennej sesji.




Jej ulubionymi zwierzątkami są rzecz jasna króliczki, nie obyło się bez zdjęć z milusińskimi.

           Zaprezentowała także moją wiosenną zdobycz – talerz z sikorkami.


           Na koniec, chcę się pochwalić koszulą dla Kenysia, uszytą z wykroju Natalii ( Bfashion)



Koszula ma trochę inny kołnierzyk, no i brakuje jej jeszcze guzików.

niedziela, 12 marca 2017

JEST NA OPAK


         Wasze dobre życzenia zadziałały z wielka siłą. Po Dianie sypnęło lalkami.
Kasia Zbieraczka – Dziwaczka napisała „Jak są nogi to i obuwie się znajdzie”
No i zadziałało odwrotnie. Najpierw znalazłam buty. Dosyć dziwną parę. Jeden biało-czarny, a drugi czarno-biały. Jednak stanowiły parę, bo jeden był lewy, a drugi prawy.  Próbowałam te buty wcisnąć jakiejś lalce, ale dla jednej były za duże, dla innej za małe. Aż tu w sobotę na targowisku dojrzałam słodką buzię. Wyglądała trochę na młodszą siostrę Moxie. I nie dużo mnie wzrok mylił, bo na główce były literki MGA. 

 
           A dokładnie napis: TM&C w kółeczku 2004
                                            MGA Entertainment Inc R w kółeczku
                                             Made in China
           Śliczny rudzielec z zielonymi oczkami!


           Panna nie była ubrana stosownie do okoliczności, bo była w piżamach i boso.


          Po przybyciu do domu odszukałam jej tożsamość w komputerze.
Noelle z 4 Ever Best Friends – Pajama Party. Choć piżamka była od jej koleżanki z dwupaka. Oryginalnie do piżamki był tez różowy szlafrok i kapcie., choć są i zdjęcia bez szlafroka.

          Buty okazały się być od serii – School is cool!
          Panienka dostała nowe imię Nelly, jako, że Noelle już mam, to BFC od MGA. Czy moja Best Friends jest miniaturką tych dużych? Tylko tamta Noelle ma brązowe oczy i włosy.
           Piżamki są do spania, a Nelly chce prowadzić aktywne życie, przecież nie jest chora.


             Okazało się, że w pudle z małymi ciuszkami jest odpowiednia garderoba. A mianowicie spodnie i kilka bluzeczek. Oto przegląd szafy.



             Laleczka jest bardzo starannie wykonana z miękkiego winylu, ale główka twarda jak kamień. Dobrze,  że włosy ma śliczne. Jest raczej sztywniarą, ale ma ruchome nadgarstki. Dłonie można wyjąć przy wkładaniu ciasnych rękawków, to plus. Stópki ma dosyć duże i może stać samodzielnie.
            W tym tygodniu zdobyłam jeszcze fajny serwis dla lalek 18 cali, z Leonardo Collection.


           A dzisiaj, aż trzy lalki na giełdzie w Pruszczu, gdzie wybrałam się razem z Ashoką  (Lalki-Laleczki – Lalunie).


             Ona to ma szczęście do wyszukiwania lalek! Dwie lalki powędrują do Metki, a brązowowłosa Lucky zostanie u mnie. Niestety, licytacji na allegro nie udało mi się wygrać, ale i tak ten tydzień zaliczam na wielkim plusie.