W ramach przygotowań do wystawy lalek,
przybyła do mnie w gościnę nadzwyczajna panna. Niestety tylko w gościnę. Jest
ona własnością babci mojej uczennicy i jednocześnie sąsiadki. Będzie
eksponowana w grupie „Lalki naszych mam i babć”.
Lalka ma ciekawą historię. Pani Bożena
dostała ją od mamy, gdy miała 13 lat. Nie była to lalka do zabawy. Zakupiono ją
jako modelkę, dla panny uczącej się krawiectwa. To tłumaczy bardzo dobry stan,
w jakim znajduje się 41 letnia lala. Lalka została kupiona w sklepie w roku
1972. Pani Bożena bardzo o lalkę dbała i nigdy nie bawiły się nią dzieci.
Teraz słów kilka o lalce. Zrobiona jest
z prasowanej tektury, trwalszej niż papier mache. Pomalowana na cielisty kolor
farbą. Główka ma szklane, brązowe oczy z rzęsami, brązową perukę uczesaną w dwa
warkocze, dosyć krótkie.
Kąciki oczu , brwi, usta oraz rumieńce namalowane farbą.
Na czubku noska odprysk farby.
Rączki ładnie wymodelowane, paznokcie
pomalowane na różowo.
Nóżki kształtne, ale stopy potraktowano
dosyć schematycznie – lalka kiedyś miała buciki. Na stópkach przetarcia
odsłaniają karton. Farba na nogach odbarwiona w kilku miejscach.
Głowa, ręce, nogi i tułów połączone
gumkami, które są już bardzo sfatygowane i lalka już sama nie może stać.
Jednocześnie dosyć trudno jest w niej wymieniać gumki.
Lalka pierwotnie ubrana była w zieloną
bluzkę z czerwonymi lamówkami i spódniczkę, krótką, z czterech klinów, zapinaną
z tylu. Miała kokardy, skarpetki oraz ceratowe buciki. Niestety strój się nie
zachował i dziś ma różową sukienkę z podobnego okresu, chyba po jakiejś
porcelanowej lalce.
Pani Bożena jest bardzo do niej
przywiązana i raczej nie ma szans, żeby lalka zmieniła właścicielkę.
PS. Lalka kupiona w 1972 r., a mnie jednak wygląda na dużo starszą. Czy to możliwe, aby w prowincjonalnym miasteczku przeleżała na sklepowej półce kilka lat?