Dzisiaj chcę Wam przedstawić Kamilę.
Mam ją od Ani, o której już pisałam. Dostała lalkę w dzieciństwie, jakieś
trzydzieści lat temu, od cioci z Niemiec. Tak wyglądała jak ją przyniosłam.
Lalka jest winylowa,
sygnowana na główce trzema M , jedna w drugiej. Dowiedziałam się, że tak
sygnuje firma Martha Maar
Mönchröden, ale metka na materiałowym korpusie jest od Lissi Puppen Noustadt, wyprodukowano w Chinach. Być może Lissi biorą części winylowe od MMM.
Lalka ma miękki korpus, winylową głowę, ręce i nogi, zamykane brązowe oczy . Ma
też niesamowicie gęstą grzywę blond włosów. Może nie są perłowe, choć kolor podobny, ale naprawdę jest mnóstwo i bardzo dobrej jakości.
Rozczesywałam z godzinę.
Zbyt mało włosów to problem, ale nadmiar też.
Włosy są tak ciężkie, że lalka nie może stać ani siedzieć bez podpórki. Gdy ją
dostałam miała okropną, różową sukienkę z lat osiemdziesiątych, w dodatku za
dużą i trampki od Baby Born. Dziś prezentuje się tak.
Myślę
o zrobieniu jej sandałków, ale na razie brak mi białej skórki.
Zastanawiam się też jak ogarnąć
te włosy.