Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agnieszka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agnieszka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 lipca 2022

REWIA MODY LETNIEJ

               Wyszło słońce od rana i przygrzewa. W co się ubrać? Tyle tych letnich sukienek . Która ładniejsza?  Moje celuloidowe lale z Kalisza maja chyba najwięcej ciuszków ze wszystkich lalek. Pokażemy Wam kilka kreacji. Która będzie hitem tego lata?

                      

                        A oto modelki Janka, Agnieszka i Lilka.
 

 

                           Lilka w sukience w stylu lat 20tych.



                                     Janka w stylu lat 60tych.

 

                               Agnieszka w stylu lat 40-50tych.
 

 

       A teraz wspólne zdjęcie. Proszę o uśmiech. Cyk. Zrobione :)



 

                A może taka w wisienki, bardziej współczesna?


                                                   Albo ta?


                                 Czy w niebieskim mi do twarzy?

 

                 A taka na popołudniowy spacer albo na lody.
 


                                       A ja mam jeszcze taką.


                             Siostrzyczki, papużki nierozłączki.


                                                 W wianuszku.

 

                                   Czy może w kapeluszu?


 Kochani, coś mi się porobiło znowu i nie mogę odpowiadać na komentarze!  :( :( :(

poniedziałek, 7 czerwca 2021

JANKA KALISZANKA

          Dziś ostatni post z serii moich prezentów. Prezenty od męża. Najpierw było: - To kup sobie ode mnie co chcesz. Tak pojawiła się  Janka Kaliszanka. Kupiłam ją na grupie fb od Kamili Adamczak. Bardzo miła sprzedająca, polecam.  A lalka wyglądała tak:


           Była czysta, zapakowana według moich wskazówek. Można powiedzieć, że w stanie Ikea'owskim - złóż to sam ;)

           Miała dwie dziureczki opisane przez sprzedającą, bardzo malutkie. Paznokietek i na ramieniu. Zakleiłam papką z płata kosmetycznego z Magikiem  i podmalowałam.


            Podkleiłam też od środka miejsce, które było już cieniutkie, tak dla wzmocnienia i skleiłam pękniecie rączki na szwie. Dałam nowe gumki. I oto jest moja urodzinowa Janka.


          Janka to kaliski loczek, tak popularnie nazywany jest ten model lali. Jest wielka, największa z loczków - 68 cm. W porównaniu Agnieszka ma 56 cm.


 Choć obie to loczki - ze względu na fryzurę ich buzie się sporo różnią, nie tylko wielkością.


                                                  Agnieszka


 


                                                     Janka

Agnieszka jest sygnowana , a Janka nie. 

           Janka dostała buciki  i sukieneczkę w zajączki. Tej wielkości lalki maja sporą zaletę, pasują na nie niemowlęce ubranka i buciki. 


                         Mała sesja na tarasowej ławeczce.


 


               To nie koniec prezentów. Obok sporej ilości kwiecia dostałam także zestaw narzędzi do robienia miniatur. Jest to uzupełnienie do ubiegłorocznego zestawu mini wiertarko-szlifierki. Teraz mogę do woli ciąć, wiercić i szlifować.


 

czwartek, 19 marca 2020

WYJATKOWO DUMNA DUNKA

                 Tytuł zaczerpnęłam z piosenki J.Młynarskiego, śpiewanej prze J. Gajosa o miłosnych perypetiach w Skandynawii. A Dunki podobno są bardzo dumne ze swojej urody. Moja Sorine też chciałaby być bardzo dumna, ale z taką buzią trudno.



           Brak brwi i rzęs nie dodaje dziewczynie urody, bez względu na wiek.Dlatego Sorine zarządzała makijażu. 
 Znalazłam najpierw zdjęcie oryginalnego.



          
               Rzęsy pochodzą z Chińczyka i są dla człowieków, ale je troszkę przycięliśmy. Natomiast brwi zostały narysowane węgierską kredką z lat 60tych, świetnie rysującą na celuloidzie. Ponieważ pojedyncze kreski niezbyt  mi się podobały, podpatrzyłam brwi u mojej Agnieszki z PPMK. Troszkę też podkolorowałam usta. Oto jak wygląda teraz.


 Na koniec zdjęcie z Agnieszką, polską koleżanką, niewiele różnią się wzrostem.



 

piątek, 6 grudnia 2019

ŚWIĘTY MIKOŁAJU LALKI JUŻ CZEKAJĄ

             Cała gromadka się zebrała, żeby powitać św. Mikołaja. Julka nawet pomagała robić dekoracje .


            Zauważyliście jaki Julka ma futrzany serdaczek? Spieszę donieść ekologom, że futerko jest prawdziwe 100% z najbardziej chronionego zwierza na świecie o przedziwnej nazwie Poliester. ;) Jest cieplutkie i mięciutkie :)


                                  Inne lale też się wystroiły.


          Agnieszka ma kurteczkę mikołajkową, w którą ledwie się zmieściła.


        Dziś przedstawię Wam maluszka, który u mnie mieszka od imienin. Słodki śpioszek dostał na imię Mika.


            Zobaczcie też domek Pani Smith w mikołajkowej szacie. U mnie za oknem buro i ponuro, a u Pani Smith spadł śnieg.


                                Trochę spamu, wybaczcie.


Byliście grzeczni? No to życzymy Wam mnóstwa prezentów.




 

czwartek, 14 września 2017

NA ULICY NIECAŁEJ




       Jest w Kaliszu ulica o nieco dziwnej nazwie Niecała. Dlaczego, już pewnie nikt nie pamięta, ale każdy w mieście z pewnością wskaże Wam tę ulicę, bo stała się sławna. Sławna dzięki lalkom z najstarszej polskiej fabryki.
      Nie będę tu przypominać historii najsłynniejszej przedwojennej fabryki lalek w Polsce, należącej do Adama Szrajera, bo zrobili to ludzie bardziej obeznani z historią tej fabryki i miasta Kalisza. Chcę Wam gorąco polecić dwa artykuły:

 Julia Łach -POLSKA LALKĄ STAŁA, CZYLI HISTORIA PEWNEJ FABRYKI
i artykuł naszej koleżanki Lilavati – Lalki z Kalisza, cała historia lalek z Niecałej.
http://reportal.pl/lalki-z-kalisza-cala-historia-lalek-z-niecalej

      Jakiś niesamowitym trafem ostatnio lalki z tej fabryki, zarówno te przedwojenne, jak i produkowane po wojnie, już w PRLu , często z matryc Szrajera stały się bardzo poszukiwane.
      W dzieciństwie miałam jedną z nich. Produkowaną już po wojnie, ale identyczną, jak te przedwojenne Szrajerki. Dlatego ją właśnie umieściłam na kartce z kalendarza. 


      Moja wyglądała tak.


      Pisałam Wam już o tajemniczych okolicznościach zniknięcia i moich nieudanych poszukiwaniach. A ponieważ lalka osiąga niebotyczne ceny, pewnie nigdy już nie zagości w moim domu. Pozostanie mi tylko zdjęcie z netu.


      Druga moja Kaliszanka, jest niewątpliwie pochodzenia powojennego z lat 50—60tych. Produkowana przez Kaliskie Zakłady Przemysłu Terenowego.  To  Agnieszka, której historię dokładnie opisałam. 


      Jaka szkoda, że nie ma już fabryki lalek przy ulicy Niecałej, że gdzieś zniknął z czasem duch polskiego zabawkarstwa. Chyba dlatego zaczęłam zbierać lalki, żeby ocalić przed zniszczenie i zapomnieniem te, które jeszcze będę mogła.

sobota, 6 sierpnia 2016

ACH, AGNIESZKO, AGNIESZKO ...





         A tu deszcz i niepogoda, niby lato, a pora deszczowa. Właściwie siedzieć w domu by należało. A mojego M, nie wiedzieć czemu, ciągnęło na Jarmark Dominikański.
         Deszcz jeszcze padał po drodze, ale w Gdańsku wyjrzało słońce. Dzień powszedni, to i tłumów nie było. Sprzedawców w ulubionej części, na pchlim targu, też nie za wielu. Za to lalek jak nigdy. Aż strach o ceny pytać, tu dwieście, tam trzysta.  W jednym z namiotów, gdzie pan sprzedawał różności, mój M wypatrzył lalkę. Siedziała sobie na ziemi w kątku, smutna, bo też i powód miała. Dziurę w głowie.

       
       Nie chciałam nawet pytać o cenę, ale mój M mruczy „no co ci szkodzi?” Pytam więc uprzejmie. Ile ta lala, z dziurą w głowie kosztuje? I czekam na trzycyfrową odpowiedź. A miły pan się uśmiecha i mówi „dwie dychy”. Ja , czy naprawdę? A on, że jak najbardziej. Wyciągam z portfela i płacę, jeszcze szczęściu nie wierzę. Pan , dziękuje i zaprasza następnym razem.. Na to ja, że żadnym następnym, jak ma jeszcze takie lalki to niech natychmiast wyciąga i do następnego razu nie czeka. Niestety ta była jedyna.


         Dopiero w domu mogłam się lalce przyjrzeć dokładniej. Ma około 55 - 56  cm.Ubrana była w niemowlęce ciuszki z lat 60tych.  Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia w czapeczce, ale poszła do prania. Do koszulki doszyty był kawałek koronki jako spódniczka. 


Ma swoje oryginalne buciki, tylko sznurówki zastąpiono wstążką. 


Te buciki to chyba nawet ściągane nie były, sądząc po przebarwieniu stópek, widać wyraźny ślad butów. 


Po rozebraniu okazało się, że lalka jest cała, po za tą dziurą w głowie. Już zastanawiałam się jak uzupełnić ubytek, kiedy w główce coś zagrzechotało. Nie mogłam opanować radości, w środku były dwa brakujące kawałki.


         Ach, Agnieszko, Agnieszko, nie będziesz miała dziury w głowie.
         Nóżka była dziwnie klejona, przypuszczam, że to nie domowa naprawa, lalka pewnie była wybrakowana i sklejano ją w fabryce zalewając szparę celuloidem. Nogi były rozchwiane, Musiałam wymienić gumkę, za to głowa i ręce trzymają się dobrze.


         Z tyłu główki  MADE IN , a pod spodem zupełnie starty znaczek trójkątny, właściwie widać zarys tego trójkąta tylko pod odpowiednim kątem padania światła, niestety ni dało się uchwycić na zdjęciu. Tak więc to moja pierwsza Kaliszanka. 


Dla porównania

         Następnie wzięłam się za klejenie pęknięć i ubytków. Dwa dni mi to zajęło i nie jestem do końca zadowolona, ale dziury już nie ma. 




         W SH znalazłam śliczną sukieneczkę rozmiar 59. 


         Pasuje jakby na Agnieszkę szyta i w dodatku pod kolor oczu. Oto Agnieszka w pełnej krasie.