Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polly Pocket. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polly Pocket. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 26 grudnia 2013

MIKOŁAJU NASZ, CO W TYM WORKU MASZ?




         Święta , święta i po świętach! Mam nadzieję, że upłynęły Wam w radosnej, rodzinnej atmosferze. Bo mnie tak. Najpierw wiele zachodu, bo wszystko musi być jak tradycja każe. A tu akurat zamrażarka odmawia posłuszeństwa na trzy dni przed Wigilią. Żadna choinka nie spełnia oczekiwań ( u nas zawsze była do samego sufitu). Gaz w butli kończy się w poniedziałek wieczorem. Ale jak mówią –„po burzy wychodzi słońce” i święta już przebiegają bez zakłóceń.
         Choinka jest jak się patrzy. Co prawda niższa o jakieś 30 centymetrów niż miała być.


         A na choince, po raz pierwszy zamiast czubka, Gloria w całej okazałości.


         Żłóbek z Dzieciątkiem w otoczeniu chórów anielskich na oknie.


         To teraz nadszedł czas na zaglądnięcie do mikołajowego worka. Są w nim także lalkowe prezenty. Osiem lalek!


         Tak mała Jabłuszkowa panna przybyła do mnie od Mikołaja, który  ukrywa się pod pseudonimem Rudy Królik. 


Prezent był dla mnie kompletnym zaskoczeniem, tym bardziej, że jak pamiętacie, Jabłuszkowa była na liście do Świętego Mikołaja – Ten Top.
Nawet nie wiem jak mam dziękować.
         Japoński duszek stoi sobie na tamborku ślicznej Dunki – Gerdy, która u mnie zmieniła imię na Ofelia. Jest to Ofelia w małoletnim wieku, w czasach, kiedy zamiast umierać z miłości, rzucała w Hamleta ogryzkami i wkładała mu pod poduszkę zdechłe żaby.


         A to pozostała szóstka, w tym czarnoskóra Biggi, Kewpie, czarny dzidziuś z grzechotką (?), dwie Polly i Jill od Regala.
         Wszystkie opiszę dokładniej w późniejszych postach. Teraz biegnę pooglądać Wasze prezenty.

wtorek, 25 września 2012

KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ


Dla 9 cm Breany (Polly Pocket) świat jest naprawdę wielki. Grządka urasta do rozmiarów ogrodu botanicznego, a rzeczka – oceanu. Breana, ruda Irlandka jest ciekawa świata i lubi podróżować. Oto kilka migawek z jej wypraw na bliższe i dalsze kontynenty.
Świat za szybą samochodu
B: - Misiu, a może masz kanapki w tej torbie?

Nad wielką wodą




Przedzieramy się przez dżunglę
B: - Jaki ten kwiat ogromny, czyżby Victoria gigantea? Nie? Tylko margaretka? Nie żartuj sobie!

Czasem trafiają się łąki pełne kwiatów, a czasem trzeba wejść na drzewo, żeby zobaczyć, gdzie się jest.

Miło odpocząć na ławeczce po trudach podróży. Kot też nadaje się do odpoczynku, oczywiście wtedy, gdy się nie wierci. Fajnie tak poleżeć przed telewizorem .


W którąś niedzielę pojechaliśmy na wycieczkę . Breana pierwszy raz była w prawdziwym lesie.
B: - O jak tu pięknie! Mogłabym siedzieć na drzewie i obserwować mrówki cały dzień.
Potem pojechaliśmy nad jezioro. Breana usiadła nad wodą i ledwie spuściłam ja z oczu zrobiła chlup! Cała sukienka mokra i włosy też. B: - To teraz mogę się już kąpać?
No i skorzystała z okazji. Potem siedziała na pomoście w słoneczku i opalała się, choć ją ostrzegałam, że rudzielce mogą dostać piegów.

 Breana była też w prawdziwym parku dinozaurów. Pogoda była od rana niepewna więc Brea założyła gumową kurtkę.
 Park bardzo się jej podobał. Ogromne bestie nie robiły na niej wrażenia, choć wygląda przy nich jak mrówka. Na jednego nawet usiadła.
Chciała mieć zdjęcia ze wszystkimi, szczególnie z TIREXem, ale tu się objawiła złośliwość rzeczy martwych i bateria w aparacie się wyczerpała.
 Zmęczona przygodami w powrotnej drodze zdrzemnęła się w kieszonce dla telefonu.