Obiecałam sobie, że już nie będę kupowała porcelanek. Mam
już dosyć, no chyba, że trafi mi się przedwojenna. Obiecanki, cacanki…, ale jak
tu przejść obojętnie obok ceny 5,50 za Damę z minionych epok? I tak narodziła się
ta historia…
Maggie lubi gości, a jeszcze bardziej gdy gośćmi są dawno
niewidziani członkowie rodziny. Wielkim więc wydarzeniem był przyjazd siostry
Charlesa – księżniczki Pippy. To światowa dziewczyna, wprost rozrywana w
wyższym towarzystwie. Jak nikt zna się na modzie, najnowszych trendach w
sztuce, koniach wyścigowych i wszystkim, co w towarzystwie jest top &
trendy.
Maggie potrafi z Pippą rozmawiać godzinami, a właściwie godzinami
jej słuchać. Najczęściej zaszywają się w zacisznym ogrodzie na dachu Baszty.
Tego dnia rozmawiały o dzieciach. Pippa była zdumiona, że
Maggie sama zajmuje się dziećmi. Oczywiście, należy poświęcać dzieciom wiele
uwagi, okazywać im miłość, ale stanowczo edukacją i wychowaniem powinna zająć
się wykwalifikowana osoba. Maggie musi przyjąć guwernantkę, koniec, kropka.
Charles poparł siostrę, uważając, że Maggie ma dla niego stanowczo za mało
czasu.
Pippa wykonała szereg telefonów i pewnego dnia w Baszcie
zjawiła się Miss Gemma, wykwalifikowana guwernantka z dyplomem.
Jak na guwernantkę przystało, Miss Gemma jest skromnie, acz
elegancko ubrana, bardzo powściągliwa w zachowaniu.
Jej głównym zadaniem będzie opieka nad Gonią, Katrioną i
Mimi oraz edukacja Mimi.
Obydwie panny pochodzą od DeAgostini. Pippa z wydania greckiego,
a Gemma z rosyjskiego. Jak głoszą napisy na pudełkach, właśnie w tych językach.
Jak się znalazły u nas? Prawdopodobnie DeAgostini wszystkie zamówiła w Chinach,
niesprzedane zalegają magazyny i trafiają do sklepów „wszystko za 5 zł”. Szkoda
tylko, że żaden facet się nie trafił.