Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isaura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isaura. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 października 2014

RUSZAMY DO BRAZYLII





         Świat na wyciągniecie dłoni. Wystarczy kliknięcie i już. Internet otwiera przed nami cudowne możliwości. Już nie trzeba mieć pokaźnego kąta w banku, żeby zobaczyć, co dzieje się na drugim końcu świata, porozmawiać z osobą z drugiej półkuli. Zawrzeć nowe ciekawe znajomości, odnaleźć ludzi z takimi samymi pasjami jak moje.
         Ale zanim zaproszę Was do Brazylii – lalka. Od maja zdążyła się trochę zakurzyć , choć stojąc tuż obok mojego łóżka ( „Jak ty możesz spać, gdy patrzy na ciebie tyle oczu?”) ciągle mi się przypominała.
         Co ma wspólnego z Brazylią? Zdawałoby się, że nic , a jednak.
7 na 10 zapytanych osób , jakim językiem mówią Brazylijczycy?, z dumą odpowiadało – Jak to – hiszpańskim! I byli mocno zdumieni, gdy prostowałam ich pomyłkę. Portugalskim? dziwili się. No właśnie, portugalskim. 


         Isaura ma wyszyty na ubranku napis Madeira . Madera kojarzy się nam z doskonałym winem, ale czy z językiem portugalskim? A jednak to zamorskie, choć autonomiczne, terytorium Portugalii. Można powiedzieć taki przystanek w drodze z Portugalii do Brazylii.


         Isaura ma około 20 cm wzrostu. Zrobiona jest z dobrego plastiku, choć z ograniczoną artykulacją. Ma szklane oczka z rzęsami i rootowane brązowe włosy. 


         Isaura ma sygnaturę na główce, ale nic o niej nie znalazłam.


         Ubrana w tradycyjny strój z Madery, łącznie z charakterystycznym beretem.


         U mnie zadomowiła się wśród innych etnicznych laleczek i polubiła nasz ogród, choć do pięknej przyrody rodzinnej wyspy Isaury mu daleko.


         A co z tą Brazylią?
         Otóż chciałam Was zachęcić do odwiedzenia brazylijskiego bloga  http://anacaldatto.blogspot.com/
         Na bloga Any trafiłam szukając informacji o lalce Susi. I znalazłam kopalnię wiedzy o lalkach firmy Estrela , ale nie tylko. Chciałam nawet wkleić jakieś zdjęcie z blogu Any, żeby Was zachęcić, ale nie mogłam się zdecydować. Jednym tchem obejrzałam kilkanaście stron, ale jeszcze dużo mi zostało. Miłego oglądania!