Nadia produkowana była na przełomie lat 70 i 80tych. Miała kilka wersji kolorystycznych jeśli chodzi o włoski. Mnie trafiła się z różowymi.
Nadia potrzebowała Spa i fryzjera. Całe szczęście włoski są świetnej jakości i bardzo podatne na kręcenie. Tak wyglądała przed fryzjerem. :)
Lala ma też pełne ubranko, składające się z charakterystycznej sukienki (ten sam krój, różne kolory), fartuszka, majteczek i gumowych bucików.
Sygnowana jest na plecach, późniejszym znaczkiem.
Wraz z Nadią przyjechała Polina.
Polina nie ma sygnatury, ale ma metkę.
Tłumaczenie:Krasnojarska Fabryka, Brzóska, Aczyńska Filia, Lalka Polina, dla dzieci 5-10 lat, Art. IO - Brzóska - 90, Cena 28,70. Polina także potrzebowała SPA.
Niestety jej włosy kompletnie nie chcą się kręcić, choć po zabiegach stały się mięciutkie i lśniące.
Ma śliczny kolor oczu, taki miętowy. Usta musiałam podmalować, bo nie było ich widać, całkiem wyblakły. Ma swoją sukienkę, halkę i ciekawe majteczki zapinane na guziki. Ma też plastikowe buciki.
Ponieważ halka zrobiona jest z jakiegoś twardego filcopodobnego materiału z przyszytą metką, nie prałam jej tylko schowałam .
Sukienka wyprała się dobrze i koronki są bielutkie.
Nadia i Polina dołączyły do grona moich kilkunastu lalek z ZSRR. Wkrótce dalszy ciąg prezentacji lalek od Uli.