Miło jest dostawać prezenty. A ostatnio
spotkał mnie ich prawdziwy wysyp.
Po pierwsze od Natalii z BFashions przybyła
do mnie śliczna maluszka od Schildkrota. A ponieważ ubrana była w marynarskie
ubranko, Krzyś od razu przygarnął ją do rodziny. Lalunia jest z tortulonu czyli
udoskonalonego celuloidu. Do główki z wmoldowanymi włoskami przyklejona jest
peruczka . Stan idealny. Dostała na imię Krista.
Drugi prezent przybył ze Strefy Męskich
Lalek. Właściwie, to prezent nie dla mnie, tylko dla porucznika Seana
McGregora. Eihblin jest bardzo czuła na problemy męskiej
części lalkowego świata i natychmiast pospieszyła z pomocą rannemu weteranowi. Meldujemy,
że chirurg wojskowy stanął na wysokości zadania i przeszczep działa doskonale.
McGregor
dostał także utraconą broń. Teraz jest
najszczęśliwszym lalkiem na Wichrowym Wzgórzu.
Od koleżanki z pracy, dołączyło do
mojej gromadki kilka strychówek. Nic szczególnego, po za jedną Simbetką i jedną
Mattelką. Ale i tak szkoda, żeby poniewierały się na strychu. My Style od razu
powędrowała do Metki. A ja prezentuję nieznaną mi laleczkę Mattela z 1988 r. Ma
wmoldowane butki. Niestety domorosła fryzjerka nie tylko uciachała włosy, ale i
nosek. ( Stylce też kawałeczka noska niestety brakuje).
Dzięki Ince wiem już, że jest to Cherry Merry Muffin Apple Amy Doll Mattel 1988, a wyglądała tak :
Może ktoś potrafi coś poradzić na takie ubytki?
Może ktoś potrafi coś poradzić na takie ubytki?
Bardzo dziękuję ofiarodawczyniom za prezenty.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim
udanej Majówki.