Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucinda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucinda. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 września 2019

W NASZEJ GROMADZIE

         Gdzie szukać ślicznych lalek  na dzisiejsze święto? Oczywiście w naszej Gromadzie.


     Na jakie święto? A to przecież Dzień Lalki Etnicznej!

          Oczywiście lalki etniczne to nie tylko polskie i przeróżnych ludowianek mam wiele.  Choćby te portugalskie - Lucinda i Antonio.


                                Czy te urocze szkockie laleczki.

         
           Ale ja największy sentyment mam do naszych. Tego Góraliczka - Klimka, dostałam od szwagierki i choć nie jest Góralem podhalańskim tylko beskidzkim, to z samego Zakopanego go przywiozła z 50 lat temu. Ale do Zakopanego trafił oczywiście z kieleckiej Gromady. Tak jak Kurp Wojtek.


            I prześliczna Opocznianka, projektu pani Anny Narzymskiej- Prauss.


 Tych laleczek ludowych Spółdzielnia Gromada wysłała w świat mnóstwo i bardzo żałuję, że wcześniej nie zwróciłam na nie baczniejszej uwagi, ale teraz będę się za nimi mocno rozglądać, bo mają trzy wielkie zalety. Są polskie, są małe i są śliczne. :)

piątek, 25 kwietnia 2014

AMNESTIA





         Wyrok brzmiał – Dożywocie! I żeby tylko w pudle. Ale nawet w lochu!
         Parka z Teneryfy miała więcej szczęścia bo wyszła po 23 latach, ale biedna Ari odsiedziała w pudle i ciemnej piwnicy chyba ze czterdzieści. Przez jakieś dwa lata po kupieniu stała na kredensie, przestawiana z kąta w kąt. Pamiątka z wycieczki. Potem bezceremonialnie zapakowano ja do jakiegoś pudła i wyniesiono do piwnicy.
         I nagle cudowne słowo Amnestia! Koniec odbywania kary pudła i piwnicy. Prawa człowieka objęły także lalki.
         Pudło miało jednak pewną zaletę. Uwolnione lalki wyglądają jak nowe. Stroje są czyściutkie. 

         Oto Fryda, dalej zwana Frytką. Ma 10 cm wzrostu. Jest cała gumowa. Rączki i nóżki ruchome, główka odlana z korpusem. Włosy ma wmoldowane, krótkie brązowe. Butki czarne, namalowane. Na plecach trójkąt z napisem ARI oraz numer 327. Ubrana w stylizowany strój ludowy. Czerwona plisowana spódniczka, czarny fartuszek, biała bluzka, czerwona chustka.
Frytka przez czterdzieści lat przebywała w swojej tubie.

 

          Okazało się, że Frytka jest panną z Moraw. Wyprodukowała ją spółdzielnia Lidova Tvorba.
         Teraz przedstawię Wam parę z Teneryfy – Antonio i Lucinda. Mierzą około15 cm. Wykonane z twardego plastiku. Nogi maja w kolorze białym.  Mają zamykane oczka. 

Lalki pochodzą z 1990 r., ale takie same w innych strojach spotkałam z lat 60 i 70tych.

Antonio ma wmoldowane włosy. Bardzo ładne ubranko z cienkiego filcu. Czarne spodnie, czerwona kamizelę i czarny kapelusz. Białą koszulę i zielona torbę.

          Lucinda  ma białą bluzkę, czerwony gorset, pasiasta spódnicę, biały fartuszek. Żółty szal  i malutki słomiany kapelusik. I jeszcze, jakieś dziwne ustrojstwo na ramieniu. Lucinda ma peruczkę z warkoczykami. 


         Obie lalki mają czarne gumowe buciki z oznaczeniem na podeszwie M 14
         O ile Frytka na pudełku nie ma żadnej metki, to parka i owszem . Napis głosi, że importerem (skąd?) jest firma HISPANO GEEBEE S.L. N.I.F. B38047114 s.juan bautista 25. Santa Cruz de Tenerife. I datę 12-7-1990.
    I jeszcze kilka zdjęć mojego kwitnącego ogródka.