Spory czas
temu Ula z bloga Schodami do retro
pokazała swojego chińskiego chłopczyka od Mieler Dolls z Hong Kongu,
projektowanego przez Mikkel B. Jacobsena (zobaczcie tu)
Wczoraj
przechodząc obok komisu meblowego zobaczyłam na kanapie ładną laleczkę o
orientalnej urodzie w stroju do karate czy też judo. Prawie zupełnie biała
karnacja lalki zmyliła mnie i myślałam, że to biskwit. Okazało się, że winyl.
Włoski czarne rootowane.
Przywlokłam
do domu i zaczęłam szukać w Internecie. Znalazłam lalki od Mieler identyczne
jak moja jeśli chodzi o detale odlewu, ale…
No właśnie jest
ale:
1. Lalki Mielera są sygnowane na główce
2. Lalki mają wszyte metki
3. Przynajmniej niektóre posiadały
paszport (Brytyjski)
A moja nie! Jeszcze
jedna różnica to taka, że na kimonie
oryginału są chińskie litery u góry, moja ma napis europejską czcionką
na dole MAU ZI.
Odszukałam
posta Uli i wyczytałam, że jej lalka ma możliwość dowolnego układania, moja
jest sztywna . Praktycznie może leżeć lub stać na stojaku.
Czy to
podróbka lalek MB Jacobsena? Czy były na tyle drogie, że warto było podrabiać? Czy to klon?
Podobne do
niej lalki są datowane na 1982 r.
Może ktoś będzie
miał więcej informacji o mojej lalce, czekam z niecierpliwością. A może ktoś
wie co to znaczy Mau Zi?
Oryginalne w takich samych strojach jak moja. (Zdj. z sieci)