Starożytnym
obyczajem zwołujemy Was na Dziady.
Ciemno
wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
Co to będzie, co to będzie?
Czyscowe
duszeczki!
W jakiejkolwiek świata stronie:
Czyli która w smole płonie,
Czyli marznie na dnie rzeczki,
Czyli dla dotkliwszej kary
W surowym wszczepiona drewnie,
Gdy ją w piecu gryzą żary,
I piszczy, i płacze rzewnie;
Każda spieszcie do gromady!
Gromada niech się tu zbierze!
Oto obchodzimy Dziady!
W jakiejkolwiek świata stronie:
Czyli która w smole płonie,
Czyli marznie na dnie rzeczki,
Czyli dla dotkliwszej kary
W surowym wszczepiona drewnie,
Gdy ją w piecu gryzą żary,
I piszczy, i płacze rzewnie;
Każda spieszcie do gromady!
Gromada niech się tu zbierze!
Oto obchodzimy Dziady!
Patrzcie,
ach, patrzcie do góry,
Cóż tam pod sklepieniem świeci?
Oto złocistym pióry
Trzepioce się dwoje dzieci.
Jak listek z listkiem w powiewie,
Kręcą się pod cerkwi wierzchołkiem;
Jak gołąbek z gołąbkiem na drzewie,
Jak aniołek igra z aniołkiem.
Cóż tam pod sklepieniem świeci?
Oto złocistym pióry
Trzepioce się dwoje dzieci.
Jak listek z listkiem w powiewie,
Kręcą się pod cerkwi wierzchołkiem;
Jak gołąbek z gołąbkiem na drzewie,
Jak aniołek igra z aniołkiem.
Ja to
Józio, ja ten samy,
A to siostra moja Rózia.
My teraz w raju latamy,
A to siostra moja Rózia.
My teraz w raju latamy,
Już
straszna północ przybywa,
Zamykajcie drzwi na kłódki;
Weźcie smolny pęk łuczywa,
Stawcie w środku kocioł wódki.
A gdy laską skinę z dala,
Niechaj się wódka zapala.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
Zamykajcie drzwi na kłódki;
Weźcie smolny pęk łuczywa,
Stawcie w środku kocioł wódki.
A gdy laską skinę z dala,
Niechaj się wódka zapala.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
Przypatrzcie
się tylko z bliska,
Przypomnijcie tylko sobie!
Ja nieboszczyk pan wasz, dzieci!
Wszak to moja była wioska.
Przypomnijcie tylko sobie!
Ja nieboszczyk pan wasz, dzieci!
Wszak to moja była wioska.
Hej,
sowy, puchacze, kruki,
I my nie znajmy litości!
Szarpajmy jadło na sztuki;
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości!
Nie
bierzesz jadła, napoju?
Zostawże nas w pokoju!
A kysz, a kysz!
Zostawże nas w pokoju!
A kysz, a kysz!
Na głowie
ma kraśny wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek.
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek.
Darmo
bieżycie; to są marne cienie,
Darmo rączki ściąga biedna,
Wraz ją spędzi wiatru tchnienie.
Lecz nie płacz, piękna dziewico!
Oto przed móją źrzenicą
Odkryto przyszłe wyroki:
Jeszcze musisz sama jedna
Latać z wiatrem przez dwa roki,
A potem staniesz za niebieskim progiem.
Darmo rączki ściąga biedna,
Wraz ją spędzi wiatru tchnienie.
Lecz nie płacz, piękna dziewico!
Oto przed móją źrzenicą
Odkryto przyszłe wyroki:
Jeszcze musisz sama jedna
Latać z wiatrem przez dwa roki,
A potem staniesz za niebieskim progiem.
Wszystkie i każdą z osobna,
Ostatnim wołam rozkazem!
Dla was ta biesiada drobna;
Bierzcie, czego której braknie,
Która pragnie, która łaknie.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
Mam
nadzieję, że A. Mickiewicz wyrozumiałym będzie i mnie za tę przeróbkę nie
nastraszy. W dziadach udział wzięli: Guślarz – kukiełka papier mache, Petra – Anjelica,
Książę Charles DeAgostini, Kelly Mattel i maluch składaczek oraz sowa i baranek.W rolę kaplicy wcielił się gabinet Charlesa.
ROZSTRZYGNIĘCIE CANDY:
w losowaniu ja wyciągnęłam nr 3 , ale zaraz przyszła Maggie i powiedziała, że to się nie liczy, bo na banerku napisałam, że to jej Candy. Po czym wyciągnęła nr 4. Przepraszam za zamieszanie i proszę obydwie zwyciężczynie o adresy na maila.
ROZSTRZYGNIĘCIE CANDY:
w losowaniu ja wyciągnęłam nr 3 , ale zaraz przyszła Maggie i powiedziała, że to się nie liczy, bo na banerku napisałam, że to jej Candy. Po czym wyciągnęła nr 4. Przepraszam za zamieszanie i proszę obydwie zwyciężczynie o adresy na maila.