SORAYA
Tak jak mówiłam, zdobyłam go w wymiance na spotkaniu blogerek. Chciałam go mieć, bo miał pięknie pachnieć i dobrze stapiać się ze skórą, jednak po sprawdzeniu koloru byłam przerażona... Dałam szansę i nałożyłam na twarz - ładnie stapia się ze skórą, nie tworzy maski, nie był wcale ciemny ;) Delikatnie matuje, tzn. twarz się po nim nie świeci, nie jest to też tępy mat. Twarz wygląda na wypoczętą. Dość dobrze radzi sobie z kryciem. I przede wszystkim pięknie pachnie, no dobra, może nie pięknie, ale przyjemnie :) Ma filtr SPF 10.
z tyłu znajdziemy wszystkie obietnice producenta :) |
Opakowanie to miękka tubka w dziewczęcym kolorze i designie ;) Otwieranie zakręcane, ale w sumie we wszystkich podkładach w tej formie tak wygląda :) |
Dostępność: drogerie i markety :)
Delikatnie kryje, daje lekko matowe wykończenie, dopasowuje się - dla mnie jest odrobinkę dosłownie za ciemny, ale nie rzuca się to w oczy i jest to w granicach dobrego smaku :D |
Podsumowując: Krem pozytywnie mnie zaskoczył. Zwłaszcza kolorem, który wydawał się ciemny, a okazał się idealnym dla mojej cery (może ciut za ciemny..) :) Krycie i matowienie jest na odpowiednim poziomie. Jestem zadowolona z niego :) Ten krem z pewnością posiada ciepłe tony, ale mimo to ładnie współgra z moją cerą. 5-/5
ORIFLAME
Ten krem wpadł w moje ręce podczas konsultanctwa :D Akurat była promocja i zdobyłam go za 11,11zł. Krem mam w kolorze fair, czyli najjaśniejszym, dostępne są jeszcze light i medium. Jest to idealny kolor dla bladziochów, nawet dla mnie jest ciut za jasny, ale w sumie dość dobrze stapia się z moją cerą. Konsystencja jest gęsta, choć niektórzy twierdzą, że rzadka - komu tu wierzyć :D Niestety śmierdzi :( Ale krótko ten zapach się utrzymuje, w sumie teraz go już nawet nie wyczuwam :) Świetnie kryje, ale matowienia się po nim nie spodziewajcie :) Ma filtr SPF 30.
Miękka tubka znowu z zamknięciem odkręcanym ;) Standart. Dość skąpy design, niektórzy wolą takie coś niż cukierkowe, dziewczęce opakowania :) |
Cena: Kupiłam za 11,11zł, normalnie był za 19,90, a regularna cena to ok.35zł...
Dostępność: konsultantki Oriflame
Podsumowując: Plusem z pewnością jest możliwość wyboru odcienia :) Każdy dopasuje odcień do siebie :) Fair z pewnością będzie odpowiadać bladziochom :) A ciężko znaleźć naprawdę jasny podkład. Fair posiada wg mnie (nie znam się, ale spróbuję :P) chłodne tony. 4-/5
Na koniec porównanie odcieni obu kremów:
Podsumowanie:
Co przemawia za Oriflame?
- ma większy filtr,
- duży wybór odcieni,
- wydaje mi się, że ma lepsze krycie.
Co przemawia za Soray'ą?
- dopasowuje się ładnie do karnacji,
- kryje i matuje,
- ładny zapach,
- lepsza dostępność - stacjonarna :)
Który wybieracie? :))
Co przemawia za Oriflame?
- ma większy filtr,
- duży wybór odcieni,
- wydaje mi się, że ma lepsze krycie.
Co przemawia za Soray'ą?
- dopasowuje się ładnie do karnacji,
- kryje i matuje,
- ładny zapach,
- lepsza dostępność - stacjonarna :)
Który wybieracie? :))