Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soraya. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soraya. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 grudnia 2013

281. Porównanie kremów BB - Oriflame vs. Soraya

Dziś przygotowałam dla Was porównanie dwóch kremów BB - od Oriflame i od Soray'i. Ten pierwszy kupiłam będąc "konsultantką", a ten od Soray'i zdobyłam w wymiance na spotkaniu blogerek :) Soray'owski krem spodobał mi się na Waszych blogach i nawet miał swoje miejsce w Chciejliście, więc byłam zadowolona z wymianki, dopóki nie przyszłam do domu i nie sprawdziłam w normalnym świetle koloru... Za ciemny... Ale postanowiłam dać mu szansę na twarzy. Zobaczcie same poniżej :)
SORAYA
Tak jak mówiłam, zdobyłam go w wymiance na spotkaniu blogerek. Chciałam go mieć, bo miał pięknie pachnieć i dobrze stapiać się ze skórą, jednak po sprawdzeniu koloru byłam przerażona... Dałam szansę i nałożyłam na twarz - ładnie stapia się ze skórą, nie tworzy maski, nie był wcale ciemny ;) Delikatnie matuje, tzn. twarz się po nim nie świeci, nie jest to też tępy mat. Twarz wygląda na wypoczętą. Dość dobrze radzi sobie z kryciem. I przede wszystkim pięknie pachnie, no dobra, może nie pięknie, ale przyjemnie :) Ma filtr SPF 10.
z tyłu znajdziemy wszystkie obietnice producenta :)
Opakowanie to miękka tubka w dziewczęcym kolorze i designie ;) Otwieranie zakręcane, ale w sumie we wszystkich podkładach w tej formie tak wygląda :)
Cena: ok. 18zł (wizaż.pl), w promocji oczywiście tańszy :)
Dostępność: drogerie i markety :)

Delikatnie kryje, daje lekko matowe wykończenie, dopasowuje się - dla mnie jest odrobinkę dosłownie za ciemny, ale nie rzuca się to w oczy i jest to w granicach dobrego smaku :D

Podsumowując: Krem pozytywnie mnie zaskoczył. Zwłaszcza kolorem, który wydawał się ciemny, a okazał się idealnym dla mojej cery (może ciut za ciemny..) :) Krycie i matowienie jest na odpowiednim poziomie. Jestem zadowolona z niego :) Ten krem z pewnością posiada ciepłe tony, ale mimo to ładnie współgra z moją cerą. 5-/5




ORIFLAME
Ten krem wpadł w moje ręce podczas konsultanctwa :D Akurat była promocja i zdobyłam go za 11,11zł. Krem mam w kolorze fair, czyli najjaśniejszym, dostępne są jeszcze light i medium. Jest to idealny kolor dla bladziochów, nawet dla mnie jest ciut za jasny, ale w sumie dość dobrze stapia się z moją cerą. Konsystencja jest gęsta, choć niektórzy twierdzą, że rzadka - komu tu wierzyć :D Niestety śmierdzi :( Ale krótko ten zapach się utrzymuje, w sumie teraz go już nawet nie wyczuwam :) Świetnie kryje, ale matowienia się po nim nie spodziewajcie :) Ma filtr SPF 30.
Miękka tubka znowu z zamknięciem odkręcanym ;) Standart. Dość skąpy design, niektórzy wolą takie coś niż cukierkowe, dziewczęce opakowania :)
Cena: Kupiłam za 11,11zł, normalnie był za 19,90, a regularna cena to ok.35zł...
Dostępność: konsultantki Oriflame
jakieś dziwne miny mam :D po lewej bez, po prawej z kremem bb Oriflame - widać, że twarz "bielsza" i zakryte mniejsze niedoskonałości no i oczywiście wyrównany koloryt, ale zero matu ;) w porównaniu do Soray'i to wyglądam jak trup :P

Podsumowując: Plusem z pewnością jest możliwość wyboru odcienia :) Każdy dopasuje odcień do siebie :) Fair z pewnością będzie odpowiadać bladziochom :) A ciężko znaleźć naprawdę jasny podkład. Fair posiada wg mnie (nie znam się, ale spróbuję :P) chłodne tony. 4-/5

Na koniec porównanie odcieni obu kremów:

Podsumowanie:
Co przemawia za Oriflame?
- ma większy filtr,
- duży wybór odcieni,
- wydaje mi się, że ma lepsze krycie.

Co przemawia za Soray'ą?
- dopasowuje się ładnie do karnacji,
- kryje i matuje,
- ładny zapach,
- lepsza dostępność - stacjonarna :)

Który wybieracie? :))

wtorek, 12 listopada 2013

246. Soraya Make-up sceniczny idealnie kryjący + puder Maybelline NY Affinitone

Dziś mam dla Was recenzję w duecie :) Czyli kosmetyki, które ostatnio stanowią podstawę mojego makijażu :)
Podkład kupiłam w promocji, kiedy mój podkład matujący (też z Soray'i) się już kończył. Wybrałam najjaśniejszy odcień i w wersji kryjącej. Zawsze lubiłam matujące, ale chciałam spróbować kryjący ;)


Opis producenta:


Skład:

Cena: ok. 17zł - ja kupiłam za ok. 12zł na promocji w Hebe, gdzieś na początku tego roku :)
Dostępność: Hebe, Natura, Rossmann, pewnie Superpharm + dość łatwo dostępny ;)

MOJA OPINIA
Zapach: Jest bardzo ładny i przyjemny, nie przeszkadza w aplikacji :) Mimo, że jest jakby perfumowany, ale delikatny :) Mam w planach recenzję kremu bb z Oriflame - tamten okrutnie śmierdzi!!!
Konsystencja: Wydawała mi się gęsta, ale jednak w porównaniu do bb Oriflame, jest wręcz rzadka... Przyzwyczaiłam się do niej i mi już nie przeszkadza, dobrze się rozprowadza ;)





Opakowanie:
Jak widać opakowanie z pompką, co jest idealnym rozwiązaniem :) Opakowanie jest bardzo eleganckie, połączenie czerni ze złotem to strzał w dziesiątkę :) Pompka działa bez zarzutu, nie zacina się.






 



Działanie:
Podkład nazywa się idealnie kryjącym, jednak taki kryjący to on nie jest... Zobaczcie same poniżej:
Może trochę światło pomogło, bo w rzeczywistości nie kryje tak dobrze, jednak wyrównuje ładnie koloryt, co pewnie da się zauważyć :)

Generalnie polubiłam go za zapach, przyjemną konsystencję i naturalny efekt. Nie lubię zbyt mocnego efektu, a ten podkład daje mi bardzo naturalny ;) Krycia wielkiego nie potrzebuję, ale dla wymagających z pewnością nie będzie dobrym... Nie zapchał mnie, jego konsystencja w miarę nie uwydatnia suchych skórek. Dobrze współgra z moim kremem do twarzy :) Nie ściera się :) Ale jego wykończenie jest dla mnie zbyt "świecące" i muszę użyć zawsze pudru, poniżej znajdziecie jego recenzję :) 
Mam najjaśniejszy odcień, czyli jasny beż. Jest on i tak dość ciemny, ale ładnie stapia się z cerą i nie ciemnieje :))

OCENA
Początkowo nie polubiłam się z tym podkładem, ale generalnie nie jest on zły. Dla mnie, osoby, która nie potrzebuje 100% krycia jest idealny, w dodatku jak na Sorayę przystało - pięknie pachnie :) 4/5


Czas na puder :) A jest nim Affinitone z Maybelline :)





Co na odwrocie?

Cena: w promocji za ok. 15 zł, normalnie 20zł
Dostępność: wszelkie drogerie, praktycznie w każdej znajdziemy szafę Maybelline :)

MOJA OPINIA
Ja swój kupiłam w Superpharm, tam Pani pomogła mi dobrać kolor do mojej cery. Kupiłam light sand beige. Jest to jaśniuteńki kolor, wpadający w różowe tony raczej (nie znam się, ale takie jest moje odczucie :P), idealny dla bladziochów :) 
Opakowanie jest z plastiku, ale wytrzymałego - sięgnęłam już dna, a nie widać, żeby miało się coś z nim stać. W środku znajdziemy lusterko, ale niestety nie ma w komplecie aplikatora... Ja kupiłam sobie puszki w Rossmannie ;)
Kolor jest jaśniejszy dużo od tego na zdjęciu... Wybaczcie jakość :(
Gdy się przypatrzymy mu w opakowaniu to widać jak się mieni, ale nie widać tego na twarzy. Daje satynowo-matowe wykończenie. Niestety lubi podkreślić mi suche skórki, szczególnie na nosie...
tutaj widać, jak puder siada mi na nosie, na włoskach i jakby się wpatrzeć to widać te suche skórki na nosie, ale to był dzień, gdzie nie były one tak widoczne ;)
Puder matuje na wiele godzin. Ale też nie mam jakoś problemów z tłustą skórą, używam kremu nawilżająco-matującego, więc moja twarz mocno się nie świeci ;) Myślę, że tak do 8h spokojnie daje radę ;) Nie mam nawyku poprawiania makijażu w ciągu dnia i nie wyglądam źle ;)

OCENA
Poza podkreślaniem suchych skórek jest bardzo dobry ;) Kolor może jedynie jest trochę za jasny jak dla mnie, ale nie widać tego tak mocno ;) Stapia się ładnie z podkładem :) 4-/5

wtorek, 21 maja 2013

91. Testuję z Maliną: Soraya świat natury - mleczko do ciała z olejem z róży


Dziś czas na kolejny kosmetyk od Maliny: Mleczko do ciała z olejem z róży :)

Opis producenta:
 
Skład:

MOJA OPINIA

Zapach: Różany, kojarzy mi się z mydłem... Przez co jakoś bardzo mnie nie urzekł. Ale jest przyjemny dla nosa i nie męczący :)

Konsystencja:
  

Jak to mleczko - konsystencja lejąca. Szczerze mówiąc raz miałam styczność z mleczkiem i nie polubiłam się z nim. Sądziłam, że z tym będzie to samo i w dodatku, że podczas aplikacji ubrudzę wszystko wokół siebie - tak się nie stało :) Bardzo dobrze się rozprowadza.





Opakowanie: Zamknięcie typu klik, bardzo wygodne. Otwór jest idealnej wielkości, przez co mleczko nam nie wycieka w zbyt dużej ilości :) Buteleczka jest dość miękka. Bardzo przyjemna dla oka szata graficzna :)

Działanie: Mleczko bardzo łatwo się rozprowadza. Szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie żadnej tłustej warstwy, mimo to nasze ciało pięknie błyszczy (co znika po krótkim czasie). Czuć, że skóra jest nawilżona. W dodatku stopniowo ulatnia się nam delikatny zapach :) Skóra jest miękka, gładka. Czy ujędrniona to nie jestem pewna... Mam trochę ciałka, więc ciężko mi określić... Poza tym jest bardzo wydajne. Odkąd je dostałam używam codziennie wieczór (nogi i ręce smaruje) i jestem na poziomie wyrazu natury, czyli niewiele ubyło :) A wcale nie oszczędzam, trochę mi mama podebrała z początku, czasem mi się zdarzy w ciągu dnia użyć :)

OCENA
Początkowo moje ciało "piło" tego balsamu, a skóra była sucha. Teraz już czuć, że moje ciało jest nawilżone, miękkie i gładkie :) Dostaje ode mnie 4+/5 

Fakt, iż kosmetyk dostałam za darmo, nie wpłynął w żaden sposób na moją opinię. 

czwartek, 2 maja 2013

72. Przesyłkowo - zakupowo :)

Witajcie :) Wiem, że wiele dziewczyn robi podsumowujące notki z zakupami/paczkami na koniec miesiąca. Ale mi jest lepiej dodawać na bieżąco ;) Często robię zakupy i jest jakaś promocja i czasem  warto dodać i się z Wami podzielić ;)

We wtorek przyszła mi próbka z Escady :)

Cherry in the air :) Sądziłam, że dostanę jakieś 1 ml czy 5 ml :P Ale to była tylko kartka zapachowa, gdzie z tyłu była taka jakby "gąbeczka" zapachowa :) 
Poniżej będzie zdjęcie :)
Zapach ma ciekawy - wiśniowy, lekki, nie duszący :) Mimo, że za wiśniami bardzo nie przepadam w kosmetykach to ten zapach jest bardzo ciekawy ;)














W ten sam dzień wybrałam się po odżywkę do włosów - Farmona Jantar

Odżywka zbiera same świetne recenzje, więc musiałam mieć ją i ja :) Tym bardziej, że zapuszczam włosy, a 15 czerwca mam wesele i muszę trochę przyspieszyć moje włoski :) Poza tym włosy mi wypadają i przetłuszczają się - a ona ma temu zapobiec :) Przekonamy się ;) Dałam 10,50 zł 






Dziś z kolei przyszła do mnie paczuszka od Maliny.  A oto co w środku:

W środku był: krem do stóp - Satynowe Stopy od Eveline, który zachwycił mnie pięknym cynamonowym zapachem, miejmy nadzieję, że jego działanie będzie równie zachwycające :) Mleczko do ciała z Soray'i - nie używałam dawno mleczek, mam nadzieję, że się sprawdzi :) i produkt, z którym mam najwięcej kłopotu :D  Balsam peelingujący z Nail Tek - niby balsam, ale peelingujący. Szczerze mówiąc nie wiem jak go używać... :) Ale wszystkiego się dowiem :D

 


Paczuszkę dostałam od Maliny :)




Na koniec jeszcze zakup z zeszłego tygodnia: Lovely Nail Care - Nail hardener for weak nails
Miał być top coat do mojego ombre, ale padło na odżywkę, przyda się też mojej mamie :) Kupiona w Rossmanie za 7,49 zł (chyba)








Oczekujcie wkrótce recenzji :) Pozdrawiam :)

piątek, 22 marca 2013

28. Podkład do twarzy - Soraya Make-up matujący 01 jasny beż

Dla przeciwwagi musi być teraz ulubiony podkład :)
Jest to make-up matujący firmy Soraya.

Opis producenta:
Matujący make-up oparty na formule zawierającej cząsteczki absorbujące nadmiar sebum zapewnia matowe wykończenie makijażu na wiele godzin. Make-up doskonale kryje niedoskonałości skóry z zachowaniem idealnie gładkiej, naturalnie wyglądającej cery. Nawilża skórę nie powodując jej przesuszenia.
- pozostawia twarz matową na wiele godzin, dzięki cząsteczkom absorbującym nadmiar sebum
- idealnie kryje niedoskonałości, zachowując naturalny wygląd cery
- optymalnie nawilża skórę
Idealny do skóry normalnej i mieszanej.


Dostępność: w większości drogerii
Cena: ok. 12-13 zł/30 ml




 




Moja opinia: 
Po pierwsze nie matuje, ale też nie przetłuszcza. Daje bardzo naturalny wygląd. Nie roluje się, dobrze się rozprowadza. Nie zapycha raczej. Bardzo ładnie pachnie! :D Nie wysusza mojej skóry, wręcz ją nawilża. Ogólnie mój ideał :) Poza matowieniem, ale mi wystarcza taki efekt :))

Na tym zdjęciu chciałam porównać Affinitone z Sorayą, Soraya jest po lewej. Wydaje się ciemniejsza, ale na kolejnym zdjęciu już widać (niestety rozsmarowałam tylko Sorayę), że różnica między fluidem a kolorem mojej ręki jest dużo mniej widoczna niż przy Affinitone...









Na tym zdjęciu możecie myśleć, że ten fluid źle się rozsmarowywuje, co jest nieprawdą, tu po prostu dałam dużo fluidu i stąd taki efekt.











 


Ocena:
Był moim pierwszym podkładem, jest niezmiernie wydajny i daje naturalny efekt, który przy mojej mało problemowej cerze jest idealny :) Jak dla mnie 4+/5. Bo jednak lubię efekt matu na twarzy, a po nim nie dostaniemy takiego efektu :( 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...