Cienie te chwaliła na swoim blogu Gosia, spodobały mi się, a gdy na nie natrafiłam to od razu wybrałam sobie dwa kolorki (te dwa różowe - 11 i 12). Co do 11, co zaraz dokładniej powiem, nie jestem zadowolona, ale z 12 owszem i przy następnej wizycie w Trendy Shop zakupiłam piękny granat z nr 35 :) A poniżej zbliżenie na każdy kolorek wraz ze swatchem :)
|
11 - jedyny brokatowy/perłowy w mojej skromnej trzy-sztukowej kolekcji :) Jak widać po lewej, cień tworzy takie jakieś grudki, które jakoś zniechęcają mnie do używania tego cienia... A szkoda, bo wygląda całkiem przyzwoicie :) |
|
12 - kolejne cienie są już matowe. Ten to ciężki kolor do określenia, ale skłaniałabym się ku fioletowi :) Aparat raczej nie zjadł kolorów. Na powiece wygląda on dużo jaśniej niż w rzeczywistości. Nie powiem, żeby był łatwy w obsłudze, ale jak już nałożymy go odpowiednio na powiece to bardzo ładnie wygląda i się długo utrzymuje :) Nie roluje się raczej, nie blednie, nic się z nim nie dzieje :) |
|
35 - najnowszy nabytek, choć użyty dopiero raz :P efekty pokażę poniżej :) Ten cień zachowuje się identycznie jak ten powyżej, ładnie wygląda na powiece, ale żeby nie zrobić sobie krzywdy, trzeba się odrobinę napracować :) Jednak efekt jest świetny :) |
|
na koniec wszystkie cienie "na plecach" |
Teraz pokażę Wam makijaże z użyciem powyższych cieni :) Z nr 11 niestety nie mam... Ten cień na tyle mnie wkurza, że nie mam żadnego makijażu z nim... Tzn. użyłam go parę razy, ale jest tak ciężki w użyciu... Tzn. może nie ciężki w użyciu, a po prostu brzydko wygląda... Choć może się do niego przekonam :)
Makijaż z użyciem różowo-fioletowego cienia o nr 12
A teraz czas na makijaż z granatowym cieniem: (tego nie było jeszcze na blogu :))
(wybacz Natalio, jeśli mój jest nieudolnym odwzorowaniem Twojego dzieła :P)
|
tutaj użyłam wyłącznie dwóch cieni - nr 35 Enjoy i Inglota 393 - zero srebra pomiędzy, taki kolor wyszedł po zmieszaniu tych dwóch cieni :) Wybaczcie jakość... Ale niestety po obróbce straciły trochę ostrości te zdjęcia... :( Mimo wszystko myślę, że się Wam podoba :) |
Cienie Enjoy możecie kupić w sklepach Trendy Shop za 5,99 :)
Generalnie matowe cienie są warte uwagi i niektórzy porównują je z Inglotami ;) A ten brokat niestety mi nie przypadł do gustu... :( Może inne brokatowe/perłowe z Enjoy są lepsze, mój nie :(
Dlatego brokatowy nr 11 dostaje 2+/5
A pozostałe, czyli 12 i 35 dostają tyle samo, czyli 4+/5
Polecam Wam z czystym sercem te matowe ;)) Są naprawdę warte uwagi, tylko trzeba się nimi umieć posługiwać ;)