Pokazywanie postów oznaczonych etykietą coconut. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą coconut. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 grudnia 2013

265. Venita - balsam do ciała Fruit Care odprężający o zapachu kokosa

 Ja się zbieram na spotkanie blogerek w Krakowie, a Was zostawiam z recenzją balsamu do ciała od Venity ;)

Oj daawno już temu, dostałam ten balsamik od firmy Venita. Koniec roku się zbliża, więc czas najwyższy się wywiązać z współpracy... ;) Przed Wami jeszcze jedna recenzja, a mianowicie granatowego lakieru do paznokci. Już niebawem się pojawi na blogu ;)





Opis producenta:

Skład:

Cena:
Dostępność: www.venita.com.pl/stores

MOJA OPINIA
Zapach: Niestety nie jest to kokos, jaki sobie wyobrażałam... Zapach jest bardziej kwiatowy, niż kokosowy :(



Konsystencja:
Balsam ma zbitą i lekką konsystencję, którą łatwo wycisnąć z opakowania.
Opakowanie:
Miękka tubka z zamknięciem typu klik. Przyjemna, skromna szata graficzna - dla mnie bardzo przyjemna :)
Działanie:
No właśnie... Może dlatego tak długo mi zeszło z recenzją... Balsam ten kiepsko się rozsmarowuje, niby wsiąka, ale podczas smarowania tworzy się jakby piana (miałam takie coś z balsamem Aquolina)... A gdy już wsiąknie to i skóra niby wygląda na nawilżoną, a pasowałoby chyba drugi raz się posmarować... Mimo wszystko dość dobrze nawilża, przyjemnie pachnie, ale z pewnością nie kokosem. A skóra po aplikacji wygląda bardzo ładnie - błyszczy się i jest mięciutka ;) Lekki balsamik, z pewnością nie dla wymagających :) 

OCENA
Balsam mnie rozczarował. Chciałam piękny, kokosowy zapach, a dostałam piękny zapach, ale bardziej kwiatowy niż kokosowy... Jego działanie pielęgnacyjne jest na znośnym poziomie, ale sam zapach zawiódł mnie solidnie... 4-/5

Znacie ten balsam? Jak się sprawdził u Was?

Fakt, iż dostałam produkt za darmo, nie wpłynął na moją ocenę.

czwartek, 10 października 2013

215. Woski Yankee Candle + Janke Candle - kolejna porcja zapachów :)

Ostatnio opowiedziałam Wam o paru woskach i różnicach pomiędzy nimi. Dziś zaprezentuję Wam kolejne zapachy, jakie ostatnio miałam przyjemność palić :D

Na początek tym razem Janke Candle







Coconut - zapach jest delikatny, ale dość chemiczny. Wg mnie szybko znika i pojawia się smrodek wosku :((














Ginger orange - czuć imbir, dużo mniej pomarańczę. Trochę jak jakieś męskie perfumy, ale jest to raczej zapach dla mnie męczący... Zdecydowanie jego zapach utrzymał się długo i nie czuć było spalonego wosku :P















Lemon cake - zdecydowany faworyt tego zestawienia (wśród JC). Czuć aromatyczne kruche (?) ciasto z delikatną nutką cytryny. Zapach słodki i mocny, w momencie roznosi się po całym mieszkaniu. Mi się bardzo spodobał :)













Coffee - zapach świeżo zmielonej kawy. Dla mnie dość dobre odzwierciedlenie, choć nie jest taki mocny jakby się mogło wydawać. Paliłam go naprawdę długo zanim poczułam smrodek ;P Myślę, że jak go spotkam to kupię ;)















Sparkling lemon - najlepsza lemoniadka jaką miałam przyjemność wąchać :D Ślicznie pachnie, momentalnie roznosi się po mieszkaniu i długo się utrzymuje ;)) Jak widzicie taki mały ogryzek mi wystarczył na jakieś 2h ;)) Woski YC się kruszą i po rozpuszczeniu jest ich jakby więcej przez co są chyba wydajniejsze :)

















black coconut - gdy dostałam przesyłkę, cała pachniała właśnie tym woskiem. Czuć tu idealnie kokos, a właściwie to takie cukierki z nadzieniem kokosowym :) Dla mnie coś pięknego :) Ten zapach zostanie ze mną z pewnością na dłużej :D


A jacy są Wasi faworyci? :) Macie ulubione woski? :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...