Pokazywanie postów oznaczonych etykietą most Jana Stacha. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą most Jana Stacha. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 października 2017

Most Stacha

Czy kłótnie sąsiedzkie mogą doprowadzić do powstania czegoś niezwykłego? No jasne że nie! odkrzyknie nasze wychowane na lukrowanych bajkach i politycznej poprawności sumienie i ... nie będzie miało racji.
Ba! Oburzycie się, a przysłowie wszak mówi "zgoda buduje, niezgoda rujnuje"! No mówi i jak z większością ludowych mądrości jest... mądrością... ludową. Fajnie to się powtarza, gdzieś przy stole, zakropione, przegryzione. Fajnie uczy się tego w szkołach, w TV powołują się na to przeróżne autorytety, a  i z ambon kościelnych nierzadko pada. Przysłowia jednak sobie a życie sobie.

Łapka w górę, kto z czytających ten tekst nie lubi jeździć po zamkach?
Nie widzę! A widzicie!!  Bo gdyby nie niezgoda to te zamki nigdy by nie powstały! Ludzie mieszkali by sobie w drewnianych budyneczkach które po dwustu latach obracały by się w niwecz i tyle byśmy mieli. A nasze państwa? Jaka siła mogła zmusić naszych przodków do rezygnacji z części wolności? Tylko jedna! Obawa przed sąsiadem który najedzie, pomorduje, pogwałci i na koniec jeszcze "rower zabierze"  (dla młodych widzów - to cytat z "czterech pancernych" ;-) ). Tak powstały nasze państwa, nasze zamki, nasza duma...

Ale fakt faktem. Niezgoda sama nie buduje, niezgoda zmusza ludzi do budowania.

I taka właśnie sąsiedzka niezgoda zmusiła pewnego dnia Jana Stacha do zbudowania mostu.
Oto mamy początek lat 70 XXw. Z przysiółka Znamirowic o nazwie (nomen omen) Zapaść prowadzi tylko jedna droga i to prowadzi przez grunty prywatne. A to wiadomo, jedna sprzeczka i po drodze. A żyć jakoś trzeba, na piechotę da się przez las, ale do miasta na targ, z tym co się z gospodarstwa wzięło? droga potrzebna, droga to krwioobieg.

Dlatego Jan Stach, odkupuje od innego sąsiada położony tuż nad jarem kawałek nieużytku, prowadzi tamtędy drogę do tej gminnej i... zaczyna wznosić most z kamieni których tu mnóstwo.
Człowiek który nigdy wcześniej murarką się nie parał. I tak dzień po dniu, często nocami, zrzuca, znosi, układa, spaja kamienie. Aż powstaje dzieło niezwykłe. Kamienny most liczący 13 metrów wysokości, 20 długości i 7,5 szerokości - od razu widać że nie budował go dla siebie, jemu wystarczyła by pewnie 1/3 tej szerokości...

Praktycznie nikt mu nie pomaga, jedynie prze przesklepianiu przęsła, znajdują się dwaj doradcy, starzy, emerytowani, schorowani - nie pracują, jedynie radzą jak zrobić by było dobrze - to byli budowlańcy, wiedzą co mówią i radzą szczerze - most opiera się nawet licznym każdego roku wezbraniom wód opadowych odprowadzanych tedy do Jeziora Rożnowskiego.

Jak pominąć tak niezwykle miejsce? No więc nie pomijamy. Pierwszy jesienny słoneczny dzień - wsiadamy w samochód i jazda.


Zobacz 
 MOST
 Most Jana Stacha

 widok z góry.



 Spotkać też można nazwę "Most mocarza" - trzeba przyznać że stojąc w tym miejscu - nazwa wydaje się adekwatna. 
 Przepust pod mostem - oko cieszy elegancja tego miejsca!

 Wlot do tunelu - jest estetycznie i ze smakiem obrobiony. Jest tu coś czego często brakuje w budowlach profesjonalnych. 
 

 w tej chwili strumyk tędy płynący to szereg małych wodospadzików. Po deszczu lub w czasie rostopów - woda wali tędy kaskadami i z ogromna siłą. 


 Pod kamieniem z tablicą poświęconą Janowi Stachowi spotkać może i przeczytać taką wyrwaną z książki, poświęconą jemu kartę. 

 ZNAMIROWICE
widok ze wzgórza na zalew rożnowski 

TABASZOWA



 Kościółek p.w. Św. Mikołaja


WYTRZYSZCZKA
 model zamku w skali 1:1
 Chwila przystanku na trasie. siadamy, kroimy buły, smarujemy pasztety, zajadamy.

 jezioro
 wyspa w nurcie

 fragment zamku

 Po drugiej stronie Dunajca.
Kościół Świętych Andrzeja Świerada i Benedykta w Tropiu.

A potem do domku, przewiani, niektórzy wychłodzeni ale szczęśliwi.  

Na koniec zapraszam na kilkunastominutowy film o budowniczym, moście i rzeczywistości lat 70XXw.