Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Obycz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Obycz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 września 2021

Trzy perełki w koronie Beskidu Niskiego

Tak, zbieramy nie tylko Koronę Gór Polski, Koronę Pienin (zakończona, ale jeszcze nie byliśmy do weryfikacji) ale też Koronę Beskidu Niskiego... chyba już o tym wcześniej pisałem? Ba robimy też Górską Odznakę Turystyczną i Kolarską odznakę Turystyczną i marzy mi się odznaka kajakarska... A potem zobaczymy co dalej. W każdym razie ten Beskid Niski, gonić trzeba. No to gonimy...

Szlak prosty... teoretycznie - Wysowa, Ośrodek Wczasowy Zacisze - Kozie Ziobro - Regietów - Rotunda - Jaworzyna - Wysowa. W praktyce wygląda to tak że szlak na Kozie Żebro mijamy już na samym początku rajdu, a potem jest jeszcze zabawniej, zwłaszcza na Jaworzynie, na którą idziemy poza szlakiem, bo żaden sensowny szlak tam z Rotundy nie prowadzi. Drogi są, a i owszem, lecz cóż z dróg, skoro nie wiadomo czy idzie się właściwą, czy akurat zeszło się na dojazd myśliwego do jego ambony łowieckiej... albo jak odróżnić ścieżkę leśną od szlaku zrywkowego? Mapy na nic, nawet te w smartfonach z GPS - bo raz że łapie zasięg słabo, a dwa że i tak zanim się zorientuje że to niewłaściwy szlak to mija już spory szmat drogi... Ogólnie sporo tuptania, ale warto było, i poznaliśmy ten teren całkiem dobrze, przy następnej wycieczce już błądzić w ten sam sposób nie będziemy, pobłądzimy inaczej...

Ba a wspomniałem o szlaku konnym? No więc on też tam jest, tylko nie do końca, biegnie tak żeby poprowadzić na miejsce, ale tak żeby zmylić to już jak najbardziej.

Z drugiej strony... Beskid Niski to chyba ostatnie miejsce w Polsce gdzie można się tak zagubić.

Spójrzcie ile od Rotundy dziwnych zejść ze szlaku i mylnych ścieżek. Jedna naprawdę spora.


Całkiem dobra kawa w ośrodku wczasowym "Zacisze" - niestety fajne wspomnienia z tego miejsca psuje nam fakt że Ani zabrano kijek. Spadł z werandy, gdy piliśmy kawę i pewnie jedno z dzieci zabrało do zabawy.


O z tej werandy.



Przed Kozim Żebrem też zmyliłem drogi, ale nie widać tego na mapce i wydaje się e tak miało być.


Szlak na Regietów

Regietowskie rozstaje

Baza namiotowa w Regietowie...
Malownicze miejsce, myślę że niejedna ciekawa myśl i dobra idea tu powstała... pewnie też niejedna ludzka istota poczęta tu została ;)

Rotunda - cmentarz nr 51 - oczywiście projekt Duszana Jurkowića - ktoś kiedyś mówił że pomniki temu człowiekowi powinno się stawiać w całych Karpatach... ale przecież on sam je sobie postawił!

Jurkowić wielkim piewcą słowiańszczyzny był - słowiańszczyzny, dumnej, pięknej znającej swoje miejsce na ziemi, był też piewcą ludowości - tej która dała podwaliny pod pokolenie wykształconych, mądrych, wspaniałych ludzi gotowych iść walczyć w imię wartości które wyznawali... które wyznawał też Jurkowić.
Dziś patrzy się na I Wojnę, przez pryzmat propagandowych szmatławców, albo oczami Dobrego Wojaka Szwejka (wiecie że Haszek był moskiewskim agentem wpływu i brał niemały szmal za swoją pisaninę?) - tymczasem dla tych ludzi była to walka o piękną, szlachetną ideę państwa ponad etnicznego, państwa wartości i dorobku tak intelektualnego czy kulturowego, jak też ekonomicznego z ponurą rewolucją szowinizmów nacjonalistycznych.
Ps. Nacjonalizm w ujęciu Dmowskiego jest piękny, natomiast nacjonalizm w ujęciu Himmlera jest ohydny - już Wam samym pozostawiam znalezienie różnic.


Strażniczka

Śniadanie przy cmentarzu... Chłopaki które tu spoczywają na pewno nie mają nic przeciw, w końcu walczyli właśnie o to.

gdzieś na szlaku - w sumie to diabli wiedzą gdzie ;)

Ale koniec końców dotarliśmy


Ta schematyczna sieć szlaków fajna jest... od razu wiemy jakiego szlaku się nie trzymać, problem w tym że nie wiemy jakim podążać ;)


Obycz - ani wielki szczyt ani dumna zdobycz... ot taki Obycz...

Skrzyżowanie konnych szlaków.
A potem już mi komórka padała, więc zdjęć nie było, trochę szkoda, bo zejście do Wysowej malownicze, a na końcówce jeszcze fajny skrócik wynalazłem. Do samochodu, ostatnie kilkaset metrów pokonujemy już całkiem cywilizowanym chodnikiem, pośród tłumku kuracjuszy z... kijkami trekkingowymi, wszak odróżniamy się od nich zabłoconymi butami i przepoconą odzieżą