Było ekstremalnie, pasuje by było i lajtowo. jak pisałem we wcześniejszym poście, spaliśmy do południa, potem kawa, coś zjeść, choć nie bardzo wchodzi, jednak skatowane nocną wędrówką ciało, to nie jest maszynka do przerobu żarcia. Szczęście Aneczka to absolutna mistrzyni sałatek, a sałatkę można zjeść, sałatka jest lekka, wilgotna, przyprawna... o tak sałatka jest jadalna, choć i tak lepiej iść rozruszać zakwasy na spacerze.
No to idziemy!
Mielec to nie jest wielka metropolia, nie obfituje w zabytki, ani w wielkie budowle, ale to ładne miasto, ciekawe i ma kilka naprawdę ślicznych secesyjnych i eklektycznych kamieniczek, oraz bardzo ciekawy, nieuporządkowany układ, dzięki czemu, można wiele po nim chodzić i rzadko kiedy powtarzać te same trasy. A Aneczka jest też mistrzynią spacerów.
Ale wieje... solidnie wieje. No trudno żeby nie wiało, tej wiosny zazwyczaj wieje. Ciała już mamy przewiane po EDK, ale co tam, jeszcze kawałek się porozchodzimy, a potem na obiad i... niestety będę musiał wracać, wprawdzie nazajutrz rankiem nie muszę iść do pracy, ale trzeba zadbać o chłopców, a jak znam życie po weekendzie lodówka będzie pusta.
No nic, wieje to niech wieje, na mięczaków nie trafiło, a czasami jak się wejdzie między budynki a słoneczko zaświeci.. no wiosna! Chwilo trwaj... do następnego zakrętu, bo tam znów wieje.
Jest czas na spotkanie ze znajomymi i w ogóle jest to dobry czas... no tylko tyle że wieje...
A i ciekawostek kilka wpadło...
Ani dystans imponujący, ani trudność wielka... ot typowo mieszczuchowski spacer po mieście i co... tak też jest fajnie! No tylko tyle że wieje... a to przecież nie Kielecczyzna!
|
Grzegorz - resztę znacie. ma na sobie polar i podróbę US kurtki wojskowej... a Aneczka ma tylko jakieś tam ciuszki - ale Ania jest mistrzynią takiego ubierania się by było jej ciepło i by wyglądała w tym pięknie.
|
|
Kościół św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty
|
|
Wisłoka - niemała, niebiała... pewnie to efekt tych kilku dni opadów.
|
|
Byliśmy na kładce a teraz podkładkujemy... znam wiele podmości (teorie o moim wcześniejszym życiu znacie), to jest... ani lepsze ano gorsze od innych - tylko pizga tam całkiem konkretnie.
|
|
Kościół św. Marka
|
|
znów nakładkujemy
|
|
A to clou czyli gwóźdź tego postu - piękna, bogata późnobarokowa figura św. Józefa
|
|
Animbym się jej tam nie spodziewał. W sumie poza kościołami to w Mielcu innych barokowych pamiątek nie znalazłem... a tu taki klejnocik!
|
|
Tak na pamiątkę - ale kiedyś obiecują zrobić wyjście z Aneczką do Jadernówki i cały post poświęcę temu jednemu muzeum
|
|
I jeszcze takie jedno memento...
|
|
A potem wracamy do Aneczki i ... jadę do Tarnowa. Ale uwierzcie... nie chce mi się, i nie chodzi o drogę która mija niepostrzeżenie...