Zobacz trasę w Traseo
Zdjęcia znów robione głównie phabletem (marność nad marnościami) ale kilka Fuji (nieco lepsze).
Zdjęcia znów robione głównie phabletem (marność nad marnościami) ale kilka Fuji (nieco lepsze).
Po lewej w dolnym rogu kręgielnia, wyżej ruina zamku Tarnowskich, choć w zasadzie Leliwitów - bo reliktów renesansowych z tej pozycji nie widać, tylko średniowieczne fundamenty i złomy ścian zewnętrznych.
Dotąd było łatwo, potem wchodzę w las i robi się stromiej tudzież bardziej ślisko.
Dzięciołowisko...
narośl na buku
Wiata biwakowa
A teraz to już jest całkiem "pod górkę" - ale daję radę.
W końcu na szczycie.
Kościół pod wezwaniem św. Marcina - stąd nazwa całej góry - ciekawe jak nazywano ją gdy żyła tu ludność przedchrześcijańska? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy.
Osadę zwano Starym Tarnowem,. też dobrze nie wiadomo którą, bo były co najmniej trzy, być może tworzące jedną całość?
Rzadko spotykany element - pochówek przykościelny. Wszak od końcówki XVIIIw. były one zakazane, a już istniejące cmentarze likwidowano.
Na nagrobku napis:
"Helena z Zalasińskich Gancarzowa"
przeżyła 23 lata.
zdjęcie w welonie ślubnym.
św.Marcin od zakrystii
Figura świętego, strzegąca Tarnowa.
Pora zejść z eksponowanego, silnie przedmuchiwanego miejsca.
Taka ciekawostka - całkiem niedawno postawiona - rzeźba li to czy element konstrukcyjny surrealistycznej instalacji przemysłowej, a może fragment Falcona Heawy? ;-)
Kapliczka maryjna - całkiem niefortunnie "zdjęta" - ale wybaczcie - na ekranie phabletu mało co widać.
O mamy novum! Wcześniej tej kapliczki nie spotkałem, zresztą widać że jest nowa.
Choć resztki glorii wewnątrz świadczą iż musiała tu być wcześniej. Co ciekawe stoi tyłem do drogi - wiec pewnie naprawdę stara, że droga zdążyła już zmienić bieg i teraz prowadzi z drugiej strony drzewa.
Jary w iłach - teraz idzie się świetnie, niby gruda pod nogami, ale lepsze to niż kilogramy błota przylepione do podeszew.
To się nazywa rozdarcie u podstaw!
Się naczytałem książek Gryllsa - nawet jak Marzenka wyrzuci nas z domu.. przetrwamy ;-)
(Aura nie jest przytulana - po prostu, trzymam ją w ten sposób, bo już trzecie zdjęcie "ozdobiła" swoim ogonem, a krzaczek na którym uczepiłem aparat lelawy, chwiejny i łamliwy, nie chce ryzykować że się podda)
Myszołów
Na zdjęciu jeden, ale była parka, wyraźnie odbywały lot godowy, znam jeszcze jedną parę z drugiej strony góry - ciekawe czy to ta sama?
Pola Skrzyszowa Kolonii - widok na Tarnów.
Pustułka - siedziała grzecznie, stabilnie, pozowała... cóż kiedy mój aparat to już rzęch i padlina - mogłem mieć rewelacyjne foty, a wyszedł chłam.
Zwalona ambona myśliwska (co mnie cieszy) - ale kawałek wyżej kolejna - stojąca (co mnie nie cieszy).
Pamiętacie takie kioski - jeszcze lata 60'e.
Tu pełnił długo rolę wiaty na działce, ale działka opustoszała co najmniej dwie dekady temu.
Dochodzimy do Harcerskiej - Aura przyśpiesza - widać jednak zmarzła, mnie w sumie też przewiało. W domu dostaje solidną porcję karmy, zjada ze smakiem - w końcu nagroda się jej należy. Ja zaparzam sobie kawusię i też rozgrzewam.
Do spotkania na szlaku.