Zaczęłam zapełnianie książki kucharskiej, bo tak sobie leży pusta bidula. Na pierwszym miejscu chleb. Powszedni, codzienny, dobry na każdy posiłek, a więc niezmiernie ważny. Trochę ciągle nie wychodzi, pewnie dlatego strona mu poświęcona też nie wyszła. Ale jest, jaka jest. Pocieszające jest to, że jeśli zacznę robić postępy scrapowe, ta książka będzie tego najlepszą dokumentacją.
Ponieważ znów złapałam fazę majkelową, przygrywało mi dziś do pracy "Scream". Dużo razy zagrało, zanim jakikolwiek koncept zaświtał w tej wielce kreatywnej głowie.
faktycznie fatalnie wyszlo! O_o
OdpowiedzUsuńmi sie tam podoba. Tylko brązowe tlo troche takie smutne ;3
OdpowiedzUsuń