Nam, babom, często zdarza się narzekać. Wszystkie mamy takie dni, gdy
jesteśmy brzydkie, koślawe i ogólnie beznadziejne. Ale znam jednego
narzekacza chronicznego, który w ogóle nie widzi, ile piękna ma w sobie.
Całe szczęście, że ten narzekacz walczy ze sobą i zdecydował się
ostatnio na sesję zdjęciową, która pokazała tylko to, o czym wszyscy
inni wiedzą - Ola to piękność. Zresztą jedną z fotek wykorzystałam już jakiś czas temu, więc miałyście okazję też się o tym przekonać. Żeby i Ola w to uwierzyła,
przygotowałam dla niej upewniającego scrapa. Mam nadzieję, że patrząc na
niego, nigdy już nie będzie marudzić.
Cudne fotki zrobione oczywiście przez Anię z Pastel Atelier |
Wybierając materiały, starałam się, by kolory stanowiły tylko tło dla
zdjęć i nie konkurowały z główną bohaterką. Cudownie sprawdziła się tu
szarość papieru z The Scrap Cake, w którym zakochałam się na amen. Wykorzystałam też materiały Studio
Calico i My Minds Eye, w równie przygaszonych barwach. Dla kontrastu
postanowiłam dorzucić niewielką dawkę ILS-u, czyli papiery z kolekcji
Pops of oraz Rise &Shine.
Pastelowy alfabet Doodle Deux Primy sam wskoczył na tę pracę, od razu wtapiając się w papier.
Jako dodatków użyłam wzorów odbitych na czarnym papierze tuszami
VersaMagic. Uwielbiam je właśnie za to, że tak wyraźnie wychodzą na
ciemnym tle.Myślicie, że moja maruda uwierzy w końcu w siebie?
Przy tworzeniu tej pracy wykorzystałam całą masę materiałów ze sklepu scrapki.pl: