Ostatnio złapałam ostrą fazę na złoto. Niewiele brakuje, a zacznę nosić kajdan na szyi i wstawię sobie złote zęby. Zobaczycie zresztą niebawem, że wszystko złocę. Moje nowe hobby zbiegło się idealnie z wyzwaniem Antilight do Art Journala Inspirowanego Sztuką.
Za zadanie dostałyśmy bowiem interpretację obrazu Gustava Klimta. Anti zaproponowała nam "Judytę II":
Mnie oczywiście najbardziej podjarało złoto i nie zawahałam się go użyć. Ale nie mogłam się oprzeć wielkiej okazji, która się nadarzyła - znalazłam akurat obraz "Przyjaciółki" Klimta w czasopiśmie i nie mogłam go nie wykorzystać. Zrobiłam kolejny dziurawy transfer i pozłociłam obficie, bo akurat tu mistrz poskąpił błysku. Nie jest to więc może zabawa ze wskazanym obrazem, ale mam nadzieję, że Anti wybaczy drobny skok w bok:
Żurnalowy wpis jak zwykle o niczym, ale idzie się przyzwyczaić. Zaraz lecę zobaczyć, co wymyśliła nasza wesoła grupka: Ulietta, Antilight i Noomiy.
A wczoraj z wieczora udało mi się chyba zakończyć tegoroczne kartkowanie. Trochę nie mogę uwierzyć w to, co w tym roku zrobiłam. Rok temu dumna byłam z wyklejenia łącznie sześciu kartek. W tym powstało15 do samego Niegowa, a poza tym kolejnych 20 do innych osób. Czeka mnie jeszcze jedna dla brata ciotecznego, który utkwił w Norwegii i nie przyjedzie w tym roku na Święta. Ale może zrobię sobie dzień przerwy po ostatnich nocnych maratonach kartkowych. Jutro lecę na pocztę i będę słać hurtowo. Na razie nie pokażę jednak kolekcji "zima 2012", bo nie będzie niespodzianki. Poczekam z tym jeszcze chwilę. Ale bójcie się, będzie naprawdę "dziwacznie", jakby to skomplementowała kochana Maryszka (:***).
obraz stąd |
Żurnalowy wpis jak zwykle o niczym, ale idzie się przyzwyczaić. Zaraz lecę zobaczyć, co wymyśliła nasza wesoła grupka: Ulietta, Antilight i Noomiy.
A wczoraj z wieczora udało mi się chyba zakończyć tegoroczne kartkowanie. Trochę nie mogę uwierzyć w to, co w tym roku zrobiłam. Rok temu dumna byłam z wyklejenia łącznie sześciu kartek. W tym powstało15 do samego Niegowa, a poza tym kolejnych 20 do innych osób. Czeka mnie jeszcze jedna dla brata ciotecznego, który utkwił w Norwegii i nie przyjedzie w tym roku na Święta. Ale może zrobię sobie dzień przerwy po ostatnich nocnych maratonach kartkowych. Jutro lecę na pocztę i będę słać hurtowo. Na razie nie pokażę jednak kolekcji "zima 2012", bo nie będzie niespodzianki. Poczekam z tym jeszcze chwilę. Ale bójcie się, będzie naprawdę "dziwacznie", jakby to skomplementowała kochana Maryszka (:***).