Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konik dala. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konik dala. Pokaż wszystkie posty

2 czerwca 2012

Sztuka ulicy i jazda konna

Nie wytrzymałam i wczoraj z wieczora rzuciłam się na szybkiego skrapa. Miał być lift czaderskiej pracy Czekoczyny, ale nieco się rozszalałam i kompozycja się dość mocno rozlała. Jeszcze klej medżikowy postanowił mi się przedziurawić i oblać pół pracy, ale jakoś udało się to zakryć, uff. Wykorzystałam też nieudany prototyp nieudanego naszyjnika z plastikowych kubeczków. Full recykling.


Fotka to moja ulubiona wlepka ever, cyknięta sto lat temu w Paryżu. Bardzo duża wlepka.

Miałam też pochwalić się niespodzianką, którą zupełnie bez okazji zrobiła mi Agi. Szalony babolec trafił w sam środek mojego serducha, wrzucając do koperty własnej roboty broszkę i kawał tkaniny z konikiem Dala. Przesyłkę otwierałam jak zwykle w drodze do autobusu zniecierpliwionymi łapami i potem śmiałam się do siebie jak skończony debil. Przez takie niespodzianki uchodzę na dzielni za wariatkę.


Ogromna moc cmokasów za ten dzień dziecka, Agulcu przekochany.

5 marca 2012

Dalalalalalala

Jak to się stało, że nie było jeszcze skrapa o koniku Dala? Fatalne zaniedbanie. Najważniejsze jednak, żeby swoje błędy naprawiać. Kiedy noomiy zaproponowała do liftowania tę pracę, z jakiegoś powodu konik od razu przyszedł mi do głowy. No i jest.



O koniku kiedyś już wspominałam, ale co mi szkodzi nawijać o nim w kółko, jak zepsuta płyta? Takie stworzonko marzyło mi się odkąd mam własne mieszkanie. Mam taką krótką listę rzeczy, które muszą gdzieś u mnie stać i był na niej właśnie konik Dala, a do tego matrioszka, laleczka kokeshi, drewniane litery i Be@rbrick. Tego ostatniego jeszcze nie mam, ale może kiedyś, jakoś...
Byłam przekonana, że i konik Dala mnie raczej nie zaszczyci, bo ich ceny są po prostu dramatyczne. Aż tu nagle podjarana Kasia informuje, że ma dla mnie prezent. Bez żadnej okazji. I wysyła mi fotkę tego wymarzonego cudu. Sama też o takim śniła i przypadkiem udało się jej upolować dwa. Na Allegro, od kogoś, kto nie wiedział, jaki ma w domu skarb. To, że Kacha postanowiła rozdzielić tę parkę i jednego konia podarować mi, jest dla mnie prawdziwym dowodem przyjaźni. Wiem, że nie powinno się jej mierzyć w kategoriach materialnych, w prezentach. Ale przecież mogła mieć dwa? Mogła sprzedać z olbrzymim zarobkiem? A tymczasem konik cieszy codziennie moje oczy. Mam nadzieję, że w wersji skrapowej cieszy też Wasze. Buziole!

16 listopada 2011

Banan

Banan nie schodzi z mych ust, bo spotykają mnie ostatnio takie miłe rzeczy. A jeszcze słońce wyszło.
Najdroższa Kasia spełniła ostatnio moje wielkie dizajnerskie marzenie. Obdarowała mnie prawdziwym konikiem Dala. Udało się jej upolować trzy sztuki na Allegro, w totalnie obłędnej cenie. I zamiast zachować wszystkie dla siebie albo zrobić świetny biznes na sprzedaży konika, podarowała go mojemu domostwu. Rozpiera mnie radość, gdy na niego patrzę.


Jakby Dalamanii było mało, dostałam jeszcze resztki tkaniny, która została wykorzystana do produkcji zasłon u dzieciaków Kasi. Teraz zastanawiam się namiętnie, jak tego materiału nie zmarnować.


Czuję jakby już było Boże Narodzenie. Ten stan dopełniła kochana Madzia, która przesłała mi kopertę pełną słodkości. Oprócz herbatek, kawek i czekoladowych pyszności, znalazłam tam także takie urocze sweterki:

Trzeba dla nich wymyślić jakiegoś fajnego skrapa.
A żeby przyjacielskim peanom stało się za dość, to w piątek wybywam do Gatti i Jarka na mocno przedłużony weekend. Czuję, że będzie się działo...

Apdejt: do świątecznego nastroju przyłożyła się dziś jeszcze Nulka, przesyłając nagrodę za mapkowe wyzwanie ILS. Oj jest tegooooo...
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...