Kocham mojego listonosza. Kocham jego awiza w skrzynce. A ja zazwyczaj w ciągu dnia siedzę w domu. Nazbierało się ich z kilku dni. Każdego oczywiście byłam. Wystarczyło domofonem zadzwonić i sprawdzić. Ale mój listonosz wychodzi z założenia, że na trzecim piętrze to na pewno nikogo nie ma. Wzięłam ten plik karteluszek i wyruszyłam. Warto było. W jednej paczusi znalazłam wyczekane pudełko kolażowe z Collage Cafe. Do zabawy zgłosiłam się wieki temu i zdążyłam zapomnieć. A tu ostatnio wiadomość od drugiej szesnaście, żebym spodziewała się przesyłki. (Szkoda, że listonosz nie wiedział, że się spodziewam i że czekam na górze). Pudełko się już nie domyka, tak jest wypchane różnościami. Oto, co wybrałam:
Cuda same, nie? W zamian dorzuciłam swoje zabawki:
Oby komuś coś się przydało. Upchnęłam wszystko kolanem, obwiązałam pudełko sznurkiem i zaraz będę pakować do wysyłki. Po przejściu przez liczne zdolne ręce, pudełko wygląda tak:
Czy muszę mówić, kto je ochlapał?
Kolejne awiza przyniosły równie miłe niespodzianki. Same skrapowe w dodatku. Przybył zakupiony niedawno duży dziurkacz z gwiazdką, bo czułam ogromny jego brak. Teraz oczywiście wielkie gwiazdki będą wszędzie (czyżby na pudełku była duża gwiazdka? ojej). No i mój ostatni dość niespodziewany nabytek. Wzięłam jakiś czas temu udział w charytatywnej aukcji dla Witusia. Do kupienia był cynkowy zestaw startowy z cudownymi papierami Makowego Pola i innymi łakociami. Zalicytowałam i zapomniałam. Byłam przekonana, że i tak nie wygram, ktoś mnie przebije i już. Dopóki nie przyszło info z Allegro, że ja kupiłam zestaw. Cieszę się niezmiernie i mam nadzieję, że Wituś wkrótce będzie całkowicie sprawny. Zajrzyjcie na inne aukcje, może Wam coś też wpadnie w oko. Ja wygrałam takie wspaniałości:
Cuda same, nie? W zamian dorzuciłam swoje zabawki:
Oby komuś coś się przydało. Upchnęłam wszystko kolanem, obwiązałam pudełko sznurkiem i zaraz będę pakować do wysyłki. Po przejściu przez liczne zdolne ręce, pudełko wygląda tak:
Czy muszę mówić, kto je ochlapał?
Kolejne awiza przyniosły równie miłe niespodzianki. Same skrapowe w dodatku. Przybył zakupiony niedawno duży dziurkacz z gwiazdką, bo czułam ogromny jego brak. Teraz oczywiście wielkie gwiazdki będą wszędzie (czyżby na pudełku była duża gwiazdka? ojej). No i mój ostatni dość niespodziewany nabytek. Wzięłam jakiś czas temu udział w charytatywnej aukcji dla Witusia. Do kupienia był cynkowy zestaw startowy z cudownymi papierami Makowego Pola i innymi łakociami. Zalicytowałam i zapomniałam. Byłam przekonana, że i tak nie wygram, ktoś mnie przebije i już. Dopóki nie przyszło info z Allegro, że ja kupiłam zestaw. Cieszę się niezmiernie i mam nadzieję, że Wituś wkrótce będzie całkowicie sprawny. Zajrzyjcie na inne aukcje, może Wam coś też wpadnie w oko. Ja wygrałam takie wspaniałości:
PS. Widziałyście już nowy Nulkowo-Jaszkowy projekt Sodaliciuos? Ja umarłam. Oczywiście już dokonałam zamówienia i zaraz czeka mnie kolejne awizo :D
Zajrzyjcie na cuksy: