Pochwalić się zapomniałam, na pewno przez wrodzoną skromność. Precz z tym! Pysznić się będę. Udało mi się wreszcie coś wygrać i to nawet nie w drodze losowania, a świadomego wyboru znawczyń tematu. Próżność ma rośnie jak ciężarny brzuch.
Na blogu ILS mój pomarańczowy wyczyn mapkowy został doceniony. Teraz przestępuję z nogi na nogę w oczekiwaniu na tajemniczą nagrodę.
Szkoda, że jakoś trudno mi się zabrać do kolejnych wytworów, którymi dałoby się pochwalić.
Zamiast tego jaram się 30-dniowym fotowyzwaniem na blogu detalicznym.
A tak poza tym to pamiętamy o cuksach?
Na blogu ILS mój pomarańczowy wyczyn mapkowy został doceniony. Teraz przestępuję z nogi na nogę w oczekiwaniu na tajemniczą nagrodę.
Szkoda, że jakoś trudno mi się zabrać do kolejnych wytworów, którymi dałoby się pochwalić.
Zamiast tego jaram się 30-dniowym fotowyzwaniem na blogu detalicznym.
A tak poza tym to pamiętamy o cuksach?
Gratulejszyns kochana!!! Tego skrapiszona uwielbiam, ale to już wiesz:)
OdpowiedzUsuńGratulacje:) Zasłużone!
OdpowiedzUsuńGratulacje Lejdi!
OdpowiedzUsuńNa Twoją cześć:
Hip Hip Hurra
Hip Hip Hurra
Hip Hip Hurra Hurra Hurra!!!
Nie wiem czy mam Ci drugi raz gratulować, w końcu chyba lepiej nie podsycać tej próżności... Dobra, a co mi tam - jupiiii!!! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńdziękuję, moje kochane wariatki :)
OdpowiedzUsuńmoje ego zajmuje już caaaały pokój :)
wow, gratuleszyn:)
OdpowiedzUsuń