Okładka: miękka
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Agora
Zimny trop to kolejny tom przygód prywatnego detektywa Tomasza Winklera napisany przez Beatę i Eugeniusza Dębskich.
Zimny trop - zimny trup - a na tropie detektyw Winkler :)
Tomek Winkler jest byłym policjantem, który teraz prowadzi własną firmę detektywistyczną i mieszka z babcią Romą. Duet Tomasz- Roma jest nie do podrobienia, a dialogi tej pary często powodują u czytelnika głośne wybuchy śmiechu. Tym samym autorzy wprowadzili do dość mrocznego, zimowego kryminału wątek komediowy, który sprawia, że książkę czyta się z dużą przyjemnością.
Winkler po ostatnio prowadzonej sprawie ma na pieńku z policją, a że zbliżają się święta, więc myśli bardziej o przygotowaniu bigosu niż kolejnej sprawie. Dodatkowo udaje mu się namówić babcię Romę na wyjazd do uzdrowiska i odpoczynek przed świętami. Zawozi ją tam osobiście i wraca do domu. I to właśnie własna babcia zlecam mu kolejną sprawę, bardzo dla niej samej ważną - otóż po latach spotkała w uzdrowisku swoją dawną miłość, jednak jej Julek nagle znika jak kamfora. Winkler przyjeżdża pomóc babci i zostaje zaangażowany w sprawę przez rodzinę mężczyzny, który okazuje się majętnym człowiekiem. Śledztwo prowadzi do sprawy sprzed lat, kiedy zostali zamordowani wnuk i syn Juliana Sztyca. Odkrywane ślady prowadzą Tomka do zaskakującego finału...
Zimny trop to świetnie napisany kryminał, z zabawnymi dialogami i bardzo charakterystycznymi bohaterami, mocno zarysowanymi i zapadającymi w pamięć. Nie będę oryginalna, kiedy przyznam, że moją sympatię zdobyła niesamowita babcia Roma, która jest nie do podrobienia i nie wyobrażam sobie tej powieści bez niej. Całość czyta się błyskawicznie i z dużą przyjemnością - polecam serdecznie!